Witam, od 2 dni jestem posiadaczką pięknego świniaczka kupionego od kobiety która ma hodowlę. Świniaczek miał być zdrowy i wszystko miało być dobrze, ale świnka mało chodzi, woli siedzieć w miejscu mimo że już się mnie nie boi, a jak chodzi to ciągnie za sobą 1 tylnią nóżkę, skacze tylko na jednej. Martwi mnie to bardzo to może być coś poważnego? Tym bardziej że to prawdopodobnie bardzo młoda świnka i kobieta nie powinna takich sprzedawać, gdyż ma jeszcze strupek na brzuszku od pępowiny tak mi pan w sklepie zoologicznym powiedział jak poszłam po karmę. Martwię się i nie wiem co robić bo już ją pokochałam całym sercem a jednak na drogie leczenie nie jestem sobie w stanie pozwolić. Proszę o pomoc
Jestem co prawda w temacie bardzo niedawno ale to hodowla zarejstrowana? Bo możliwe że kobiecina nie zna się na genetyce i wada genetyczna. Nie zachaczyła Ci przy wkładaniu np do klatki nożka o kratke? A prosiak ładny
Nie mam pojęcia czy zarejestrowana czy nie, nie zależało mi na rasowości i w ogóle ale miała osobne pomieszczenie dosłownie z setką wszelkich gryzoni. W samej klatce gdzie były małe na sprzedaż było jakieś 30 świniaków. Ja się obchodzę z moim Przemkiem jak z jajkiem i odkąd go mam nie stała mu się żadna krzywda, nie było mowy żeby upadł/ uderzył w coś. A w tym gąszczu świnek nie przyuważyłam że coś mu jest. Mi to nie przeszkadza bo i tak zdobył moje serce, ale martwię się czy to nie wpłynie na jego życie i zdrowie.
Masz świnkę z pseudohodowli. Prawdopodobnie jest obciążony wadą genetyczną, co w pseudo jest nagminne, więc musisz jak najszybciej wybrać się do weterynarza, który jest specjalistą od świnek morskich. Niestety, życie świnki jest w niebezpieczeństwie. Przyjaciółka miała świnkę, która miała identyczny problem z nóżką, no i niestety, już jej nie ma, maluch zmarł mając zaledwie trzy miesiące...
Ostatnio zmieniony 10 stycznia 2015, 17:10 przez Elly, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma pewności, że jest to wada genetyczna. A nawet jeśli, to może odpowiedni dobór leków i diety w jakiś sposób zneutralizuje chorobę i zapewni śwince długie życie. Bezczynność jest najgorszym wyborem Kompetentny weterynarz na pewno dokładnie wyjaśni jak powinno się postępować. Jeżeli zaś nie stać Cię na kosztowne leczenie, a byłoby ono konieczne, zawsze możesz przekazać świnkę do SPŚM, albo spróbować zorganizować zbiórkę pieniędzy, czy bazar.
Słodkie maleństwo. Niestety, tak jest jak się kupuje od pseudohodowców. Hodowla powinna być zarejestrowana w CCP lub MSMSM, a jeśli świnka nie ma być rasowa, to można adoptować z SPŚM lub z ogłoszeń (np. Tablica), tylko ogłoszenia wybierać rozsądnie żeby nie trafić na pseudo właśnie. Trzymajcie się, a do weterynarza koniecznie takiego, który zna się na świnkach: viewforum.php?f=20 http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/ ... 6548ee6f00