Świnka jedząc otwiera szeroko pyszczek, macha łebkiem,
: 13 stycznia 2014, 6:47
Świnka od 16 dni nic nie je nic nie pije!
Usiłując pobrać choćby źdźbło sianka, jabłuszko itp. otwiera szeroko pyszczek, przekrzywia mordkę na wszystkie strony, macha łebkiem na wszystkie strony, jakby chciała usunąć jakąś przyklejona do zębów gumę do żucia, wygląda jak chomik, który raz jedną raz drugą łapka usiłuje usunać zalegające jedzonko w workach policzkowych.
Gdy chce przełknąć to tak się wykrzywia i wygląda to jak gdyby łykała nierozcieńczony skok z cytryny co kończy się otwarciem pysia i wszystko wylatuje.
Oczywiście dokarmiam od 16 dni strzykawką zmielonym rozwodnionym ulubionym jedzonkiem, oraz spec. karmami Critical Care, Herbal Care Plus itd. Ale jest to mordęga bo świnka pół mililitra żuje kilka minut i co któryś raz nawet tego nie ma siły przełknąc więc wykrzywia się, szeroko otwiera buzię i wszystko wylatuje.
Zatem karmienie 10 ml trwa już 2 godziny.
Dodatkowo ma cysty na jajnikach dość spore jednak gołym okiem widać że to sprawa mechaniczna zgryzu, a nie obolały brzuszek.
Oczywiście byłam 5 razy u weterynarzy ze specjalizacją od małych zwierząt egzotycznych, futerkowych, gryzoni itp. Zęby wewnętrzne OK, pyszczek OK. Dostała również środek przeciwbólowy dopyszcznie 2 x po 4 dni aby sprawdzić czy ją to boli ale nie boli gdyż podczas podawania środka również miała ogromne problemy z jedzeniem tzn. z niejedzeniem.
Nie zalecają jednak rtg, tk,
Błagam o pomoc, czy może ktoś miał podobny problem. Oczywiście wygląda to jak zwyrodnienie żuchwy, zwichnięcie szczęki czy jak to tam się fachowo nazywa. Lecz czy aby na pewno.
Usiłując pobrać choćby źdźbło sianka, jabłuszko itp. otwiera szeroko pyszczek, przekrzywia mordkę na wszystkie strony, macha łebkiem na wszystkie strony, jakby chciała usunąć jakąś przyklejona do zębów gumę do żucia, wygląda jak chomik, który raz jedną raz drugą łapka usiłuje usunać zalegające jedzonko w workach policzkowych.
Gdy chce przełknąć to tak się wykrzywia i wygląda to jak gdyby łykała nierozcieńczony skok z cytryny co kończy się otwarciem pysia i wszystko wylatuje.
Oczywiście dokarmiam od 16 dni strzykawką zmielonym rozwodnionym ulubionym jedzonkiem, oraz spec. karmami Critical Care, Herbal Care Plus itd. Ale jest to mordęga bo świnka pół mililitra żuje kilka minut i co któryś raz nawet tego nie ma siły przełknąc więc wykrzywia się, szeroko otwiera buzię i wszystko wylatuje.
Zatem karmienie 10 ml trwa już 2 godziny.
Dodatkowo ma cysty na jajnikach dość spore jednak gołym okiem widać że to sprawa mechaniczna zgryzu, a nie obolały brzuszek.
Oczywiście byłam 5 razy u weterynarzy ze specjalizacją od małych zwierząt egzotycznych, futerkowych, gryzoni itp. Zęby wewnętrzne OK, pyszczek OK. Dostała również środek przeciwbólowy dopyszcznie 2 x po 4 dni aby sprawdzić czy ją to boli ale nie boli gdyż podczas podawania środka również miała ogromne problemy z jedzeniem tzn. z niejedzeniem.
Nie zalecają jednak rtg, tk,
Błagam o pomoc, czy może ktoś miał podobny problem. Oczywiście wygląda to jak zwyrodnienie żuchwy, zwichnięcie szczęki czy jak to tam się fachowo nazywa. Lecz czy aby na pewno.