Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

kolejna świnka chora

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
daria91
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 29 listopada 2016, 12:32
Kontaktowanie:

kolejna świnka chora

Postautor: daria91 » 31 grudnia 2016, 14:38

Witam, mam problem z moim świnkiem i bardzo proszę o pomoc.

29 listopada odszedł Junior (sytuacja jest dość szczegółowo opisana na tym forum pod tytułem 'przerost zębów'). Mój drugi świnek został teraz sam. Ogólnie na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu, wręcz rozmawialiśmy z chłopakiem, że on chyba nie pamięta, że tutaj kiedyś była jakaś inna świnka. W dzień gdy pochowaliśmy Juniora stwierdziłam, że vet nie koniecznie musiał wiedzieć dlaczego świnek umarł więc na wszelki wypadek wyrzuciłam wszystkie domki, zabawki, miski, akcesoria, poidełko itp a klatkę bardzo dokładnie umyłam i użyłam też specjalnego płynu do dezynfekcji co mam nadzieje zabiło ewentualne bakterie itp ale i zapewne zapachy po zmarłej śwince. Na drugi dzień kupiłam mu nowe siano, trociny jakieś akcesoria itp.
Tak jak wspominałam na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu świnki. Nie kwiczał za kolegą, nie przestał jeść, biegał normalnie po podłodze radośnie jak zwykle. Pomyślałam, że teraz będzie samotny więc potrzebuje więcej uwagi, zaczęłam więcej się z nim bawić, wyciągam go codziennie na kolana a następnie puszczam po podłodze. Jedyne zmiany jakie stwierdziłam to: klatkę sprzątam 2 razy rzadziej niż wcześniej i nie bobkuje na podłogę tak jak wcześniej, zrobił się dużo przyjaźniejszy w stosunku do mnie niż kiedyś (ogólne obie świnki nie dawały się oswoić, mogłam głaskać itp jadły z ręki, nawet nauczyły się prosić ale wziąć na ręce absolutnie) teraz siadam na podłodze a on łazi na około mnie, nawet wskakuje na kolana jeśli mam pietruszkę, co jest dla mnie dużym postępem.
I teraz co mnie martwi. Jak tylko Junior umarł zaczęłam bardziej zwracać uwagę na Donkiego, przyglądać się, obserwować itp i zauważyłam, że ciągle się drapie. Oglądałam mu futerko i skórę prawie codziennie i nic tam nie widziałam ale w zeszły piątek obejrzałam go tak mega dokładnie i zauważyłam, że ma jakieś robaczki, chłopak od razu wziął go do veta i dostał krople na kark i kolejną dawkę mamy zaaplikować za 2 tygodnie i kolejna jeszcze za 2, ponadto vet zważył go i obejrzał mu zęby (stwierdził, że siekacze są trochę za długie i przyciął je od razu). Po tygodniu od pierwszej dawki stwierdzam, że dalej się drapie ale o wiele mniej i nie widzę już tych robaków więc mam nadzieje, że je zabiło (myślę, że to wszy ale nie wiem bo tutaj w uk nic konkretnie nie mówią tylko o it is normal dont worry itp). Minął tydzień od wizyty i teraz sądzę, że świnek schudł i siedzi ciągle pod grzejnikiem i dziś jest trochę ospały. Odkąd tamten umarł ten nie je w ogóle siana ani nic co mogłoby mu ścierać zęby i też teraz tak mi się wydaje, że gdy jest w klatce nie je prawie nic. Dopiero jak go puszczam na podłogę to je coś. Nie chce też wskoczyć z powrotem do klatki (wcześniej wystarczyło wrzucić tam trochę pietruszki i od razu obaj wskakiwali) teraz tak jakby nie chciał wskoczyć bo wie, że go zamknę. Nie pije wcale ale żaden z nich nigdy nie pił a czytałam, że to normalne gdy świnki dostają dużo świeżych warzyw.
Nie wiem teraz co mam robić, czy on jest chory na coś i umrze tak jak jego współlokator, czy on jest po prostu samotny..
Dzwoniłam dziś do veta ale jest zamknięte więc musiałabym jechać do innego miasta na pogotowie a nie mam auta. Nie wiem czy czekać do poniedziałku czy co.. I to jest ten sam vet, który nie pomógł Juniorowi a wręcz pogorszył wg mnie więc już płaczę, że temu też nie pomoże.. ale może bym chociaż wzięła karmę ratującą i podkarmiła go trochę bo boję się, że jak je tak mało to mu żołądek przestanie pracować.
Boję się, że zaadoptuje mu kompana a ten mi umrze i znowu jeden zostanie sam a ja jeszcze nie pogodziłam się ze śmiercią poprzedniego więc też nie chcę nowego.
Ciężko mi stwierdzić cokolwiek z jego zachowania bo wcześniej były dwa i jeden zawsze podążał za drugim, Umarł ten panujący w klatce a został mi ten taki cipeuszek i może on tak siedzi bo co ma innego robić skoro jest sam. I teraz czy on jest chory czy jest samotny czy może te pchły go jednak męczą, a może mu za bardzo spiłował te zęby w zeszłym tygodniu nie wiem..
Dzwoniłam też do innego veta dziś ale też jest zamknięte.
Ludzie co robić
Ostatnio zmieniony 3 stycznia 2017, 17:10 przez daria91, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Renika
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: 4 września 2012, 11:14
Kontaktowanie:

Re: osamotniona świnka

Postautor: Renika » 1 stycznia 2017, 1:19

Czy weterynarz sprawdził ząbki trzonowe? Możliwe że po przycięciu siekaczy je troszkę mniej, kup karmę ratunkową, dokarmiaj i obserwuj. Ja poszukałabym innego weta, najlepiej specjalistę z listy: http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/ ... 60514c3b9b
Czy świnka ma świerzb? Jak wyzdrowieje to pomyśl jednak o drugiej śwince.


daria91
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 29 listopada 2016, 12:32
Kontaktowanie:

Re: osamotniona świnka

Postautor: daria91 » 3 stycznia 2017, 1:56

Witam, postanowiłam zaktualizować informacje na temat mojego świniaczka. W dzień gdy napisałam poprzedni post pojechałam jednak ze świnkiem na pogotowie. Kobitka go obmacała, posłuchała serduszka, sprawdziła zęby (ponoć wszystko w porządku) ale stwierdziła, że słyszy bardzo mało ruchów w jego brzuszku. Dała mu 2 zastrzyki jeden na coś z gazami a drugi przeciwbólowy. Poprosiłam ją o karmę ratującą na wszelki wypadek. Jak zwykle nie dostałam żadnej diagnozy ani nic, w sumie gdybym nie zapytała o tą karmę to pewnie by mi jej nawet nie zaproponowała.
W Sobotę po tym jak wróciliśmy obserwowałam świnka i robił podchody do jedzenia ale nie wiem, czy jadł coś, czy tylko grzebał w tym. W niedziele rano już widziałam, że przez całą noc i większość poranka nie tknął w ogóle ani warzyw ani suchej karmy. Zaczęłam dokarmiać strzykawką. Niestety niewiele udało mi się w niego wcisnąć. Około 16 świnek trochę się ożywił, zjadł ok 2cm banana (którego musiałam drobić i podawać mu palcem bo tak jakby nie umiał sobie wziąć sam i ugryźć). Po tym bananie podgryzał jeszcze trochę marchwi i jabłka ale niestety tylko troszkę.
Dziś rano zadzwoniłam do innego veta i umówiłam wizytę na po południu. Ok 11 udało mi się wcisnąć w niego może ze 3ml karmy ratującej i jakieś 2h później pojechaliśmy do veta.
Pani obmacała go, sprawdziła zęby (nie stwierdziła nieprawidłowości) ale niestety powiedziała, że nie słyszy żadnych ruchów w brzuszku świnki i to jest już bardzo poważna sytuacja. Tłumacząc na polski powiedziała że jeżeli świnka choć na krótki czas przestaje jeść to jej układ pokarmowy umiera i świnka też ;( Dała zastrzyk na coś z gazami, dała mi do domu ampułkę czegoś o bardzo miętowym zapachu i kazała podać 3,5ml 2xdziennie, do tego dalej recovery food 5ml co 2h. Podkreśliła, że muszę spróbować wcisnąć w niego 1 saszetkę czyli 20g do jutra. Wizyta o 12.40 i zobaczymy. Dzwonili ze starego veta i prosili o autoryzację na przesłanie historii choroby do nowego veta. Mam nadzieję, że tutaj mu pomogą chociaż mam bardzo złe przeczucia :( przeczytałam chyba z milion postów dziś i każdy jeden związany z problemami układu pokarmowego kończy się śmiercią świnki w niecały tydzień!
Odkąd wróciliśmy dziś od veta udało mi się podać po 4ml karmy ratującej co 2h i pomiędzy tym świnek jakby ożywiał się i wyglądało to tak, że ekscytował się jedzeniem, nawet raz zapopcorningował i coś tam sobie skubał owocków ale śladowe ilości :( podczas połykania robi bardzo dziwny ruch gardłem tak, że aż mu uszy podskakują. Może to gardło go boli?
Dodam, że biega normalnie, bawi się włażąc pod mój koc i ostro walczy ze strzykawką. Zrobił dziś kilka kup ale raczej w kolorze karmy ratującej i takich rzadszych niż plastelina (nie je ich w ogóle), twardych bobków nie ma wcale od 2 dni. Jak leżał mi na trochę na kolanach to 2 razy bardzo głośno mu zaburczało w brzuchu i jakieś 15min później zrobił kupę ale widać było, że tak się pręży i potem go tak skręciło aż i wydał taki delikatny pisk i schylił się jak zwykle robił więc wygląda na to, że zjadł bobka. Ponadto ma ciągle mokre futerko pod brodą tak jakby się oślinił i też ok 3 razy zrobił taki dziwny ruch jakby chciał coś wypluć i tak jakby ślina mu się ulewała (wyglądało to jak odrobina wody a nie jakieś wymioty po jedzeniu). Chwilowo też mi od niego zalatywało kupą to może te gazy poszły..

Teraz świnek śpi w swoim łóżeczku a ja śpię na kanapie żeby mieć na niego oko :)


madzia0902
Użytkownik
Posty: 473
Rejestracja: 1 grudnia 2015, 10:19
Kontaktowanie:

Re: osamotniona świnka

Postautor: madzia0902 » 3 stycznia 2017, 9:41

Nie znam się zbytnio na chorobach świnek bo moje nigdy nie chorowały ale z tego co czytałam nie raz to nasuwa mi się że może mieć jakiś ropień pod zębem. Czy weterynarz otwierał śwince pyszczek takim specjalnym narzędziem żeby obejrzeć też zęby trzonowe a nie tylko siekacze? bo może to one są przerośnięte? No i ja bym proponowała też prześwietlenie żeby zobaczyć czy śwince nie zrobił się właśnie ropień gdzieś pod zębem :( To takie dwie podstawy przychodzą mi do głowy, może ktoś bardziej doświadczony się wypowie. Jeśli masz fb to zapisz się do tej grupy: https://www.facebook.com/groups/774168619392237/ tam jest bardzo dużo doświadczonych osób znających się na świnkach a nawet weterynarze oni na pewno pomogą albo dadzą Ci namiary na dobrego weta od zwierząt egzotycznym w UK.


Dona
Użytkownik
Posty: 334
Rejestracja: 21 lutego 2016, 8:28
Lokalizacja: Olsztyn
Świnki morskie: Karmela, Poziomka
Kontaktowanie:

Re: osamotniona świnka

Postautor: Dona » 3 stycznia 2017, 10:13

Na wstępie słowa otuchy: nie każdy problem związany z układem pokarmowym kończy się źle dla świnki. Moja Karmela żyje a było z nią bardzo źle. Najważniejsze to nie poddawać się z dokarmiem karmą ratunkową, nawet jak większość trafia na początku na futerko. ja też już myślałam że się nie uda, a jednak wyzdrowiała. oto nasza historia:
https://forum.cavia.pl/viewtopic.php?f= ... 94#p160594
Brzydki zapach kojarzy mi się z poniższym:
http://www.swinkimorskie.eu/SPSM/index. ... Itemid=131


daria91
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 29 listopada 2016, 12:32
Kontaktowanie:

Re: osamotniona świnka

Postautor: daria91 » 3 stycznia 2017, 17:09

Byliśmy dziś u veta, pani zważyła go (nie było dużej różnicy niż wczoraj), obsłuchała i powiedziała, że coś tam w brzuszku się ruszyło bo coś tam słychać a wczoraj nie było słychać nic, więc jest jakiś postęp. Kazała kontynuować z karmą ratującą i dała mi Loxicom (każdy ml zawiera Meloxicam i Sodium benzoate nie mam pojęcia co to oznacza, zaraz poczytam o tym) to mam dawać raz dziennie bezpośrednio do pyszczka. Oprócz tego od wczoraj daje 2 razy dziennie Zantac Syrup o mocno miętowym zapachu i świnek dostał dziś kolejny zastrzyk ale z tego co mówiła to przeciwbólowy tym razem.
Opowiedziałam o moich podejrzeniach względem gardła i uszu więc dlatego powiedziała, że da mu coś przeciwbólowego więc miejmy nadzieje, że przestanie go boleć cokolwiek go tam boli i zacznie sam jeść.
Jeżeli się pogorszy to mam jutro wrócić, jeśli nic się nie zmieni to w czwartek a jeśli będzie poprawa to w piątek.
Świnek przez noc zrobił ok 5 mini maleńkich bobków ale twardych więc to też jakaś odmiana i dziś rano znowu się tak prężył i widziałam że kupka wyszła po czym się schylił i mam nadzieję, że ją zjadł (bo ogólnie robi miękkie kupki w kolorze tej karmy ratunkowej i nie je ich w ogóle), zesikał się też na mnie dziś (pierwszy raz się to zdarzyło).
Mam nadzieje, że mu się polepszy, 45min temu dałam mu 5ml karmy ratunkowej i ten Loxicom i teraz świnek leży pod kaloryferem ale w takiej dziwnej pozycji jakby tylne łapki bardzo do przodu więc taki ściśnięty w kulkę :(


Awatar użytkownika
Żaneta_Radom
Użytkownik
Posty: 325
Rejestracja: 16 października 2016, 9:12
Lokalizacja: Radom
Świnki morskie: Kris Moris, Lary i Santi
Kontaktowanie:

Re: kolejna świnka chora

Postautor: Żaneta_Radom » 3 stycznia 2017, 21:03

Trzymam kciuki za świneczkę. Walczcie!

Myślenie jest trudne, dlatego większość ludzi woli osądzać

Zapraszam do bliższego poznania mojej gromadki:
http://www.swinkimorskie.eu/nowe_forum/ ... =55&t=7155

Awatar użytkownika
Renika
Użytkownik
Posty: 688
Rejestracja: 4 września 2012, 11:14
Kontaktowanie:

Re: kolejna świnka chora

Postautor: Renika » 3 stycznia 2017, 22:23

Upewnij się czy weterynarz zbadał zęby trzonowe (nie są widoczne, trzeba je skontrolować specjalnym sprzętem) bo mi to wygląda na przerost trzonowców. Zrobiłabym też RTG aby wykluczyć ropnie i inne zmiany w pyszczku.


daria91
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 29 listopada 2016, 12:32
Kontaktowanie:

Re: kolejna świnka chora

Postautor: daria91 » 3 stycznia 2017, 23:22

Tak u starego veta sprawdziła w piątek tą taką trąbką i powiedziała, że zęby są ok po czym u nowego veta wczoraj kobitka sprawdziła w ten sam sposób i też powiedziała, że jest w porządku (oglądała tam dość długo).

Ogólnie dzisiaj udaje mi się co ok 1,5h wcisnąć w niego 4-5ml karmy ratunkowej i rzuciłam koc na podłogę bo cały zabrudziliśmy podczas karmienia i Donkuś zaczął się w nim bawić i potem się tam położył i gdy wzięłam go na karmienie miał tam z 3 kupki dalej w kolorze tej karmy ale dość twarde. Ogólnie dziś była tylko mokra kupa z dziwną przezroczystą mazią ok 11 rano więc bardzo się ucieszyłam, że narobił w ten koc :D odłożyłam go po karmieniu dalej w tym kocu i przy kolejnym karmieniu było już z 6 kupek takich widać że już w miarę kształtnych i twardych więc mam nadzieję, że jest lepiej :)


daria91
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 29 listopada 2016, 12:32
Kontaktowanie:

Re: kolejna świnka chora

Postautor: daria91 » 5 stycznia 2017, 19:55

Hej, u nas dalej nie jest lepiej. Świnek jest karmiony karma ratunkowa przez strzykawke na sile, oprócz tego nie je nic. Wczoraj pierwsza kupę zrobił dopiero około 20 a dawałam mu 2 razy w nocy po 5ml i od 10 rano co 2 godziny po ok 4-5ml. Popiskiwal gdy dotykalam go po brzuszku. Ok 16 zaczął się jakby dusić i aż piszczal i prezyl się, już myslalam że to koniec ale on zwymiotowal nagle ale tak dziwnie jakby wyplul bardzo dużo śliny. Odczekalam trochę dłużej przed podaniem kolejnej porcji karmy ale już było ok więc przez całą noc karmilam go co 2h po ok 4ml. O 11.30 pojechałam do veta. Był ktoś inny niż 2 poprzednie razy. Odpowiedziałam mu wszystko. Świnek ciągle traci na wadze dziś był 1kg czyli zgubił 200g w dwa tygodnie. Obmacal uszy gardło pyszczek i brzuszek tak dość mocno i sprawdził odbyt. Następnie sprawdził zęby ta trąbką i stwierdził że niewiele może zobaczyć bo język bardzo przeszkadza ale będzie bardzo zaskoczony jeśli sprawdzi go pod narkoza a tam nic nie będzie, bo wszystko wskazuje na jakiś problem dentystyczny. Zgodziłem się bo już i tak nie ma innego wyjścia. zadzwonił do mnie ok 13 że świnek się wybudził i jest ok i mogę go odebrać ok 15. Niestety nie byli go już w pracy więc mam przyjść na kontrolę jutro o 9.30 i on mi wszystko powie. ogólnie bardzo dużo mówił przez tel ale po angielsku używając słów których nigdy nie slyszalam. Pielęgniarka która wydała mi świnka powiedziała że miał za długie trzonowce i je skorygowali ale bd się to powtarzać w przyszłości i ponoć miał dużo włosów między zębami. Odkąd wróciliśmy dalej sam nic nie zjadł nie zrobil też żadnej kupy ale za to chętnie wciągnął karmę ratunkowa, nawet nie musiałam go brać na ręce, ciumal jak niemowlę :)
mam nadzieję że świnek się wykuruje ale jak narazie wygląda na bardzo słabego.
Pielęgniarka kazała dawać 5ml co 4h ale skoro świnek ma w miarę apetyt na tą strzykawke to może powinnam dawać częściej ?


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości

  • Dołącz do nas