Co mu jest?
: 10 czerwca 2012, 16:09
Witam.
Nie wiem, czy taki temat już był, więc jakby istniał, to prosiłabym o skierowanie do niego.
Otóż jestem posiadaczką pięcioletniego wieprzka. Od paru miesięcy (zaczęło się od stycznia tego roku) zauważam u niego pewne dziwne zachowanie. Cały dzień może zachowywać się normalnie. Potem niespodziewanie siedzi w jednym miejscu, skrobie zębami i gryzie różne przypadkowe rzeczy (brzegi klatki, poidełko, szczeble). Nie dziwiłabym się temu, zawsze gryzł pręty klatki jako sygnał, że jest głodny albo ściera sobie zęby. Gdy na ten sygnał podejdzie się wtedy do klatki, w celu przykładowo nakarmienia, on 'dziczeje' ucieka. Gdy któryś z domowników próbuje go wtedy dotknąć to się wyrywa, piszczy i gwiżdże. Potem dostaje drgawek, już daje się dotykać, i za chwilę wraca do całkowitej normy, Lolek jest wesoły jak przedtem... Dodam, że takie 'ataki' nie są częste i regularne, ale zaczynają mnie niepokoić. Takie napady trwają od 2 do 5 minut.
Znajomy weterynarz (nie widział go w tym stanie, jedynie wnioskuje z opisu) że może to być uraz psychiczny, nie jest tego pewny.
Co to może dokładnie być, czym może być spowodowane i czy świnki Wasze też coś takiego przechodziły? Dziękuję.
Nie wiem, czy taki temat już był, więc jakby istniał, to prosiłabym o skierowanie do niego.
Otóż jestem posiadaczką pięcioletniego wieprzka. Od paru miesięcy (zaczęło się od stycznia tego roku) zauważam u niego pewne dziwne zachowanie. Cały dzień może zachowywać się normalnie. Potem niespodziewanie siedzi w jednym miejscu, skrobie zębami i gryzie różne przypadkowe rzeczy (brzegi klatki, poidełko, szczeble). Nie dziwiłabym się temu, zawsze gryzł pręty klatki jako sygnał, że jest głodny albo ściera sobie zęby. Gdy na ten sygnał podejdzie się wtedy do klatki, w celu przykładowo nakarmienia, on 'dziczeje' ucieka. Gdy któryś z domowników próbuje go wtedy dotknąć to się wyrywa, piszczy i gwiżdże. Potem dostaje drgawek, już daje się dotykać, i za chwilę wraca do całkowitej normy, Lolek jest wesoły jak przedtem... Dodam, że takie 'ataki' nie są częste i regularne, ale zaczynają mnie niepokoić. Takie napady trwają od 2 do 5 minut.
Znajomy weterynarz (nie widział go w tym stanie, jedynie wnioskuje z opisu) że może to być uraz psychiczny, nie jest tego pewny.
Co to może dokładnie być, czym może być spowodowane i czy świnki Wasze też coś takiego przechodziły? Dziękuję.