Rana na pyszczku
: 28 grudnia 2011, 22:36
Słuchajcie mam problem. Chłopcy dzisiaj się awanturowali na wybiegu i Piotruś, podlec jeden, ugryzł Lucka w pyszczek, aż do krwi
I to dosyć solidnie z tego co widzę.
Przemyłam Luckowi rankę czystą wodą - spirytusu ani innych nawet nie mam w domu. Co jeszcze mogę zrobić? Posmarowałabym go Alantanem, ale to za blisko ryja i boję się, że tą maść po prostu zje
Widzę, że biedaka to boli, bo nie chce jeść i ogólnie w jednej sekundzie zrobił się strasznie apatyczny, a wcześniej biegał wesoło, wąchał sobie... Nawet ogórka nie chce, ugryzł parę razy i zostawił.
I co mogę zrobić, żeby między nimi zapanowała zgoda? Odkąd Piotruś podrósł często na siebie terkoczą, przeganiają nawzajem z klatek, ale do walki jeszcze nigdy nie doszło. Ech...

Przemyłam Luckowi rankę czystą wodą - spirytusu ani innych nawet nie mam w domu. Co jeszcze mogę zrobić? Posmarowałabym go Alantanem, ale to za blisko ryja i boję się, że tą maść po prostu zje

I co mogę zrobić, żeby między nimi zapanowała zgoda? Odkąd Piotruś podrósł często na siebie terkoczą, przeganiają nawzajem z klatek, ale do walki jeszcze nigdy nie doszło. Ech...
