Postautor: tinulinka » 7 lutego 2014, 8:11
Niecałe dwa tygodnie temu kupiliśmy świnkę, samczyk Tupak. U weterynarza byliśmy na następny dzień wszystko jak najbardziej w porządku. Naczytałam się jednak, że świnki to zwierzątka stadne, a ponieważ i tak wielką klatkę kupiliśmy to postanowiliśmy dokupić mu towarzysza. Przed wczoraj wieczorem jeździliśmy po różnych sklepach zoologicznych w Krakowie, aż znaleźliśmy świnkę młodszą od Tupaka - ponoć tak się lepiej dogadają. W zoologicznym było trochę ciemno to fakt, dodatkowo świnka ma czarne futerko, więc pewnie dlatego nie zauważyłam, że świnka nie zawsze otwiera jedno oczko. Zauważyłam to jednak zaraz po przyjeździe do domu, jednak była to już godzina 21 więc wizytę u weterynarza zostawiliśmy na następny dzień. Dodam jeszcze, że nowa świnka była jakby powolniejsza od pierwszej - mniej ruchliwa, ale zdecydowanie bardziej odważna wszystko musiała sprawdzić i nie uciekała aż tak panicznie przed nami co Tupak. Rano udało mi się pójść do weta, który stwierdził - wrzód rogówki oraz entropion (pasmo rzęs, które śwince zawinęło się do oka i podrażnia je). Kupiłam lekarstwa prawie za stówę. Jedno podaje śwince 6 razy dziennie, drugie 4 razy a trzecie 3 razy dziennie, jednak wet powiedział że to może pomóc jeśli entropion jest spowodowany wrzodem a nie odwrotnie - innymi słowy jeśli lekarstwa niewiele pomogą, będzie trzeba śwince zrobić operacje wycięcia rzęsek. Ale to nie koniec niestety ! Wczoraj często trzymałam świnkę na rękach (ze względu na konieczność wkraplania kropelek do oczka), i wydaje mi się, że zauważyłam maleńkiego białego robaczka koło zdrowego oka, jednak szybko zniknął mi w sierści. Wydaje mi się że to kurza wesz, ponieważ przyjrzałam się i zauważyłam, że ma trochę w sierści białych maleńkich kropeczek. Ale to dalej nie koniec ! Wczoraj dwa razy biorąc ją na ręce zauważyłam dziwną brązową wydzielinę z jej pyszczka. Za pierwszym razem pomyślałam że włożyła pyszczek w jakieś mokre miejsce ze ściółką, jednak za drugim razem już się zaniepokoiłam. Co więcej zauważyłam że zgrzyta zębami. Może ma też przerost zębów ? i przez to jakieś brązowe coś z pyszczka jej idzie. A może to jakaś reakcja na te lekarstwa ?? Nie wiem co robić, wydaje mi się, że świniak za długo nie pożyje. Ale chyba nazwiemy go Ares -jak bóg wojny, żeby walczył z chorobą... Dodam jeszcze, że świnka w zoologicznym siedziała sama jedna z królikami, w trotach zamiast ściółki drzewnej, a ponoć troty nie nadają się dla świnek. Nie miała też tam żadnego domku, ani niczego do schowania się, nawet sianka nie było żadnego ! Widziałam jakieś pieńki z drzewa, poidełko i gryzak. W domu chyba je normalnie, wodę też pije (z witaminką c), gryzaka ani wapna nie rusza - tak samo z resztą jak Tupak. A co do Tupcia to też zastanawiam się, czy się od niego nie zarazi... co do oka to wet powiedział że nie ma szans się zarazić ale te wszy... to przecież zaraźliwe. Czy ma ktoś jakikolwiek pomysł jak mogę pomóc śwince ?