Witam, szukałam podobnego tematu i nie znalazłam takowego. Jeśli taki był, proszę o odesłanie mnie i usunięcie tego wątku.
Jakiś czas temu trafiły do mnie dwa samczyki, obaj bardzo wychudzeni. Starszy miał jakieś 3-4 miesiące, młodszy 2 miesiące. Starszy bardzo szybko przybierał na wadze i wkrótce stał się okrągłą kulką, młodszy, mimo, że rósł prawidłowo, pod względem wagi został w tyle. Wszyscy uspokajali mnie, bym nie przejmowała się, bo rosnące świnki tak mają, i twierdzili, że gdy przestanie rosnąć, nabierze ciałka.
Obaj chłopcy są już dorośli, a jeden wciąż jest na oko niemal połowę lżejszy od drugiego, toż to same kostki... Podczas głaskania pod ręką czuć każdy krąg w kręgosłupie.
Ma bardzo dobry apetyt, jest dość aktywny i ciekawski, w jego zachowaniu nic nie wskazuje na chorobę. Jedyna dziwna rzecz to to, że bardzo wolno je. Jednego chrupka potrafi rzuć dwie minuty, podczas gdy starszemu potrzebne na to kilka sekund.
Odkąd do mnie trafiły mają stały dostęp do sianka (które chudszy chętnie pogryza), siekacze ma długości ok. 3 cm (często gryzą gałązki jabłoni i wierzby).
Co mu może dolegać? Weterynarz ciągle zbywa mnie mówiąc, że trzeba po prostu podsuwać mu jedzenie. Tak jakbym tego nie robiła na okrągło... Za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję