Witam,
Mam dosyć spory problem z jedną świnką, a w zasadzie on ma problem. Miałam świnki w dzieciństwie, ale zawsze były to samice. Aby nauczyć opieki i odpowiedzialności moją córkę, kupiliśmy rok temu świnkę-oczywiście samiczkę gładką raczej standard. Tydzień temu podczas odwilży wyrzucałam śmieci do kontenera pod blokiem i w śmietniku [wew] ale pod ścianą zobaczyłam "szurający" karton w którym były 3 małe świnki morskie [na moje oko peruwianki! O_O] dwie udało mi się oddać ale samczyka nikt nie chciał....wiem dlaczego.
Po pierwsze jest strasznie chudziutki [ale próbujemy to naprawić- nie jest ani osowiały, ani lękliwy, zachowuje się raczej normalnie] i drugi problem... jego penis jest cały czas na wierzchu! Jest jakby wysunięty w całości, zwisa mu pod brzuszkiem, chyba nim trze o podłoże [zmieniłam trociny na brykiet drzewny żeby nie podrażniał] i wygląda na to, że nie potrafi go schować:( na moje oko prosiak ma 3-4 miesiące max ale jest dość cherlawy. Na całe szczęście nie miały objawów przeziębienia choć na zewnątrz było bardzo zimno-nie wiem ile siedziały w tym koszu.
Nie wiem co mam zrobić, lokalny weterynarz nie bardzo chyba się specjalizuje w gryzoniach i ogólnie małych zwierzętach, powiedział że "taki się urodził, może mieć przepukline O_O [ja widziałam kiedyś świnkę z przepukliną i to inaczej wyglądało] i że już się nic nie da z tym zrobić.
Macie jakieś doświadczenia?