Witam!
Przeczytałam sporo artykułów i postów na temat choroby układu pokarmowego , lecz chce się poradzić i poznać ewentualne doświadczenia związane z tą chorobą . Jak większość właścicieli świnek pragnę ,by jak najmniej się męczyła.
Początkowo opowiem wam wszystko po kolei .
Początkowo u świnki morskiej zobaczyłam mniejszy apetyt nie był to jakiś znaczny spadek niż dotychczas . Po prostu mniej chętniej jadła marchewkę ,ale za to jadła przynajmniej kawałek ogórka . Siano jadała jak zwykle ale nie aż tyle ,że trzeba było jej dosypywać . Tłumaczone to było gorszą jakością siana , co było prawdą a niestety nie miałam dostępu do innego. Piła mniej wody ale za to jak widziała ogórka to nie można było ją od tego odciągnąć . Po 2 dniach nagle przestała prawie jeść . Jadła tylko nieznacznie coś marchewki . Niestety była to godzina późna więc nigdzie z nią nie mogłam pojechać bo wet zamknięty jak jeden tak i drugi . Tego samego wieczoru miałam wyjazd z mamą do Krakowa , wróciłam następnego dnia w południe . Po zobaczeniu ,że praktycznie nic nie zniknęło z klatki namówiłam do podjechania do weta . A że była to sobota było nikłe by ktoś nam otworzył , ale jednak nam się udało.
Pani weterynarz nas nieźle skasowała bo 70 zł za wizytę . A to co stwierdziła ,że to przez zęby . Owszem miała lekko przydługie to podcięła .Wstrzyknęła jej pod skórę coś wzmacniającego i stwierdziła ,że powinno jej to pomóc . Oczywiście międzyczasie podtykałam starta marchewkę , nasiona ,witamine c , wodę i siedziałam nawet przez całą noc ze świnką . Po 2 dniach można powiedzieć ,że się polepszyło ,ale to było mylne o czym wam zaraz powiem . Świnka-Rio zjadł coś w klatce marchewkę podziubał i tyle ,ale jednak . Więcej sobie chodził po klatce itp . Następnego dnia Rio leżał na do góry nogami ciężko dysząc . Pojechałam z nim do innego weta ,który stwierdził chorobę układu pokarmowego. Dał dużą dawkę antybiotyku , glukozę pod skórę i nakarmił przy nas świnkę karmą ratunkową przez strzykawkę . Następnego dnia Rio siedział sam o swoich siłach ,co już uznałam za plus . Nie była taka osowiała jak wcześniej przez bite 3 dni nad świnką siedziałam i podawałam małymi dawkami wodę do pyszczka . Czytałam ,że napar z szałwi będzie goić układ pokarmowy nieznaczne ilości również podawałam śwince . Żeby nie było przy gorzkie dla niej dodawałam cukru . Antybiotyk był oczywiście podawany 5 dni i więcej jak to wet powiedział by nie dawał, ale po namyśle dał jeszcze 1 strzykawkę , na następny dzień . Po namysłach nie dałyśmy tego ,gdyż wiedziałyśmy ,że wtedy mogłybyśmy większy bałagan wyrządzić truśce . Postanowiłyśmy ewentualnie poczekać trochę .Na półce mamy cały czas jeszcze 1 dawkę antybiotyku dla niej .
Świnka teraz dostaje karmę ratunkowa , gotowaną marchewkę z cukrem , trawę (nie rusza jej praktycznie ) szałwie z cukrem , wodę , witamine c , nasiona (wpycham jej na siłe do pyszczka ,najmniejsze jakie znajduje), codziennie trochę świeżej trawy (którą tylko lekko dziubie, ale prawie nic),doustnie glukozę ,żeby jej nie kuć . Raz jej dałam natkę pietruszki ,ale też szału nie było . Za poleceniem lekarza podałam gerbera (jabłkowego z owsem ) na rozruszanie przewodu pokarmowego . Jednego dnia dostał 2-4 max łyżeczek ,a następnego 1-2 łyzek . Zauważyłam ,że świnka morska ma biegunkę , to zrobiłam tak jak wyżej pisałam marchewkę gotowaną z cukrem , tak jak małemu dziecku . Oczywiście w razie czego dopytałam weta ,czy aby na pewno mogę jej to podawać w obecnym stanie. Ten zaś oświadczył ,że bardzo dobrze, robię tak od 2-3 dni i nie widzę poprawy . Wczoraj jeszcze musiałam ją umyć bo robiła pod siebie .
Dzisiaj podaje śwince : witaminy + szałwia , trawę(zaraz dostanie po sprzątnięciu klatki) , ugotowaną marchewkę z cukrem(w południe dostanie) , karmę pokarmową (1 strzykawkę na wieczór dostanie 2 strzykawkę ),glukozę , wodę (1 strzykawka + 1 dostanie)
Mam pytanie:Jak zachęcić świnkę do samodzielnego jedzenia ? Co zrobić by nie miała biegunki ?
Czy warto kupić węgiel i dać śwince np z marchewką ? Bo wyczytałam ,że to powinno pomóc ,ale skoro marchewka nie działa to czy ma to sens ? I czy jej to nie zaszkodzi przy okazji . To moja 2 świnka morska w życiu , nie jestem jakimś znawcą . Wcześniejsza ani raz nie była chora , zmarła jedynie ze starości.