Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Chora świnka morska - układ pokarmowy

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
pyururu
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 19 marca 2016, 10:49
Kontaktowanie:

Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: pyururu » 19 marca 2016, 11:39

Witam!
Przeczytałam sporo artykułów i postów na temat choroby układu pokarmowego , lecz chce się poradzić i poznać ewentualne doświadczenia związane z tą chorobą . Jak większość właścicieli świnek pragnę ,by jak najmniej się męczyła.
Początkowo opowiem wam wszystko po kolei .
Początkowo u świnki morskiej zobaczyłam mniejszy apetyt nie był to jakiś znaczny spadek niż dotychczas . Po prostu mniej chętniej jadła marchewkę ,ale za to jadła przynajmniej kawałek ogórka . Siano jadała jak zwykle ale nie aż tyle ,że trzeba było jej dosypywać . Tłumaczone to było gorszą jakością siana , co było prawdą a niestety nie miałam dostępu do innego. Piła mniej wody ale za to jak widziała ogórka to nie można było ją od tego odciągnąć . Po 2 dniach nagle przestała prawie jeść . Jadła tylko nieznacznie coś marchewki . Niestety była to godzina późna więc nigdzie z nią nie mogłam pojechać bo wet zamknięty jak jeden tak i drugi . Tego samego wieczoru miałam wyjazd z mamą do Krakowa , wróciłam następnego dnia w południe . Po zobaczeniu ,że praktycznie nic nie zniknęło z klatki namówiłam do podjechania do weta . A że była to sobota było nikłe by ktoś nam otworzył , ale jednak nam się udało.
Pani weterynarz nas nieźle skasowała bo 70 zł za wizytę . A to co stwierdziła ,że to przez zęby . Owszem miała lekko przydługie to podcięła .Wstrzyknęła jej pod skórę coś wzmacniającego i stwierdziła ,że powinno jej to pomóc . Oczywiście międzyczasie podtykałam starta marchewkę , nasiona ,witamine c , wodę i siedziałam nawet przez całą noc ze świnką . Po 2 dniach można powiedzieć ,że się polepszyło ,ale to było mylne o czym wam zaraz powiem . Świnka-Rio zjadł coś w klatce marchewkę podziubał i tyle ,ale jednak . Więcej sobie chodził po klatce itp . Następnego dnia Rio leżał na do góry nogami ciężko dysząc . Pojechałam z nim do innego weta ,który stwierdził chorobę układu pokarmowego. Dał dużą dawkę antybiotyku , glukozę pod skórę i nakarmił przy nas świnkę karmą ratunkową przez strzykawkę . Następnego dnia Rio siedział sam o swoich siłach ,co już uznałam za plus . Nie była taka osowiała jak wcześniej przez bite 3 dni nad świnką siedziałam i podawałam małymi dawkami wodę do pyszczka . Czytałam ,że napar z szałwi będzie goić układ pokarmowy nieznaczne ilości również podawałam śwince . Żeby nie było przy gorzkie dla niej dodawałam cukru . Antybiotyk był oczywiście podawany 5 dni i więcej jak to wet powiedział by nie dawał, ale po namyśle dał jeszcze 1 strzykawkę , na następny dzień . Po namysłach nie dałyśmy tego ,gdyż wiedziałyśmy ,że wtedy mogłybyśmy większy bałagan wyrządzić truśce . Postanowiłyśmy ewentualnie poczekać trochę .Na półce mamy cały czas jeszcze 1 dawkę antybiotyku dla niej .
Świnka teraz dostaje karmę ratunkowa , gotowaną marchewkę z cukrem , trawę (nie rusza jej praktycznie ) szałwie z cukrem , wodę , witamine c , nasiona (wpycham jej na siłe do pyszczka ,najmniejsze jakie znajduje), codziennie trochę świeżej trawy (którą tylko lekko dziubie, ale prawie nic),doustnie glukozę ,żeby jej nie kuć . Raz jej dałam natkę pietruszki ,ale też szału nie było . Za poleceniem lekarza podałam gerbera (jabłkowego z owsem ) na rozruszanie przewodu pokarmowego . Jednego dnia dostał 2-4 max łyżeczek ,a następnego 1-2 łyzek . Zauważyłam ,że świnka morska ma biegunkę , to zrobiłam tak jak wyżej pisałam marchewkę gotowaną z cukrem , tak jak małemu dziecku . Oczywiście w razie czego dopytałam weta ,czy aby na pewno mogę jej to podawać w obecnym stanie. Ten zaś oświadczył ,że bardzo dobrze, robię tak od 2-3 dni i nie widzę poprawy . Wczoraj jeszcze musiałam ją umyć bo robiła pod siebie .

Dzisiaj podaje śwince : witaminy + szałwia , trawę(zaraz dostanie po sprzątnięciu klatki) , ugotowaną marchewkę z cukrem(w południe dostanie) , karmę pokarmową (1 strzykawkę na wieczór dostanie 2 strzykawkę ),glukozę , wodę (1 strzykawka + 1 dostanie)

Mam pytanie:Jak zachęcić świnkę do samodzielnego jedzenia ? Co zrobić by nie miała biegunki ?

Czy warto kupić węgiel i dać śwince np z marchewką ? Bo wyczytałam ,że to powinno pomóc ,ale skoro marchewka nie działa to czy ma to sens ? I czy jej to nie zaszkodzi przy okazji . To moja 2 świnka morska w życiu , nie jestem jakimś znawcą . Wcześniejsza ani raz nie była chora , zmarła jedynie ze starości.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: Ulfhildr » 19 marca 2016, 13:18

Hej!
Bardzo mi przykro z powodu świnki, trzymam kciuki za jej wyzdrowienie. Myślę, że węgiel jest dobrym pomysłem, chyba nikt nie zgłaszał, że którejś śwince zaszkodził. Możesz rozkruszyć z pół tabletki i spróbować podać na początek zmieszaną z wodą (nie powinno to zmienić jego właściwości, jak to się dzieje np. w przypadku wit C w kropelkach) przez strzykawkę. Świnka musi też dużo pić, bo może się odwodnić. Prosiaki na szczęście mi nie chorują ale wiem, jak to było z moim królikiem-miniaturką po operacji. ''Związać '' bobki powinno też siano oraz wszelkie suszone rzeczy. Zrób obieraczką do warzyw plasterki z marchewki i jabłka albo chociaż nie wyrzucaj obierek z nich, susz to na papierze na kaloryferze przez kilka godzin i postaraj się mu to jakoś ''sprzedać''. Zastanawia mnie też pomysł z dosypywaniem cukru do wszystkiego. Zapewne chodzi tu o energię. A może lepiej spróbować dać śwince kawałek banana? Tam też jest cukier ale inny.
No i odpuściłabym sobie podawanie syntetycznej wit C. Mój wet powiedział mi wprost, że to ''słabe'' i lepiej przemycać ją pod postacią kwaśnych produktów, a nawet soku z aronii czy czarnej porzeczki do picia (z jakiegoś dobrego źródła, obowiązkowo bez dodatku cukru). Wchłanialność jest znikoma, bo tylko jakieś 10%, a zbyt duża dawka lub długotrwałe podawanie może wyniszczyć świnkę od środka. Jak to dobrze, że opamiętałam się po kilku dniach... Niedawno zrobiłam eksperyment i podałam prosiakom kiwi. Uwielbiają zwłaszcza chrupać skórkę. Miąższ może być zbyt drażniący i nie eksperymentowałabym aż tak przy rozwolnieniu ale jeśli aż tak zależy Ci na podawaniu mu witamin, weź kiwi, umyj, osusz dobrze, przekrój na pół, wyłyżeczkuj dość dokładnie to zielone ze środka i daj mu tylko to włochate z tym, czego nie uda się wyskrobać. Zaszkodzić nie powinno. Skórki mają dużo błonnika.
Ostatnio zmieniony 19 marca 2016, 15:43 przez Ulfhildr, łącznie zmieniany 1 raz.

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Konto usunięte

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: Konto usunięte » 19 marca 2016, 13:52

Czy przy stosowaniu antybiotyku podawałaś śwince probiotyk osłonowo? Jeśli nie to tu już masz winowajcę. Najlepszy dla świnki będzie bio-lapis poszukaj najpierw w sklepach zoologicznych itp. Jeśli nie będzie go na miejscu zamów przez internet. Ludzkim odpowiednikiem w aptece będzie Lakcid, ale wiadomo to już nie to samo. Węgiel powinien zatrzymać biegunkę. Zrezygnuj z cukrów. Świnek powinien jeść tylko karmę, siano i suszonki - liście maliny. Woda oczywiście też jest obowiązkowa. Siano z karmą możesz zmielić, wymieszać z odrobiną wody i podawać przez strzykawkę.


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: befana30 » 19 marca 2016, 14:19

@ pyururu oprocz tego co dziewczyny juz nadmienily o priobiotykach, weglu czy suszeniu obierkow dodam rowniez bardzo wazna rzecz, o ktorej wszyscy zapominaja- a to juz drugi post dzisiaj gdzie czytam o gotowanych rzeczach dla proska :distrustful: "rozwali" swince zoladek i watrobe lacznie z rozlegulowaniem calego ukl.pokarmowego..! przeciez wszyscy wiedza, ze swinki nie moga jesc rzeczy gotowanych, pieczonych itd poniewaz ich ukl.pokarmowy nie jest do tego przystosowany- tym bardziej platki owsiane, ktore nawet surowe sa juz sycace.
Zostaw na razie ten antybiotyk- dostala juz wielodniowa serie, teraz musi zaczac jesc.
Nie dawaj jej cukru- dodatkowy problem wyniknie.
Zacznij od 1/4 tabletki wegla rozkruszona i rozpuszczona w niewielkiej ilosci przegotowanej wody co 4 godz- od razu do pyszczka + wspomniany juz probiotyk.
Odstaw te gotowane papki calkowicie jak i gerberki, karma ratunkowa jak najbardziej wystarczy i podbuduje swiniaka przy czym nie bedzie mial po niej biegunki, rowniez drobno starta marchewka i banan.
Suszki- duzo, roznorodnie wlasnie to wspomoze w uregulowaniu jelit.
Malo soczystych rzeczy jak ogorek, pomidorek itd
Trawa jest bardzo dobrym pomyslem- ta jej nie zaszkodzi, a pobudzi zoladek do pracy, poza tym moje podczas chorobowego jadly duzo lisciastych, zielonych rzeczy oraz suchego pokarmu takze podtykaj jej co chwile cos pod nos, by jej brzuszek zaczal pracowac jak nalezy.
Na starcie zabkow wiadomo siano, galazki, gryzaczki drewniane ale rowniez warzywa i owoce z twarda skorka- moje maja 2 lata i ani razu nie mialy przycinanych zebow.
Na pobudzenie apetytu dzialaja rowniez liscie rzodkiewki takze warto sprobowac, jesli znajdziesz swieza bazylie rowniez mozesz dac, poniewaz dziala przeciwzapalnie.

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
werolla06
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 8 marca 2016, 13:43
Świnki morskie: Tutu i Lola[*]
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: werolla06 » 20 marca 2016, 9:32

Na starcie zabkow wiadomo siano, galazki, gryzaczki drewniane ale rowniez warzywa i owoce z twarda skorka- moje maja 2 lata i ani razu nie mialy przycinanych zebow.
Na pobudzenie apetytu dzialaja rowniez liscie rzodkiewki takze warto sprobowac, jesli znajdziesz swieza bazylie rowniez mozesz dac, poniewaz dziala przeciwzapalnie.

Obrazek

ps: wymiziajcie swoje świnki odemnie

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: befana30 » 20 marca 2016, 10:51

werolla06 pisze:Na starcie zabkow wiadomo siano, galazki, gryzaczki drewniane ale rowniez warzywa i owoce z twarda skorka- moje maja 2 lata i ani razu nie mialy przycinanych zebow.
Na pobudzenie apetytu dzialaja rowniez liscie rzodkiewki takze warto sprobowac, jesli znajdziesz swieza bazylie rowniez mozesz dac, poniewaz dziala przeciwzapalnie.


:distrustful: ...?

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Kisei
Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 5 lutego 2016, 0:02
Lokalizacja: Dolnośląskie
Świnki morskie: Selena i Niunia
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: Kisei » 23 marca 2016, 15:46

1. Skoro świnka ma biegunkę, nie rezygnowałabym z owoców, zwłaszcza jeżeli nie chce dużo pić. Odwodni się i po śwince.
2. Żadnego cukru. Zbyt ciężkostrawne i nie zdrowe. Prędzej fruktoza dla uzupełnienie energii, ale i tak bym tego unikała jak ognia. Tylko jak świnka będzie ledwo ledwo dreptała.
3. Wątpię aby węgiel pomógł. To nie człowiek. Możliwe że wszystko zwymiotuje i i tyle będzie z zabawy. Chociaż spróbować można, ze świnkami nie jestem pewna jak ocenić ,,przyswajalność" węgla.
4. Probiotyk to świetny pomysł. Jeżeli nie był stosowany, to wara i zacznij je stosować.
5. Wet mówił o co kaman? Zapalenie? Choroba bakteryjna? Wirusowa? Pasożyty? Obrzęk jakiś? To jest ważne. Spytaj weta, to jest w twoim interesie. Przecież trudno teraz cokolwiek doradzić. Nie ma jednej choroby układu pokarmowego...
6. Jak powyżej napisali, zrezygnuj z gotowanych rzeczy.
7. Bazylia niewiele ci zdziała w trakcie zapalenia. Leki leki leki... Ech...
8. Oczywiście, nie stresuj świnki.
9. Jaką ściółkę stosujesz? Może z nią przywlekłaś pasożyty.
10. Napisz jak teraz to wygląda. Nic się nie zmieniło?

Nieraz bywa tak że lekarze potrafią siedzieć 8 godzin i operować pacjenta. Jednakże mało kto to docenia... Bo to przecież cud że przeżył, to wszystko dzięki Bogu!

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: befana30 » 23 marca 2016, 20:04

"7. Bazylia niewiele ci zdziała w trakcie zapalenia. Leki leki leki... Ech..."

Z tym sie niestety nie zgodze, poniewaz wlasnie dzieki bazyli i innym ziolom moje przeszly roznego rodzaju zapalenia bez faszerowania ich lekami, czasami lepiej postawic na naturalne srodki kurujace, anizeli syntetyczna, silna chemia na ktora zwierzeta tak delikatne jak proski niezbyt dobrze reaguja, wystarczy przejrzec watki z proskami po seri antybiotykow jak to sie konczylo- dla mnie antybiotyki sa jak chemioterapia, ostateczna decyzja kiedy wszystko inne zawiedzie przy czym trzeba sie liczyc z tym, ze w duzej czesci swinki sa tak oslabione ze sie poddaja.

"Skoro świnka ma biegunkę, nie rezygnowałabym z owoców"
Jesli chodzi o owoce zawieraja duzo blonnika, czyli dodatkowe rozwolnienie i fruktoze, wiec cukry po prostu- cukrzyca, problemy z krazeniem, miazdzyca, problemy z watroba i wiele innych takze lepiej odpuscic owoce przez pare dni, a podawac wode strzykawka by sie swiniak nie odwodnil.

"Wątpię aby węgiel pomógł. To nie człowiek"
Wegiel jest zwiazkiem organicznym, nie toksycznym i jednym z glownych makroelementow jakie wchodza w sklad budowy organizmow zywych, czyli nie doprowadzi do zatrucia- wiadomo, trzeba kazda rzecz dozowac.

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Kisei
Użytkownik
Posty: 64
Rejestracja: 5 lutego 2016, 0:02
Lokalizacja: Dolnośląskie
Świnki morskie: Selena i Niunia
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: Kisei » 23 marca 2016, 22:56

To też zależy od rodzaju zapalenia :) Miałam na myśli cięższe przypadki, wtedy bazylia niewiele zdziała, zwłaszcza jeżeli nie będzie w stanie tego strawić. Jak to jeszcze początkowa faza nie widzę przeciwskazań. A jak mówiłam na temat leków, to nie chodziło mi o antybiotyki. Sama uważam że to bezsensowne aby od razu podawać antybiotyki, to przecież zabija wszystkie bakterie w organizmie, jak i dobre, tak i złe. Podaje się je przecież wyłącznie jeżeli choroba ma podłoże bakteryjne bądź chce się uniknąć powikłań bakteryjnych. Trudno mi określić o co biega, więc nie chcę strzelać bazylią. Prędzej jakieś iniekcje przeciwzapalne/wzmacniające.
Jeżeli długo będzie trwać biegunka, wet powinien podłączyć ją do kroplówki. Samą wodą uzupełnisz jedynie brak wody, co może doprowadzić do odwodnienia hipotonicznego. Bądź co bądź, z wodą świnka traci również masę elektrolitów. Dlatego same owoce moim zdaniem nie zadziałają szkodliwie. To roślinożercy mimo wszystko. I niby jak owoce mogłyby doprowadzić do cukrzycy, miażdżycy? Cukrzyca wynika z niedoczynności bądź nadmiernego działania pewnego gruczołu, cukier nie ma na to wpływu. Miażdżyca natomiast najczęściej jest powodowana przez nadmierną ilość lipidów/cholesterolu, od cukrzycy, otyłości. Więc nie. Jabłko raczej nie spowoduje takich powikłań.
Fruktoza to cukier prosty. Od razu się przyswaja w przeciwieństwie do tradycyjnego cukru, który jest cukrem złożonym. A poza tym napisałam że podawanie fruktozy unikałabym jak ognia. Wyłącznie jak świnka będzie ledwo żywa. Jednak się zgodzę, jak dziewczę wsypie do wody masę fruktozy do wody, może spowodować do niezwykle wysokiego podniesienia ciśnienia. Minimalna ilość raczej nie zaszkodzi gryzoniowi.
Chmmm. Z węglem uważałabym jeżeli byłby np ostry nieżyt żołądka. Żołądek po prostu wywali to z żołądka automatycznie, co mocno osłabi świnkę i przyczyni się do bezsensownego męczenia świnki. Wtedy tylko per rectum albo iniekcja.
Chyba powinnam pisać bardziej szczegółowo w przyszłości.

Nieraz bywa tak że lekarze potrafią siedzieć 8 godzin i operować pacjenta. Jednakże mało kto to docenia... Bo to przecież cud że przeżył, to wszystko dzięki Bogu!

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Chora świnka morska - układ pokarmowy

Postautor: befana30 » 24 marca 2016, 10:52

Ujmijmy to tak- majac biegunke nawet my unikamy jedzenia owocow, by gorszej rewolucji zoladkowej nie wywolac, a jablko jest jednym z prostszych i najszybszych babcinych sposobow na zatwardzenie, czyli przy biegunce tez odpada.
Wracajac do fruktozy, nie ma czegos takiego jak zdrowy cukier- cukier moze byc mniej lub bardziej szkodliwy, a fruktoza zalicza sie do pierwszej opcji co jednak nie zmienia faktu, iz w nadmiarze szkodzi, a przy zwierzetach tak czulych pokarmowo jak proski wystarczy pare dni nieodpowiedniej diety i problem z ukl.pokarmowym gotowy, wlasnie pare dni temu ktos na forum wspominal o stluszczeniu watroby, do ktorego doszlo w zaledwie pare dni.
Poza tym fruktoza jest metabolizowana w watrobie wlasnie, ktora nadmiarna praca ja "przeciaza", doprowadza do otluszczenia dodatkowo dziala negatywnie na jelita przyczyniajac sie do rozwoju drobnoustrojow, zaburzen flory bakteryjnej- czyli przy biegunce unikalabym dodatkowych niespodzianek zywieniowych.
Juz nie wspominajac, ze wiekszosc chorob XX, jak i XXI wieku ma zwiazek z nadmiarem cukru, diety bogatej w weglowodany, a owoce sie do takich zaliczaja- w sumie nie ma sie co dziwic widzac, ze dzienne menu przecietnego czlowieka w 70-80% sklada sie wlasnie z weglowodanow, rowniez proskow.
Najszybszym sposobem bylaby wlasnie kroplowka, tez mnie to dziwi, ze weterynarz sam nie zaproponowal i nie zabronil podawania gotowanej marchewki z cukrem, a nawet "pochwalil"...? :distrustful: elektrolity mozna uzupelnic podajac banana, suszone morele czy pestki z dyni, co prawda kazde tuczace i swoje wady tez ma, ale przynajmniej nie doprowadzi do wiekszego rozwolnienia.

Wracajac do roznego rodzaju zapalenia i kurowania ziolami- w dzisiejszych czasach nader czesto zapominamy, ze jeszcze niewiele lat wstecz ziola byly podstawa lecznictwa, wiadomo dzieki technologi latwiej jest stworzyc syntetycznie w laboratorium dany skladnik, anizeli wypracowac go droga roznych czasochlonnych procesow chemicznych z naturalnych produktow, to sie po prostu dzisiaj nie oplaca. Niegdys ludzie uzywali naparu lub papek z kory wierzby, ktora ma takie same wlasciwosci jak paracetamol, naturalna aspiryna i tyle, czyli ziolami tez mozna leczyc i to wiele jesli ostatecznie wczesnie wykryte i z miejsca kurowane :) Tutaj nawiazuje do bazyli i jej wlasciwosci- podanie nie zaszkodzi, a moze pomoc, wiec nie ma przeciwskazan.
Na przyklad wzdecia czy zbyt miekkie bobki- nie czekam, az sie choroba rozwinie tylko natychmiast zmieniam diete na pare dni na sucha i podaje zarowno bazylie, jak i koperek i juz po paru godzinach widze efekty.

Wegiel- powiem szczerze, ze w pierwszej chwili jesli zmiana diety na sucha nie skutkuje podalabym wlasnie wegiel i probiotyk odpowiednio dozujac, dawki minimalne ale co pare godz i obserwowala czy sytuacja sie poprawia, przy czym widzac juz zbite bobki zaprzestala podawania zostajac tylko przy probiotyku przez kolejne 2, 3 dni i odpowiedniej diecie, dajac czas zoladkowi i jelitom na wyregulowanie. Tez trafil sie kiedys watek proska z biegunka i wegiel jednak pomogl, jednak prosiek po calej serii antybiotykow, bog wie jakich zastrzykow, probiotykow i innych lekow zwyczajnie sie poddal po bodajze 2 tyg walki i odszedl.

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości

  • Dołącz do nas