Witam wszystkich.
Zwracam się z prośbą do bardziej doświadczonych hodowców o próbę zanalizowania przyczyn nietypowego zachowania mojego prośka.
Fagot jest około półtorarocznym samcem z nami też od ponad roku.Od kilku dni - ok.5 jego zachowanie w stosunku do nas uległo zmianie o 180 stopni.Otóż zawsze był pieszczochem dającym się głaskać, lubił przebywać z nami, biegać, skakać no i wszystko to,co lubią robić świnki.Od pewnego momentu jest problem.Wyjęty z klatki początkowo daje się głaskać, a potem nie wiedzieć czemu odskakuje, unika dotyku, kąsa, chowa się gdzie popadnie.Mam wrażenie jakby był przestraszony-ale jesteśmy dwójką dorosłych ludzi, którym nie w głowie dokuczanie,straszenie, robienie na złość itp.Na początku myśleliśmy,że Fagot obraził się o próbę szczotkowania-nienawidzi tego z całego serca, a my też nie naciskamy\, nie męczymy go.Nie to nie.po co się ma chłopak stresować ale na drugi dzien wszystko wróciło do normy, dawał się głaskać itd.no i dzień po tych naszych ostatnich beztroskich pieszczotkach znowu, kąsanie, odskakiwanie itd.byliśmy z nim u weterynarza, myślelismy,że to świerzb, bo toś często się drapał, i kąsał w ten swój gruczoł łojowy.Okazało się,że ma jego przerost, gruczoł został wyczyszczony, dostaliśmy maść i płyn do dezynfekcji tego miejsca.Nie mniej jednak Fagot dalej jest smętny, dużo śpi, jak wspomniałam nie chce się dotykać.Je,pije normalnie, na brak apetytu nie możemy narzekać nie mniej jednak niepokoi nas jego zachowanie.Zastanawiamy się co może być tego przyczyną, czy fakt tego powiększonego gruczołu, boli i to zrozumiałe,że nie ma ochoty na spotkania poza klatką boimy się tylko,żeby nie było jakiegoś poważniejszego problemu.trochę się rozpisałam ale to nasz pierwszy prosiek, chuchamy i dmuchamy na niego jak na jajeczko, nie jesteśmy zaznajomieni z takimi zjawiskami dziękuję z góry za odpowiedzi.Pozdrawiam.
P.S około 2 tygodni temu zmieniliśmy mu klatkę na większą, w klatce zachowuje się w miarę normalnie.