Skurcze i problemy z oddychaniem?
: 31 stycznia 2012, 10:22
Witam serdecznie.
Potrzebuję pomocy, mianowicie dziś w nocy moja świnka morska zaczęła dziwnie "podskakiwać" ;/, nie są to podskoki z radości, ale z bólu, całą noc ją trzymałem na dłoniach i czasem dostawała takich "skurczów", że była cała rozciągnięta, chciała iść ale tylne łapki miała bezwładne i się obalała, przy czym strasznie "jęczała"
... Dodatkowo wyglądało na to jakby miała problemy z oddychaniem, oczka jej "odjeżdżały" ... Zjadła w nocy kawałek jabuszka, bo suchej karmy nie chciała... Nie wiem co na prawdę z nią jest... Jak się ją lekko ruszy już zaczyna się rozkładać i nie wygląda na to, że zaczyna ją coś boleć. Świnka ma dopiero ok. 8 miesięcy, zawsze stosowałem sprawdzoną żywność, zieleninkę nie pryskaną... Jeszcze do godz 23 było wszystko dobrze, świnka była żywa, lizała, biegała, a gdy wróciła do klatki, to po ok. godzinie zaczęła dziwnie drgać...
Proszę o pomoc ;/. Obawiam się, że weterynarze w mojej okolicy nic nie wskórają... Same pypraki, którzy liczą na pieniądze i uśmiercili mojego psa, bo nawet nie potrafi postawić trafnej diagnozy, dopiero w prywatnej klinice lekarz weterynarii poznał się, ale było już za późno, gdyż pies był za bardzo osłabiony... Niestety klinka jest ok 40km mojego miasta, a obecnie nie mam możliwości tam jechać ;/.
Potrzebuję pomocy, mianowicie dziś w nocy moja świnka morska zaczęła dziwnie "podskakiwać" ;/, nie są to podskoki z radości, ale z bólu, całą noc ją trzymałem na dłoniach i czasem dostawała takich "skurczów", że była cała rozciągnięta, chciała iść ale tylne łapki miała bezwładne i się obalała, przy czym strasznie "jęczała"
... Dodatkowo wyglądało na to jakby miała problemy z oddychaniem, oczka jej "odjeżdżały" ... Zjadła w nocy kawałek jabuszka, bo suchej karmy nie chciała... Nie wiem co na prawdę z nią jest... Jak się ją lekko ruszy już zaczyna się rozkładać i nie wygląda na to, że zaczyna ją coś boleć. Świnka ma dopiero ok. 8 miesięcy, zawsze stosowałem sprawdzoną żywność, zieleninkę nie pryskaną... Jeszcze do godz 23 było wszystko dobrze, świnka była żywa, lizała, biegała, a gdy wróciła do klatki, to po ok. godzinie zaczęła dziwnie drgać...Proszę o pomoc ;/. Obawiam się, że weterynarze w mojej okolicy nic nie wskórają... Same pypraki, którzy liczą na pieniądze i uśmiercili mojego psa, bo nawet nie potrafi postawić trafnej diagnozy, dopiero w prywatnej klinice lekarz weterynarii poznał się, ale było już za późno, gdyż pies był za bardzo osłabiony... Niestety klinka jest ok 40km mojego miasta, a obecnie nie mam możliwości tam jechać ;/.
