Cavia.pl – świnki morskie

Mam poważny problem! Biszkopt pod moją nieobecność złamał sobie dwa dolne zęby tak wiec na dole nie ma nic i nie możne poradzić sobie z gryzieniem nawet ulubionej marchewki nie może ugryźć. Starłam mu ją i dałam na talerzyk wczoraj zjadł ale dzisiaj już się nie specjalnie chwycił. Powiedzcie mi co mam robić na forum widziałam że zęby odrosną ale boje się że nic nie je i że padnie z głodu . No i najgorsze jest to że zauważyłam że nie robi kupek. Przy odbycie przykleiło mu się dużo kupek ale wzięłam to i usunęłam. Świnek nie chce jeść też sianka i nie chce się bawić jak wejdę na wybieg to pogoni troszkę ale tak to to siedzi cały czas na poduszce. Kruszyłam też karmę i podawałam taką na miseczce ale to się nie sprawdza! Pomóżcie mi co mam robić???

Idź do weta , może on cos zaradzi , da karmę ratunkowa czy cos ?

Jeśli świnka samodzielnie nie je mikserem albo w młynku do kawy mielić granulat z karmy i płatki owsiane, rozpuścić powstały proszek w letniej przegotowanej wodzie i karmić świnkę przez strzykawkę (bez igły rzecz jasna!). Można spróbować np. utrzeć na tarce jabłko z marchewką. Podać banana, jest miękki, świnka sobie z nim poradzi. Można też spróbować pociąć obieraczką warzywa/owoce na cienkie paseczki i podawać śwince prosto do pyszczka. Świnka musi bardzo często jeść, inaczej umrze (przestanie działać perystaltyka jelit i zaczną trawić się narządy wewnętrzne).
Poczytaj: http://www.swinkimorskie.eu/forum/viewt ... 11&t=11681

Czy świnka nie ma objawów szkorbutu? Podajesz jej Cebion lub dostarczasz witaminę C w odpowiednio zbilansowanej diecie?

No mi się właśnie wydaje że nic tylko każe mi karmić go strzykawką tak jak wy! tyle też u nas są sami weterynarze od dużych zwierząt to wydaje mi się że wy więcej się znacie na świnkach niż oni Na szczęście zaczął interesować się jedzeniem i piciem wiec może sobie jakoś poradzi ma zmiksowane owoce na papkę karma zmiażdżona i dolana woda (też w formie papki marchewka cala jakby jednak zdecydował się jeść całą (ale widzę że próbuje) oraz karmę. mam nadzieje że pojawią się kupki jeśli będzie jadł. Przez 4 dni był pod opieką mamy bo ja musiałam pilnie wyjechać a ona nie nadskakuje nad nim jak ja... a nawet nie zauważyła że mu się złamał ten ząbek. Może też dlatego był osowiały bo tęsknił a mama się z nim nie bawiła tylko wypuszczała go na wybiegi... Czy jest to możliwe? Mam strasznego stresa!!! Mam nadzieje że się polepszy! Cały czas jest pod obserwacja a jutro kupie mu wit. C na wzmocnienie choć wydawało mi się że ma jej wystarczająco bo codziennie dostawał owoce i warzywa... dostaje także karmę cavia nature oraz crispy musli no i oczywiście warzywa owoce i sianko wiec wydaje mi się że ma dobrze zbilansowana dietę.

Jeli chodzi o szkorbut to nie jestem pewna zaglądałam na ząbki górne i ma je takie szarawe z nalotami wiec nie wiem... Mam go stosunkowo krótko więc myślałam że był zdrowy no inie zaglądałam mu do pyszczka dopiero jak przyjechałam to wydawał mi się podejrzany i dlatego wszystko dokładnie sprawdzałam... Może to przez ten zoolog on był tam dość długo a facet karmił go vitapolem i od czasu do czasu dawał marchew... Mam nadzieje że nie popełniłam gdzieś błędu...

Glowa do gory , trzymamy kciuki Jeżeli nie bedzie chciał pić mozesz sobie palec zamoczyć w wodzie i mu podać pod pysiu , może zacząć lizac , mój takich problemów jak t=Twoja świnka ma nie miała le daje mu czasem jak mam palec w pomidorze żeby zlizał sobie i liże . Wiem że byś musiała długo mu ta wodę z palca podawać ale jakby nie zaczął pić to może być to przydatne ...

Co prawda szkorbut u świnek częściej zaczyna się od paraliżu, nie od zębów, ale możesz przez pewien czas podawać dodatkową wit. C. Proponowałabym iść do weterynarza, żeby obejrzał śwince resztę zębów, niech oceni wygląd pyszczka i może będzie miał karmę ratunkową.
Możliwe, że świniak złamał zęby jakoś mechanicznie np. podczas gryzienia prętów czy uderzając o coś pyszczkiem, to się zdarza.

Wodę pije w dużych ilościach wiec nie ma z tym problemu. Tylko boje się bo nie je jak powinien. Chociaż trochę czytałam i dałam mu do miseczki troszkę płatków owsianych i wreszcie zaczął jeść ale tylko to je no i plus papki z marchwi i jabłka oraz z karmy (coś tam oblizuje) Ale jak dorzuciłam mu te płatki to zaczął jeść nie dużo bo nie dużo ale coś je i tym się pocieszam Strasznie przyssał się do soli w kamieniu.

Jeśli chodzi o paraliż to nie ma biega sobie choć jest mniej ruchliwy... Przemeblowałam mu wybieg i teraz z zaciekawieniem wszystko ogląda. Cały czas jest pod moja obserwacja bo nie wychodzę z pokoju i cały czas zerkam na niego mam nadzieje ze za niedługo zacznie gryźć...

oglądałam jego pyszczek ale wydaje mi się że wszystko w porządku (doszkalałam się z anatomii świnkowej)
na wszelki wypadek wybiorę się do weterynarza żeby też on sprawdził choć wątpię czy będzie wiedział co robić... a co do karmy ratunkowej to na pewno nie ma a w zoologach jest raczej tylko Vitapol albo Tropifit oraz Megan.

Jutro kupie mu tą wit. C tylko właściwie nie wiem jak ją podawać wiem że w wodzie się szybko ulatnia a to bezsensu. Dajecie zwykle same kropelki czy rozcieńczacie w czymś? i ile mniej więcej ratunkowo trzeba dać tych kropelek?

Mam nadzieje że wszystko będzie w porządku i wszystko się unormuje...

Mi wet zalecił podawanie śwince 1 cm Cebionu z małej strzykawki prosto do pyszczka. Akurat mi idzie to opornie, ale zawsze potem w nagrodę dostają coś dobrego. Możesz też pokropić witaminą C jakieś warzywka, albo owoce. Mniej stresujące dla świnki, ale moje wybierają tylko kąski bez witaminy. Z tego co czytałam, to u niektórych ten sposób się jednak sprawdza.

Kup Cebion albo Juvit (krople) w aptece i strzykawkę insulinówkę (i może grubą igłę do nabierania roztworu). Wit. C podaje się strzykawką bezpośrednio do pyszczka. Świnka potrzebuje 1 mg wit C na 100 g masy. Nie wiem ile Biszkopt waży, ale przyjmijmy, że koło kilograma, czyli potrzebuje 10 mg wit C dziennie. I Cebion i Juvit mają 100 mg wit C na 1 ml roztworu, a zatem jak dasz śwince 1/10 ml na dzień w pełni zaspokoisz jej zapotrzebowanie na witaminę C. Strzykawka insulinowa ma 1 ml pojemności, czyli podajesz max 1/10 strzykawki.
Poczułam się, jakbym robiła zadanie z chemii...
Jak zacznie normalnie jeść możesz spokojnie zmniejszyć tą dawkę albo w ogóle zrezygnować z suplementacji diety.

Tak zrobię Dziękuję za porady