Strona 1 z 2

Intymne problemy świnkowe

: 31 stycznia 2016, 21:39
autor: baixoo
Hej, mam taki nietypowy problem z moim samcem skinny, Abim.
Ostatnio zauważyłam, że cały czas coś się ciągnie za nim po ziemi, okazało się że to jego penis, wyschnięty i wysunięty. Myślałam, że może jest brudny, więc podmyłam go w ciepłej wodzie i nasmarowałam podbrzusze i brzuch oliwką. Problem znikł na dosłownie 30 sekund, kiedy sama go schowałam. Znowu Abiego nasmarowałam i odłożyłam do klatki. Moje świnki mieszkają na macie łazienkowej (jeśli ma to jakieś znaczenie).
Dzisiaj zauważyłam, że problem nadal istnieje, a jego skala nie zmniejszyła się. Postanowiłam wymoczyć go w ciepłej wodzie z oliwką, po moczeniu świniaka, podmyłam jego podbrzusze, nasmarowałam oliwką i to nadal nic nie daje.

Ktoś zgłaszał podobny problem na forum, ale jakoś rozwiązania nie znalazłam.
Trochę się obawiam kiedy coś się Abiemu przesusza, ponieważ już kiedyś przesuszały mu się końce płatków uszów, a następnie odpadały, wiecie, nie chciałabym aby mu siusiak odpadł. :distrustful:
A tak na poważnie, to czekam na odpowiedź, nie chcę żeby świniak się męczył.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 31 stycznia 2016, 22:08
autor: befana30
Czytalam kiedys na temat wypadania pracia- przyczyn jest wiele; moze to byc nadzwyczajne pobudzenie seksualne u proska po czym zasychajaca sperma uniemozliwia wsuniecie pracia spowrotem do srodka, moze sie pojawic jako komplikacja po jakims zabiegu wykonanym pod narkoza, gdy miesnie sie rozluzniaja czy wada genetyczna oraz rozne infekcje drog moczowych czy rozrodczych.
W kazdym badz razie slusznie przemylas i nawilzylas to miejsce, poniewaz tak dokladnie sie poleca- oliwka dla dzieci czy zelami nawilzajacymi, jednak jesli problem sie powtarza czesto i po jakims czasie nie znika wielu weterynarzy wykonuje operacje amputowania pracia, szczegolnie gdy dochodzi wlasnie do obumierania naskora narzadu. Nie leczone moze doprowadzic nawet do smierci prosiaczka, a problem na tyle powazny ze wizyta u weterynarza specjalisty potrzebna, wtedy bedzie w stanie stwierdzic z jakiego powodu sie tak dzieje i w konsekwencji odpowiednio zareagowac- amputacja jest juz decyzja ostateczna.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 31 stycznia 2016, 22:19
autor: baixoo
Poobserwuję sytuacje jeszcze kilka dni i jak się nie poprawi pójdę z nim do weterynarza. Mam nadzieję, że po prostu mały zboczeniec, lepsze to niż infekcje i amputacje. :O

Re: Intymne problemy świnkowe

: 31 stycznia 2016, 22:35
autor: befana30
No wlasnie i tu jest ten problem, poniewaz jesli zauwazylas ze sie tak dzieje od paru dni to nie nalezy go przetrzymywac, bo z wypadnietym "siusiakiem" lazic nie moze- wysycha i nastepuje martwica, takze najlepiej juz isc do weta.
Jesli bedzie to problem "zberezny" :D to czeste oplukiwanie, za kazdym razem gdy widzisz iz mu wylecialo oraz nawilzanie powinno pomagac, ale wtedy powinno rowniez ustapic po paru dniach lub wykonac kastracje- jesli problem z popedem seksualnym, a co jesli sie okaze ze infekcja..? taka postepuje u swinek naprawe szybko, wiec im szybciej nastapi leczenie tym lepiej dla niego.
W wiekszosci wypadkow z tego co czytalam takie sytuacje koncza sie wlasnie na amputowaniu... ehhh biedny ten twoj prosiek, jak nie uszy to "dzyndzel" :(

Re: Intymne problemy świnkowe

: 2 lutego 2016, 21:51
autor: baixoo
Może z kiepskich genów, jest strasznie mały, odpadały mu uszy, teraz ten siusiak.
Zauważyłam też, że czasami zdarza mu się robić 'brzydsze' bobki, ostatnio odpadł mu też pazur (ale już odrasta).
Z kolei Franklin, który mieszka w tej samej klatce, je taką samą karmę, te same owoce i warzywa, pije to samo nie ma żadnych problemów ani z łapkami, ani z sierścią, z kupkami, totalnie nic, a do tego rośnie jak na drożdżach. Podejrzewałam, że może podjadać Abiemu albo coś, tymczasem to ten mały łysol bez dwóch zdań jest samcem alfa w 'stadzie' i zawsze ma pierwszeństwo do jedzenia i picia.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 3 lutego 2016, 9:22
autor: befana30
Calkiem mozliwe, bo trzeba przyznac ze swiniak ma wiele nietypowych schorzen, a jak tam z tym siusiakiem..? cos sie polepszylo? nie wypada mu juz? :)

Re: Intymne problemy świnkowe

: 3 lutego 2016, 16:52
autor: baixoo
Dzisiaj chciałam jechać do weterynarza, ale tuż przed wyjściem zauważyłam że nie ma już problemu, więc albo mu odpadł albo się schował. :D
Wszystko wygląda już dobrze, nic nie jest zaczerwienione, przesuszone.
Nie wiem tylko co zrobić z tymi miękkimi bobkami teraz.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 3 lutego 2016, 17:01
autor: befana30
Odpadl..? :O przestan, bo jeszcze ktos mniej roztropny przeczyta i zbeszta albo co gorsza uwierzy :lol:
Czyli po problemie, moze te czeste podmywanie i nawilzanie pomoglo, jednak pilnuj tego ;)
Jesli bobki ma miekkie to i jakies zaburzenia pokarmowe- co mogl dostac, aby na niego podzialalo rozwalniajaco? moze za malo sianka podjadl? ku przestrodze podawaj mu przez 2, 3 dni pokarm suchy, ziolka, sianko, karme oczywiscie i korzenie warzyw typu marchewka, pietruszka- jak na razie nie dawaj owocow ze wzgledu na soki i mase blonnika, aby go nie przeczyscilo.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 4 lutego 2016, 11:17
autor: świnkawikamorska
Może podawaj więcej witaminy C ? Albo podawaj lepszą suchą karmę, warzywka i przede wszystkim sianko. :) ;)
CO MOŻE POWODOWAĆ BRAK WITAMINY C

- wypadanie ząbków (szkorbut),
- paraliż świnkowy,
- łatwe zapadanie na choroby infekcyjne (przeziębienia)
- niektóre choroby skóry
- nadmierne zmęczenie
- słabość mięśni
- krwawienia
- złe gojenie się ran
- częste złamania kości
Życzę, aby chłopaki żyły już zdrowo i spokojnie :)
Pozdrawiam.

Re: Intymne problemy świnkowe

: 6 lutego 2016, 0:19
autor: baixoo
No bo witamina C to lek na wszystko.... Moje świniaki dostają tylko cavie complete (jako że mam skina to dla świętego spokoju od razu celowałam w górne półki karm)

Byłam z nim dzisiaj u weterynarza, co ten biedak przeszedł... :confused: żeby lekarka mogła go obejrzeć musiałam go trzymać brzuchem do góry, tak się wiercił, że podarł jej rękawiczki. Musiała mu coś wstrzykiwać żeby zobaczyć czy ma problem z wypróżnianiem, okropne :bored:

Stwierdziła, że ma bardzo kiepsko ukrwioną tą.. część ciała i dostał antybiotyk, czekam jeszcze na maść, która niby wspomaga naczynia krwionośne, czy coś takiego (mam strasznie słabą pamięć) i będę go tam smarować, a na razie codziennie zastrzyki z antybiotykiem. Jeśli to nie pomoże i dojdzie do martwicy to czeka go amputacja :(


Z drugiej strony dzisiaj jak siedział na tym stole to nagle podszedł do mnie, oparł się przednimi łapkami o moją dłoń i za cholerę nie chciał odejść (a czekały go jeszcze dwa zastrzyki) i to było takie nawet nie tyle co słodkie, po prostu inne. W ogóle dzisiaj Abi miał gorszy dzień (bo jak gryzł klatkę to psiknęłam go wodą, ale ze mnie idiotka :mad: ) i napadł na Franklina (dwa razy większego) i dostał od niego nieźle, Franklin podrapał i pogryzł, wygląda jakbym go pocięła żyletką i wtedy też jak wzięłam Abiego na dywan to od razu podleciał do mnie, wskoczył mi na kolana i się wtulił. Dzisiaj pierwszy mogłam się sama przekonać, że świnkom bliżej do psów niż do chomików. :yes: