Ciężka diagnoza
: 9 stycznia 2013, 16:34
Na początku było samo kichanie, po tygodniu bardzo ciężko oddychała, wręcz charczała. Od razu pobiegłam do weterynarza, który przepisał jej antybiotyk i podał zastrzyk przeciwzapalny. Powiększone węzły chłonne, ślinotok, katar, łzawiące oczy, ciężki oddech. Dawałam antybiotyk wraz z witaminą C, ale po 2 dniach od zażywania antybiotyku świnka dostała biegunki i przestała jeść(tzn. jadła, ale baaaaaardzo mało). Przerażona pobiegłam po raz drugi do weterynarza, który powiedział, że po antybiotykach powinno być lepiej, jeszcze raz dał zastrzyk i rzekł, że może to być coś poważniejszego(nowotwór). Poprosiłam o sprawdzenie brzuszka, odpowiedź- wszystko w porządku. Niestety, żadnych zmian.
Trzecie podejście- inny weterynarz. Wybrałam się do lecznicy, gdzie mają odpowedni sprzęt. Zostało zrobione zdjęcie dróg oddechowych i pokarmowych. Diagnoza- płuca nie są w najgorszym stanie(podejrzenia były gorsze), za to jelita i wątroba całę zagazowane. Ogólnie rzecz biorąc STAN BARDZO CIĘŻKI. Ze wzgledu na jej wiek lekarz nie wie jak to sie potoczy,ale zrobi wszystko co w jego mocy. Dostała zastrzyk wzmacniający, zastrzyk z solą fizjologiczną. Mam jej podać lek "vet expert bioprotect" na brzuch. Jutro do kliniki dojdą inne potrzebne leki. Świnka dostanie probiotyki do wyleczenie z gazów, espumisan, a na drogi oddechowe przygotowywane jest coś a'la inhalator, żeby nie obciążać jelit. Niestety, ciężka choroba, bakterie w jelitach mogą w każdej chwili się rozprzestrzenić. Weterynarz nie mówił na razie nic o uśpieniu, bo należy zobaczyć czy nowe leki coś zmienią.
Świnka w takim ciężkim stanie jest od tygodnia, co najdziwniejsze najpierw kuli się i praktycznie nie rusza, po czym sama wyskakuje z klatki i biega. Sama karmię ją doustnie zmiażdżoną karmą suchą z siankiem- co 2 godziny, do tego dochodzi warzywny gerber.
Czy ktoś z was przeżywał coś podobnego? Jak to się skończyło? czy mozna jakos masowac brzuszek swinki? Byłabym wdzięczna za odpowiedzi.
Trzecie podejście- inny weterynarz. Wybrałam się do lecznicy, gdzie mają odpowedni sprzęt. Zostało zrobione zdjęcie dróg oddechowych i pokarmowych. Diagnoza- płuca nie są w najgorszym stanie(podejrzenia były gorsze), za to jelita i wątroba całę zagazowane. Ogólnie rzecz biorąc STAN BARDZO CIĘŻKI. Ze wzgledu na jej wiek lekarz nie wie jak to sie potoczy,ale zrobi wszystko co w jego mocy. Dostała zastrzyk wzmacniający, zastrzyk z solą fizjologiczną. Mam jej podać lek "vet expert bioprotect" na brzuch. Jutro do kliniki dojdą inne potrzebne leki. Świnka dostanie probiotyki do wyleczenie z gazów, espumisan, a na drogi oddechowe przygotowywane jest coś a'la inhalator, żeby nie obciążać jelit. Niestety, ciężka choroba, bakterie w jelitach mogą w każdej chwili się rozprzestrzenić. Weterynarz nie mówił na razie nic o uśpieniu, bo należy zobaczyć czy nowe leki coś zmienią.
Świnka w takim ciężkim stanie jest od tygodnia, co najdziwniejsze najpierw kuli się i praktycznie nie rusza, po czym sama wyskakuje z klatki i biega. Sama karmię ją doustnie zmiażdżoną karmą suchą z siankiem- co 2 godziny, do tego dochodzi warzywny gerber.
Czy ktoś z was przeżywał coś podobnego? Jak to się skończyło? czy mozna jakos masowac brzuszek swinki? Byłabym wdzięczna za odpowiedzi.