Cavia.pl – świnki morskie

Witam.
Dzisiaj przynieśliśmy do domu świnkę morska... Po oględzinach stwierdziłam ze zdrowa...wzrokowo...tzn ładne futerko nie posklejane, oczka otwarte, błyszczące, nosek suchy (tzn brak wydzieliny nic się nie sączyło), brak strupków na skórze, nie zauważyłam żadnych niepożądanych lokatorów.
W domu została włożona do klatki, z granulatem zamiast trocin, trochę sianka...
Usiadła sobie w rogu nie bardzo się ruszała (chociaż w kartonie jak była to ledwo się go otworzyło to skakała z kata w kat) w klatce przy otwarciu tez "przeskoczyła" z miejsca na miejsce....
Po chwili jakiejś zwróciłam uwagę na to ze ma cały czas zamknięte oczko jedno, nie widać ropy, jest wilgotne, ale nie łzawi (futerko naokoło oczka jest suche).
I tak od dłuższego czasu ma to oczko zamknięte, przy głaskaniu przymyka drugie (wygląda jakby zasypiała).
Ogólnie jest spokojna, daje się głaskać, nie piszczy, załatwiła się normalnie (kupa stała). Po klatce zaczyna spacerować, obwąchiwać terytorium itd itp.
Czy jest się czym martwic???
Zaznaczam ze pierwszy raz mam do czynienia ze świnką morska.

Udaj się do weterynarza albo przynajmniej daj zdjęcie.

Możesz sprawdzić, jak jest w wzrokiem świnki? Chodzi głównie o to zamknięte oko. Najlepiej by było iść do weterynarza, póki co według twojego opisu nie jest z ogólnym stanem tak źle.

Ok jest trochę ropki, przetarłam wacikiem zanurzonym w przegotowanej wodzie i oczko otworzyła. ale ogólnie mam wrażenie ze jest trochę apatyczna. To normalne w nowym otoczeniu??
a z tym oczkiem to może być wina sianka?? czy lepiej iść do weterynarza od razu??

Jeśli pojawiła się ropa, to proponowałabym ci iść do weta. Świnka powinna mieć spokój przez pierwsze kilka dni w nowym otoczeniu, ale co zrobisz...Właściwie może to być wina wszystkiego i wszystkich. Nie wiadomo co i kiedy się stało.

Juz po wizycie u weterynarza... Jest stan zapalny oka:( dostała kropelki Dicortineff kropić 3 razy po dwie krople (jak się uda). jak się do soboty nie poprawi i nie zacznie jeść to mamy się ponownie zgłosić... Chociaż mam wrażenie ze po zakropieniu chyba jej na oku ulżyło bo trochę pobrykała po klatce, czekamy czy coś zje...
Zostawimy ja w spokoju, niech odpoczywa, wyciągamy tylko do kropienia oka, co i tak jest dla niej dużym stresem bo trzęsie się jakby wibracje (jak w telefonie) miała:)

No widzisz, dobrze że się wszystko wyjaśniło