No spoko. Nwm, kiedy ów dopisek się pojawił. W każdym razie, pierwszy raz coś takiego widzę. Standardowo ludzie wymieniają świnki, które posiadają, lub świnki żyjące wiecznie już za TM. Nigdy nie widziałam takiego 'w trakcie leczenia', jak gdyby ten stan posiadania świnki mógł się zmienić lada moment. Brrr, straszne.
Co do tego weta, to aż mi się przypomina analogia z fryzjerką. Jak w trakcie rozmowy z fryzjerkami na temat potencjalnej dekoloryzacji lub rozjaśniania wychodziło, że panie nie znają tych pojęć, ergo, nie znają się na swojej robocie, to uciekałam. Aż w końcu znalazłam odpowiedni salon. Tak się dba o największą kobiecą ozdobę, jaką są włosy, to chyba o żywe stworzenie dba się jeszcze bardziej i nie powierza jego życia i zdrowia wetowi, który się nie zna?