Gronkowiec złocisty ?
: 20 czerwca 2013, 21:05
Od ponad półtora miesiąca walczę z choroba u mojej prawie 5 letniej świnki. Wszystko zaczęło się że zauważyłem na prawej gałce ocznej jaśniejszy punkcik. Po paru dniach świnka zaczęła chrumkać przez nos a po 3 dniach następnych zaczęła się wydzielać jasna wydzielina z prawej strony nosa. Po następnym tygodniu prawe oczko zaczęło się powiększać jakby coś je wypychało. Dodatkowo poprzez brak możliwości zamykania powieki gałka zaczęła wysychać. Lekarz przepisał najpierw Vidisic oraz krople do oczu przeciwgrzybiczne Tobrex oraz Ibufen D dla dzieci który miał za zadanie działać przeciwbólowo ale po braku poprawy poprosiłem aby zrobili wymaz z nosa. Wynikiem było wyhodowanie gronkowca złocistego ++
Lekarz zalecił podawanie codziennie przez 10 dni antybiotyku Sultridin oraz zakraplanie Dicortineff po kropelce rano i wieczorem. Na 2 dni przed kolejną wizyta u weta zaprzestałem podawać leki aby nie zafałszowywać wyglądu świnki który był juz nawet całkiem dobry i miałem nadzieje na regresje. Niestety świniakowi znów wszystko wraca. Znów mało je chociaż przez cały czas dokarmiałem ją kaszką bezglutenową Sinalc oraz na przemian dawałem jej HerbiCare gdzie w obu przypadkach są to preparaty z dużą ilością witamin.
Teraz się martwię bo świnka znów ma się gorzej, je tylko sianko i pije wodę. Jej przysmakiem były ogórki teraz ich już znów nie je, czasami podgryzie marchewkę i znów sobie przypomniała o cykorii że nadaje się do jedzenia.
Na domiar wszystkiego przekrzywia jeszcze główkę na tą chorą stronę.
Ostatnio jeszcze zmarła nam świnka przy operacji kaszaka...
Chodzę do jednego z lepszych lekarzy Dr Macieja Mikłusza w Warszawie bo jest o nim sporo pozytywnych opinii poza tym zawsze ilekroć byłem ze świniaczkiem to znajdował dla niej ratunek. Wet zasugerował że jeśli będzie się pogarszać to trzeba będzie usunąć gałkę. Aż płakać mi się chce na samą myśl i widok męczącej się świnki jak jej ciężko oddychać.
Może ktoś wie co robić, miał podobny przypadek, jakie leki stosował, zna jeszcze jakiegoś dobrego weta w Warszawie...?
Lekarz zalecił podawanie codziennie przez 10 dni antybiotyku Sultridin oraz zakraplanie Dicortineff po kropelce rano i wieczorem. Na 2 dni przed kolejną wizyta u weta zaprzestałem podawać leki aby nie zafałszowywać wyglądu świnki który był juz nawet całkiem dobry i miałem nadzieje na regresje. Niestety świniakowi znów wszystko wraca. Znów mało je chociaż przez cały czas dokarmiałem ją kaszką bezglutenową Sinalc oraz na przemian dawałem jej HerbiCare gdzie w obu przypadkach są to preparaty z dużą ilością witamin.
Teraz się martwię bo świnka znów ma się gorzej, je tylko sianko i pije wodę. Jej przysmakiem były ogórki teraz ich już znów nie je, czasami podgryzie marchewkę i znów sobie przypomniała o cykorii że nadaje się do jedzenia.
Na domiar wszystkiego przekrzywia jeszcze główkę na tą chorą stronę.
Ostatnio jeszcze zmarła nam świnka przy operacji kaszaka...

Chodzę do jednego z lepszych lekarzy Dr Macieja Mikłusza w Warszawie bo jest o nim sporo pozytywnych opinii poza tym zawsze ilekroć byłem ze świniaczkiem to znajdował dla niej ratunek. Wet zasugerował że jeśli będzie się pogarszać to trzeba będzie usunąć gałkę. Aż płakać mi się chce na samą myśl i widok męczącej się świnki jak jej ciężko oddychać.
Może ktoś wie co robić, miał podobny przypadek, jakie leki stosował, zna jeszcze jakiegoś dobrego weta w Warszawie...?