Cavia.pl – świnki morskie

Witam mam świnkę 4 miesiące gdy ją dostałem miała 2.
Mam dla niej odpowiednią klatkę i wszystko.
Jest to prawdopodobnie rasy Coronet.
Wiem że powinienem mieć przynajmniej przynajmniej dwie ale ja jej nie kupiłem tylko adoptowałem ze schroniska.
Świnka mimo czesania ma szorstką sierść i dziwną skórę oraz się drapie.
Byłem niedawno u weterynarza i powiedział żeby karmić pokarmem z Vitakraft i kupić podłoże z kolb kukurydzy
i unikać trocin. Powiedział że może się drapać z nerwów, i żebym mu kupił samicę na jeden miot a później je wykastrował.
W ten weekend we Wrocławiu są targi Zoologiczno-Bataniczne i chyba się wybiorę i kupię. I jeszcze świnka jest do mnie i do psa, ale gdy ją wyciągnę z klatki nie odchodzi od niej i sama się boi chodzić po pokoju.

1. Co mogę zrobić na sierść?

2. Czy zrobić ten sposób z miotem?

3. Jak go oswoić do pokoju (myślę że jak będzie miała towarzystwo to nie będzie się bać)

I jeszcze jedno

4. Czy to normalne że cały czas je i pije?
Pojnik ma chyba 700ml i muszę go napełniać 3-4 razy dziennie.
I przez to prawie cały czas sika i dlatego jest problem jest problem z wyciąganiem jej i braniem na ręce.

Zmień weterynarza naprawdę... drapać z nerwów... też wydumał...

Drapanie jest najczęściej objawem pasożytów (wszoły, świerzb) bądź grzybicy. Wszystkie te przypadłości trzeba leczyć.
Skoro świnka jest ze schroniska to bardzo możliwe, że coś tam złapała.

Nie wiem w jakim celu świnka miałaby mieć młode i chyba nie dojdę co pan dochtór miał na myśli. Pomysł wyjątkowo kiepski bo: a) kastracja to jednak nie w kij dmuchał, stanowi pewne zagrożenie dla świnki, tym bardziej, że tak małe zwierzątka źle znoszą znieczulenie ogólne i czasem się z niego nie budzą b) samce, które kryły bywają trudniejsze w relacjach społecznych świńsko-świńskich c) rozmnażanie bez jakiegoś konkretnego celu i przyczyny (np. jestem hodowcą i moim celem jest poprawa rasy) jest niezbyt rozsądne i zwyczajnie zbędne.

Że cały czas je to akurat bardzo typowe Zwłaszcza, że samotne świnki są jeszcze bardziej żarte od tych żyjących w grupach.
Natomiast faktycznie świnka pije dużo, nie wiem z czego to może wynikać.

Podsumowując: idź do innego weterynarza, bo ten ma co najmniej osobliwe metody leczenia, zbadaj świnkę pod kątem w.w chorób (możesz przy okazji zapytać o to picie), nie kupuj samicy tylko drugiego samca - ale najpierw należałoby świnkę wyleczyć z drapania.

Mogę zapytać czemu wet odradzał trociny?

Ja bym też proponowała przede wszystkim zmienić wterynarza na takiego, który się zna na świnkach, bo z Twojego postu wnioskuję, że ten nie ma chyba nawet o nich wiedzy podstawowej...
Zakup samicy na jeden miot jest bardzo głupim pomysłem. Narażasz wtedy samiczkę na cierpienie w okresie ciąży i sam poród, który jest męczący i samca na kastrację, która jest zabiegem ryzykownym. A przecież można tego uniknąć. Wszystko już wytłumaczyła vagina. Więcie lepiej nabyć kolegę dla Felka?
A świnka nie drapie się z nerwów, toż to nie możliwe, niezła bzdura... To może być, co jest bardzo możliwe, jakaś choroba skóry, którą trzeba jak najszybciej wyleczyć, bo potem może być niestety gorzej.
Jeśli chodzi o futerko, to może świnka powinna dostawać więcej warzyw i witamin, które są bogate w witaminy?

Przypuszczam że odradził trociny bo stwierdził że może być to uczulenie,ale nie sadzę że było by lepiej zastępując je podłożem z kolb kukurydzy bo strasznie się pyli.
Mój wet. np. po zrobieniu wszystkich badań też zapytał jakie podłoże używam bo mam alergika.Ale ja trzymam mojego Tusia od roku na macie łazienkowej lub tez dry będzie.

Co do Drapania to o zapomniałem dodać że się drapie dużo mniej odkąd zmieniłem podłoże z trocin na polecane przez niego z kolb kukurydzy. Powiedział że trociny wpadają do oczu i często uczulają świnki i chyba miał racje, bo mniej się drapie.
A co do młodych to powiedział że młode samce często są nerwowe i że młode by pomogły. A pytałem się czy mogę dokupić samca to powiedział że mogą się gryźć.
A jakbym miał dokupić samca to w jakim wieku i czy mogę innej rasy?
Od razu włożyć go do klatki czy oswajać np. poza i czy nie będą walczyć ?

A i jeszcze wet sprawdził skórę i nie wyszła żadna choroba

Radziła bym najpierw zmienić weterynarza na takiego który zna się na gryzoniach tak jaki i wypowiedziały się wcześniej poprzedniczki.
Nie jest prawdą że dwa samce się pogryzą.Oczywiście jest to możliwe ponieważ zależy to od charakterów świnek natomiast nie jest to regułą.Najlepiej jeśli drugi samczyk był by młodszy chociaż wydaje mi się że jeśli był by w takim samym wieku nie powinno to stanowić problemu ponieważ on sam jest młodzieniaszkiem.
Rasa nie stanowi problemu, najważniejsze jest świńskie towarzystwo:)
Jednak polecała bym adopcje

A co do nie odchodzenia od klatki?
Czy druga świnka rozwiąże problem?

Świnka się drapie, ponieważ być może ma jakiś problem skórny. Często niestety lekarz nie zaważy problemu i tylko wnikliwe oględziny właściciela pomogą (zwłaszcza jak lekarz nie jest od gryzoni)
Mogą to być pasożyty zewnętrzne, i wtedy dobrze profilaktycznie zastosować np. Insectin (proszek do posypywania sierści i skóry, łatwo dostępny i tani, należy uważać by proszek nie dostał się do oczu/uszu). Może mieć zmiany grzybicze - warto dokładnie przeszukać jej skórę, czy nie ma nigdzie strupków, ranek, czy skóra nie łuszczy się i nie sypie z niej "łupież", nie ma łysych placków, zwłaszcza w miejscach gdzie się uporczywie drapie. Jeśli tak, dobrze jest umyć śwince sierść ludzkim szamponem Nizoral - świetnie się sprawdza przy wszelkiego rodzaju zmianach grzybiczych. Inny dobry szampon który można profilaktycznie stosować, to szampon firmy Dr. Seidla, już typowo dla zwierzaków http://www.zoohurtowo.pl/gryzonie/czyst ... 5153d802e9 Szampon pomoże przywrócić połysk i nada miękkość futerku, zawiera substancje przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.
Oprócz tego świnka może mieć zmiany typu kaszaki, wygląda to jak gulka wypełniona ropą, świnki lubią je rozdrapywać, kaszaki należy czyścić u weterynarza.
Co do sposobu z miotem, to nie jest dobra rada, podobnie z kastracją. Zabieg u tak małego zwierzęcia nie jest tak rutynowy jak u psów, kotów, czy nawet królików i zawsze niesie za sobą ryzyko, że świnka się nie wybudzi po narkozie, albo będą komplikacje po zabiegu. W momencie gdy zwierzę jest zupełnie zdrowe nie ma sensu narażać go na takie przejścia, znam niestety smutne historie zupełnie zdrowych świnek, które po tego typu zabiegach długo nie pożyły. Co innego, gdy zwierzę jest chore i taki zabieg jest niezbędny by ratować mu życie.
Kastracja często też nie przynosi zmian w zachowaniu świnek, i samiec dominujący pozostanie takim do końca życia. Zamiast kastrować spróbuj, może Twoja świnka (tylko samiec, nie rozmnażaj świnek) dogada się jednak z nową, i nie trzeba będzie nawet myśleć o tak drastycznych rozwiązaniach. Nie wkładaj od razu nowej świnki do tej samej klatki - najlepiej świnki zaprzyjaźniają się na neutralnym gruncie - np w pokoju w którym jeszcze nie były, wszystko jest nowe, nowe zapachy, w obliczu czegoś nieznanego lub niepokojącego świnki się jednoczą. W klatce, w małym pomieszczeniu mogą się dotkliwie pogryźć, a nowa nie będzie miała szansy uciec.
Jeśli masz psa w domu, nie dziw się, że świnka jest zestresowana. Wypuszczaj ją gdy psa nie będzie w pokoju, niech najpierw się do Ciebie przyzwyczai, dopiero potem do psa jeśli to możliwe. Zachęcaj ją smakołykami. Połóż się na podłodze, nie rób gwałtownych ruchów, zwierzę będzie mogło Cie obwąchać, a Ty będziesz na jego "poziomie", i nie będzie się Ciebie bało. Ja ten sposób dostałam od wetki gdy oswajałam króliki, zdziałał cuda, na świnki też działa, teraz cała rodzina leży pokotem na dywanie gdy zwierzaki biegają

Świnka jest do mnie przyzwyczajona nie boi się mnie i "bawi" się ze mną boi się być sama na podłodze a gdy widzi psa przestaje się bać i chodzi za nim. Pies to Jamnik(Suczka) więc nie jest duży, a nawet zdarza się że sobie razem śpią.
Pies nie ma żadnych pasożytów i ma zdrową skórę i sierść więc świnka nic nie złapie. Czy to normalne ze się tak z psem zaprzyjaźnili?