Witajcie
Jedna z moich świnek morskich od dwóch dni nie czuje się najlepiej. Wszystko zaczęło się we wtorek wieczorem (Rano i popołudniu było wszystko ok), kiedy po dwóch godzinach nieobecności w domu ujrzałam, że moja świnka jest bardzo napuszona. W pierwszym momencie się tym nie przejęłam, bo pomyślałam, że najprawdopodobniej przed chwilą spała i na pewno za chwilę jej to minie. Niestety nie minęło. Świnka aż do teraz jest bardzo napuszona, nie chce bawić się z drugą świnką oraz nie chce w ogóle pić wody i jeść karmy. Cały dzień siedzi w kącie klatki, czasem wyjdzie na wybieg, ale tylko po to aby dostać się pod mostek z drewna. Bobki ma normalne. Sianko je, ale znacznie mniej niż zazwyczaj. Daje jej też ogórka i go zjada, ale bardzo wolno i tylko kiedy jej się go trzyma, sama nie umie teraz sobie z nim poradzić. Wydaje też często dosyć dziwne dźwięki... Takie świszczenie. Powinnam w tej sytuacji oddzielić ją od drugiej świnki?
Wie ktoś co może jej być? Świnka ma dopiero 2 lata i bardzo się martwię, że może to być coś poważnego. Dzisiaj o 17 idę z nią do weterynarza, ale już teraz chciałabym wiedzieć jakiej choroby/chorób mogę się spodziewać. Czytałam na innych stronach o różnych chorobach u świnek i chyba jedyne co się zgadza, to wzdęcia, ale nie wiem po czym ona mogła je dostać. W ciągu najbliższych kilku poprzednich dni, świnka nie dostawała ani świeżej zieleniny, ani żadnych wzdymając warzyw/owoców. Jadła jedynie ogórka, marchewkę i odrobinę jabłka, ale po nim nigdy jej nic nie było. Jedyne co jej mogło zaszkodzić to nieświeże(?) siano. W poniedziałek wieczorem dałam im go trochę do klatki, ale praktycznie od razu zauważyłam, że z tym nowym siankiem jest coś nie tak, więc zabrałam im je i dałam nowe, które już ładnie pachniało. Tamto siano wyrzuciłam, ale jest możliwość, że zostało w klatce kilka kawałków i być może trochę go zjadły, ale czy taka mała ilość mogłaby zaszkodzić?
Przy okazji chciałabym też spytać jakim środkiem transportu byłoby najlepiej zabrać świnkę do weterynarza. Mam dwie opcje. Pierwsza to pociąg (Około 25 minut drogi), a druga to autobus (45 minut). Mi wydaje się, że pociąg byłby lepszym wyborem, ale czy nie wystraszyłaby się ona za bardzo tych głośnych dźwięków (Np. jak nadjeżdża pociąg)? Która opcja będzie dla niej mniej stresująca?