Witam.
Ostatnio już pisałam że moja świnka często się drapie. Pomyślałam że to alergia albo drażnią ją trociny, ale dzisiaj zauważyłam takie małe czarne plamki gdzieniegdzie na sierści. Próbowałam je "zdjąć" czy też "wygłaskać" ale świnkę to chyba boli, może przy wyciąganiu za mocno ją pociągnęłam, bo tego po prostu nie da się odczepić!
Już ją kąpałam wczoraj więc myślę że mogę wyeleminować brud.
Pomyślałam też że może mieć taką strukturę włosa z czarnymi pigmentami ale to by było lekko dziwne jeśli chodzi o prosiaki.
Więc co to? Jakieś pasożyty? Ale to się nie rusza. Więc może jakieś ich odchody? A może nie mam się czym martwić?
PS. Na razie chcę wyeleminować kwestię weterynarza, jednak jeśli to pasożyty to oczywiście się do niego udam. Po prostu nie chcę robić z igły widły.