czy to jest normalne zeby 1 swinka ciagnela zebami siersc 2 swince naprawde tak jest myslelismy ze to jest zabawa ze moze tak wlasnie wyglada to cale dbanie o siersc 1 swinki wobec 2 swinki ale do jakiego stopnia misia ta dlugowlosa ma teraz strasznie postrzepiona siersc i wyglada tragicznie co zrobic
wszystkiego maja pod dostatkiem co robic martwi mnie jednak caly czas to ze one sie wciaz nie polubily naprawde no bo jak wytlumaczyc to ze 1 swinka ciagle warczy na 2 wyglada to tak ze cala sztywnieje przestepuje z nogi na noge kreci zadkiem i wrrrr o co chodzi
no wlasnie z ta plcia jest problem misia napewno jest samiczka a pysia niewiadomo jak bylismy u weta to powiedzial ze jest za mala zeby to stwierdzic jak kupowalsmy 2 to chcielismy koniecznie samiczke powiedziano nam ze jest tak ale po 3 mies wspolnego mieszkania nic na to nie wskazuje opiszcie mi jak mozecie jak swinki okazuja wobec siebie wrogosc bo tego warczenia juz nie mozna sluchac jezeli az tak sie nie lubia ze az sie podgryzaja to chyba trzeba je rozdzielic do osobnych klatek bo moga sobie jeszcze gorsza krzywde zrobic zdarza sie tez ze jedna drugiej da pare razy po glowie az piszcza czy mam je rozdzielic
plec swinek to sie okresla w ciagu pierwszy godzin,l to nie krolik ze jadra schodza pozniej.. swinki nawet tej samej plci moga sie czasem poklocic czy krzyczec na siebie, dopiero gdy jest krew to trzeba rozdzielac
no wlasnie gdy CZASEM sie pokloca dobrze by bylo gdyby to bylo od czasu do czasu jak siedza oddzielnie i nie wchodza sobie w parade jest dobrze ale gdy tylko sie zbliza do siebie to juz zaczyna sie cyrk a raczej to sie czesto zdarza bo maja wspolna klatke a jak wychodza z klatki to kazda idzie w swoja strone nie zdarzylo sie jeszcze zeby sie razem bawily to sie dzeje od poczatku gdy sie spotkaly przeciez na sile nie bede ich razem trzymac 3 mies to dlugi okres na przypadniecie sobie do gustu
U mnie też było podobnie z dwoma samcami. Warczenie okazalo się gruchaniem i zalotami. Dziwne jest, że to mlodszy samiec tanczył koło starszego, a ten mial go w nosie. Ale to był jednorazowy wyczyn, bo od tamtej pory świnki się nie widziały.