Witam, mam problem z moim świnkiem i bardzo proszę o pomoc.
29 listopada odszedł Junior (sytuacja jest dość szczegółowo opisana na tym forum pod tytułem 'przerost zębów'). Mój drugi świnek został teraz sam. Ogólnie na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu, wręcz rozmawialiśmy z chłopakiem, że on chyba nie pamięta, że tutaj kiedyś była jakaś inna świnka. W dzień gdy pochowaliśmy Juniora stwierdziłam, że vet nie koniecznie musiał wiedzieć dlaczego świnek umarł więc na wszelki wypadek wyrzuciłam wszystkie domki, zabawki, miski, akcesoria, poidełko itp a klatkę bardzo dokładnie umyłam i użyłam też specjalnego płynu do dezynfekcji co mam nadzieje zabiło ewentualne bakterie itp ale i zapewne zapachy po zmarłej śwince. Na drugi dzień kupiłam mu nowe siano, trociny jakieś akcesoria itp.
Tak jak wspominałam na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu świnki. Nie kwiczał za kolegą, nie przestał jeść, biegał normalnie po podłodze radośnie jak zwykle. Pomyślałam, że teraz będzie samotny więc potrzebuje więcej uwagi, zaczęłam więcej się z nim bawić, wyciągam go codziennie na kolana a następnie puszczam po podłodze. Jedyne zmiany jakie stwierdziłam to: klatkę sprzątam 2 razy rzadziej niż wcześniej i nie bobkuje na podłogę tak jak wcześniej, zrobił się dużo przyjaźniejszy w stosunku do mnie niż kiedyś (ogólne obie świnki nie dawały się oswoić, mogłam głaskać itp jadły z ręki, nawet nauczyły się prosić ale wziąć na ręce absolutnie) teraz siadam na podłodze a on łazi na około mnie, nawet wskakuje na kolana jeśli mam pietruszkę, co jest dla mnie dużym postępem.
I teraz co mnie martwi. Jak tylko Junior umarł zaczęłam bardziej zwracać uwagę na Donkiego, przyglądać się, obserwować itp i zauważyłam, że ciągle się drapie. Oglądałam mu futerko i skórę prawie codziennie i nic tam nie widziałam ale w zeszły piątek obejrzałam go tak mega dokładnie i zauważyłam, że ma jakieś robaczki, chłopak od razu wziął go do veta i dostał krople na kark i kolejną dawkę mamy zaaplikować za 2 tygodnie i kolejna jeszcze za 2, ponadto vet zważył go i obejrzał mu zęby (stwierdził, że siekacze są trochę za długie i przyciął je od razu). Po tygodniu od pierwszej dawki stwierdzam, że dalej się drapie ale o wiele mniej i nie widzę już tych robaków więc mam nadzieje, że je zabiło (myślę, że to wszy ale nie wiem bo tutaj w uk nic konkretnie nie mówią tylko o it is normal dont worry itp). Minął tydzień od wizyty i teraz sądzę, że świnek schudł i siedzi ciągle pod grzejnikiem i dziś jest trochę ospały. Odkąd tamten umarł ten nie je w ogóle siana ani nic co mogłoby mu ścierać zęby i też teraz tak mi się wydaje, że gdy jest w klatce nie je prawie nic. Dopiero jak go puszczam na podłogę to je coś. Nie chce też wskoczyć z powrotem do klatki (wcześniej wystarczyło wrzucić tam trochę pietruszki i od razu obaj wskakiwali) teraz tak jakby nie chciał wskoczyć bo wie, że go zamknę. Nie pije wcale ale żaden z nich nigdy nie pił a czytałam, że to normalne gdy świnki dostają dużo świeżych warzyw.
Nie wiem teraz co mam robić, czy on jest chory na coś i umrze tak jak jego współlokator, czy on jest po prostu samotny..
Dzwoniłam dziś do veta ale jest zamknięte więc musiałabym jechać do innego miasta na pogotowie a nie mam auta. Nie wiem czy czekać do poniedziałku czy co.. I to jest ten sam vet, który nie pomógł Juniorowi a wręcz pogorszył wg mnie więc już płaczę, że temu też nie pomoże.. ale może bym chociaż wzięła karmę ratującą i podkarmiła go trochę bo boję się, że jak je tak mało to mu żołądek przestanie pracować.
Boję się, że zaadoptuje mu kompana a ten mi umrze i znowu jeden zostanie sam a ja jeszcze nie pogodziłam się ze śmiercią poprzedniego więc też nie chcę nowego.
Ciężko mi stwierdzić cokolwiek z jego zachowania bo wcześniej były dwa i jeden zawsze podążał za drugim, Umarł ten panujący w klatce a został mi ten taki cipeuszek i może on tak siedzi bo co ma innego robić skoro jest sam. I teraz czy on jest chory czy jest samotny czy może te pchły go jednak męczą, a może mu za bardzo spiłował te zęby w zeszłym tygodniu nie wiem..
Dzwoniłam też do innego veta dziś ale też jest zamknięte.
Ludzie co robić