Hej!
Jestem jedną z początkujących właścicielek świnek i ma sto tysięcy pytań. Jeśli był już taki wątek to przepraszam i proszę administratora o usunięcie, ale mam wiele pytań i proszę o wyrozumiałość, tym bardziej, że jestem tu nowa i chodzi o dobro jednej ze wspaniałych świnek morskich:)
A więc oto moje pytania:
1. Moja świnka często się drapała(tzn. nie obsesyjnie, ale dość często), ale po zmianie ściółki na czystą (zmieniam co trzy dni) przestała się drapać tak często. Nie ma zmian na skórze, ale na dupce na sierści ma taką jakby rdzawą sierść. Teraz zmienia sierść, więc myślę, że to może być stare futerko (stare rudzieje podobno jak już włos jest martwy), ale proszę was o radę, czy to akurat nie jakaś zmiania, bo ja się nie znam...Ogólnie sierść jest gęsta i błyszcząca i w tym miejscu też, ale zastanawiam się czy to nie objaw jakiejś choroby (to wygląda jakby ktos posypał jej sierśc miedzianym piaskiem w jednym miejscu. Na skórze pod tym nie ma żadnych zmian. To nie znajduje się tuż przy skórze.. Jest malutkie). Więc czy to może być jakaś choroba?
2. W jakich ilościach podawać jej zieleninę (trawa, mlecze)??? Wciąż się tego domaga, a ja szukałam informacji, ale znalazłam tylko na temat sałaty, kapusty (że powodują wzdęcia), a na temat "zielony" nic. Na jednym forum czytałam, że tak jak siano-bez ograniczeń, ale nie sądzę, żeby to było prawdą. Więc jak uważacie?
3. Mam świnkę trzy dni: Pierwszego dnia (przyjechała wieczorem ok. godz. 18:00) nie wychodziła z domku. Raz wyszła napić się i porwała kawałek marchewki i uciekła z powrotem do domku. Bała się. W nocy już wyszła i robiła "porządki" (w efekcie nie spałam od godz. 2:00). Rankiem już chodziła po klatce i robiła co chciała, ale wciąz się bała kiedy wkładałam rękę do klatki i wiała do domku. Wieczorem już jak wkładałam rękę to najpierw wiała, a potem odważała się wyjść. Kilkakrotnie dała się podrapać po nosku.
Późniejszym wieczorem już rozłożyła się na wiórach jak placek i sobie leżała z przymrużonymi ślepkami. Zaczęła też "gadać" tzn. popiskiwała, mruczała itp.
Dziś zmieniłam jej ściółkę. Zjadła trochę zielonki i poszła do domku (sprawdzałam i spała).
Także już powolutku się oswaja. Codziennie biorę ją na kolana (czytałam w książkach i słyszałam od hodowców, że to sposób na oswojenie i przyzwyczajenie do człowieka). Pierwszego dnia trochę truchlała, ale nie uciekała. Drugiego już łaziła trochę po kolanach i mniej się bała, a dzis jeszcze jej nie brałam ze względu na mały stres związany ze zmienianiem ściółki.
Martwi mnie jednak to, że wciąz się boi moich rąk i stara się nie dopuszczać do kontaktu (tzn. pozwala się drapać po pyszczku i je z ręki, ale po grzbiecie na razie nie chce i ucieka po klatce albo do domku). Czy to normalne? Czy ona kiedyś mnie polubi i mi zaufa?
Wiem, że to wymaga czasu, ale ponieważ nie bardzo się znam to proszę o jakieś "oswajalne" rady.
3. Kiedy przyjdzie czas na wypuszczanie i bieganie po pokoju? Czy dopiero jak mi całkiem zaufa, czy wcześniej? Proszę o rady=]
4. Świnka ma krótkie pazury u przednich łapek, ale u tylnych ma prawdziwe szpony. Czy mogę je jej obciąć zwykłą obcinaczką dla ludzi? Na razie nie chcę jej stresować podróżą do weta, bo na razie jeszcze się nie oswoiła z domem, ale tymi pazurami drapie się za uszami i skóra zrobiła się sucha. Smaruję jej ta skórę wazeliną, ale boję się, że tymi szponami się zrani. Potrafię obcinać pazurki, bo obcinam je mojej kotce i nigdy nie zraniłam łapki.
Więc mogę czy nie bardzo?
5. Moja świnka je mało pokarmu treściwego. Kupuję jej Vitapol-pełnowartościowy pokarm. Zjada tylko to, co "wykopie z miski", ale z miseczki nie chce jeść. Martwię się, bo przecież musi mieć zestaw witami i odpowiednią dietę, a ona je głównie zielonkę, jabłko, marchewkę i siano, a ziaren minimum:(
Mam je wysypywać na ściółkę, żeby zjadła, czy czekać aż się nauczy?
6. Czy mogę ją czesać szczotką dla kotka? Taką miękką i gęstą?
I w ogóle proszę o ogólne rady...
Bardzo o nie proszę, bo się nie znam...a chcę żeby moja świnka miała wszystko i była zdrowa i szczęśliwa.
Ps. Właśnie wstała i je marchewkę=]
PsII. wypuściłam ją żeby pochodziła po pokoju. Przeszła się troszkę i wróciła do klatki. Jakieś 15min temu obcięłam jej pazurki i wzięłam na kolana. Zaczęłam głaskać i w pewnym momencie świnka rozłożyła się, przymrużyła ślepka i zaczęła tak łagodnie popiskiwać. Czy to znaczy, że pierwsze lody przełamane???:):):)
PsIII. Kiedy wyjęłam ją z klatki za drugim razem i położyłam na kolanach to też popiskiwała zadowolona, ale jednocześnie zgrzytała zębami i klikała...
Czyli była zadowolona i jednocześnie zła?:(:(:(
Wydaje mi się, że po tym stała się trochę bardziej nieufna...
Czy mam nadal brać ją na ręce i głaskać (lubi to i popiskuje z zadowolenia, ale nie wiem dlaczego klika i zgrzyta ząbkami) czy przestać?