kolejna świnka chora
: 31 grudnia 2016, 14:38
Witam, mam problem z moim świnkiem i bardzo proszę o pomoc.
29 listopada odszedł Junior (sytuacja jest dość szczegółowo opisana na tym forum pod tytułem 'przerost zębów'). Mój drugi świnek został teraz sam. Ogólnie na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu, wręcz rozmawialiśmy z chłopakiem, że on chyba nie pamięta, że tutaj kiedyś była jakaś inna świnka. W dzień gdy pochowaliśmy Juniora stwierdziłam, że vet nie koniecznie musiał wiedzieć dlaczego świnek umarł więc na wszelki wypadek wyrzuciłam wszystkie domki, zabawki, miski, akcesoria, poidełko itp a klatkę bardzo dokładnie umyłam i użyłam też specjalnego płynu do dezynfekcji co mam nadzieje zabiło ewentualne bakterie itp ale i zapewne zapachy po zmarłej śwince. Na drugi dzień kupiłam mu nowe siano, trociny jakieś akcesoria itp.
Tak jak wspominałam na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu świnki. Nie kwiczał za kolegą, nie przestał jeść, biegał normalnie po podłodze radośnie jak zwykle. Pomyślałam, że teraz będzie samotny więc potrzebuje więcej uwagi, zaczęłam więcej się z nim bawić, wyciągam go codziennie na kolana a następnie puszczam po podłodze. Jedyne zmiany jakie stwierdziłam to: klatkę sprzątam 2 razy rzadziej niż wcześniej i nie bobkuje na podłogę tak jak wcześniej, zrobił się dużo przyjaźniejszy w stosunku do mnie niż kiedyś (ogólne obie świnki nie dawały się oswoić, mogłam głaskać itp jadły z ręki, nawet nauczyły się prosić ale wziąć na ręce absolutnie) teraz siadam na podłodze a on łazi na około mnie, nawet wskakuje na kolana jeśli mam pietruszkę, co jest dla mnie dużym postępem.
I teraz co mnie martwi. Jak tylko Junior umarł zaczęłam bardziej zwracać uwagę na Donkiego, przyglądać się, obserwować itp i zauważyłam, że ciągle się drapie. Oglądałam mu futerko i skórę prawie codziennie i nic tam nie widziałam ale w zeszły piątek obejrzałam go tak mega dokładnie i zauważyłam, że ma jakieś robaczki, chłopak od razu wziął go do veta i dostał krople na kark i kolejną dawkę mamy zaaplikować za 2 tygodnie i kolejna jeszcze za 2, ponadto vet zważył go i obejrzał mu zęby (stwierdził, że siekacze są trochę za długie i przyciął je od razu). Po tygodniu od pierwszej dawki stwierdzam, że dalej się drapie ale o wiele mniej i nie widzę już tych robaków więc mam nadzieje, że je zabiło (myślę, że to wszy ale nie wiem bo tutaj w uk nic konkretnie nie mówią tylko o it is normal dont worry itp). Minął tydzień od wizyty i teraz sądzę, że świnek schudł i siedzi ciągle pod grzejnikiem i dziś jest trochę ospały. Odkąd tamten umarł ten nie je w ogóle siana ani nic co mogłoby mu ścierać zęby i też teraz tak mi się wydaje, że gdy jest w klatce nie je prawie nic. Dopiero jak go puszczam na podłogę to je coś. Nie chce też wskoczyć z powrotem do klatki (wcześniej wystarczyło wrzucić tam trochę pietruszki i od razu obaj wskakiwali) teraz tak jakby nie chciał wskoczyć bo wie, że go zamknę. Nie pije wcale ale żaden z nich nigdy nie pił a czytałam, że to normalne gdy świnki dostają dużo świeżych warzyw.
Nie wiem teraz co mam robić, czy on jest chory na coś i umrze tak jak jego współlokator, czy on jest po prostu samotny..
Dzwoniłam dziś do veta ale jest zamknięte więc musiałabym jechać do innego miasta na pogotowie a nie mam auta. Nie wiem czy czekać do poniedziałku czy co.. I to jest ten sam vet, który nie pomógł Juniorowi a wręcz pogorszył wg mnie więc już płaczę, że temu też nie pomoże.. ale może bym chociaż wzięła karmę ratującą i podkarmiła go trochę bo boję się, że jak je tak mało to mu żołądek przestanie pracować.
Boję się, że zaadoptuje mu kompana a ten mi umrze i znowu jeden zostanie sam a ja jeszcze nie pogodziłam się ze śmiercią poprzedniego więc też nie chcę nowego.
Ciężko mi stwierdzić cokolwiek z jego zachowania bo wcześniej były dwa i jeden zawsze podążał za drugim, Umarł ten panujący w klatce a został mi ten taki cipeuszek i może on tak siedzi bo co ma innego robić skoro jest sam. I teraz czy on jest chory czy jest samotny czy może te pchły go jednak męczą, a może mu za bardzo spiłował te zęby w zeszłym tygodniu nie wiem..
Dzwoniłam też do innego veta dziś ale też jest zamknięte.
Ludzie co robić
29 listopada odszedł Junior (sytuacja jest dość szczegółowo opisana na tym forum pod tytułem 'przerost zębów'). Mój drugi świnek został teraz sam. Ogólnie na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w jego zachowaniu, wręcz rozmawialiśmy z chłopakiem, że on chyba nie pamięta, że tutaj kiedyś była jakaś inna świnka. W dzień gdy pochowaliśmy Juniora stwierdziłam, że vet nie koniecznie musiał wiedzieć dlaczego świnek umarł więc na wszelki wypadek wyrzuciłam wszystkie domki, zabawki, miski, akcesoria, poidełko itp a klatkę bardzo dokładnie umyłam i użyłam też specjalnego płynu do dezynfekcji co mam nadzieje zabiło ewentualne bakterie itp ale i zapewne zapachy po zmarłej śwince. Na drugi dzień kupiłam mu nowe siano, trociny jakieś akcesoria itp.
Tak jak wspominałam na początku nie zauważyłam żadnej zmiany w zachowaniu świnki. Nie kwiczał za kolegą, nie przestał jeść, biegał normalnie po podłodze radośnie jak zwykle. Pomyślałam, że teraz będzie samotny więc potrzebuje więcej uwagi, zaczęłam więcej się z nim bawić, wyciągam go codziennie na kolana a następnie puszczam po podłodze. Jedyne zmiany jakie stwierdziłam to: klatkę sprzątam 2 razy rzadziej niż wcześniej i nie bobkuje na podłogę tak jak wcześniej, zrobił się dużo przyjaźniejszy w stosunku do mnie niż kiedyś (ogólne obie świnki nie dawały się oswoić, mogłam głaskać itp jadły z ręki, nawet nauczyły się prosić ale wziąć na ręce absolutnie) teraz siadam na podłodze a on łazi na około mnie, nawet wskakuje na kolana jeśli mam pietruszkę, co jest dla mnie dużym postępem.
I teraz co mnie martwi. Jak tylko Junior umarł zaczęłam bardziej zwracać uwagę na Donkiego, przyglądać się, obserwować itp i zauważyłam, że ciągle się drapie. Oglądałam mu futerko i skórę prawie codziennie i nic tam nie widziałam ale w zeszły piątek obejrzałam go tak mega dokładnie i zauważyłam, że ma jakieś robaczki, chłopak od razu wziął go do veta i dostał krople na kark i kolejną dawkę mamy zaaplikować za 2 tygodnie i kolejna jeszcze za 2, ponadto vet zważył go i obejrzał mu zęby (stwierdził, że siekacze są trochę za długie i przyciął je od razu). Po tygodniu od pierwszej dawki stwierdzam, że dalej się drapie ale o wiele mniej i nie widzę już tych robaków więc mam nadzieje, że je zabiło (myślę, że to wszy ale nie wiem bo tutaj w uk nic konkretnie nie mówią tylko o it is normal dont worry itp). Minął tydzień od wizyty i teraz sądzę, że świnek schudł i siedzi ciągle pod grzejnikiem i dziś jest trochę ospały. Odkąd tamten umarł ten nie je w ogóle siana ani nic co mogłoby mu ścierać zęby i też teraz tak mi się wydaje, że gdy jest w klatce nie je prawie nic. Dopiero jak go puszczam na podłogę to je coś. Nie chce też wskoczyć z powrotem do klatki (wcześniej wystarczyło wrzucić tam trochę pietruszki i od razu obaj wskakiwali) teraz tak jakby nie chciał wskoczyć bo wie, że go zamknę. Nie pije wcale ale żaden z nich nigdy nie pił a czytałam, że to normalne gdy świnki dostają dużo świeżych warzyw.
Nie wiem teraz co mam robić, czy on jest chory na coś i umrze tak jak jego współlokator, czy on jest po prostu samotny..
Dzwoniłam dziś do veta ale jest zamknięte więc musiałabym jechać do innego miasta na pogotowie a nie mam auta. Nie wiem czy czekać do poniedziałku czy co.. I to jest ten sam vet, który nie pomógł Juniorowi a wręcz pogorszył wg mnie więc już płaczę, że temu też nie pomoże.. ale może bym chociaż wzięła karmę ratującą i podkarmiła go trochę bo boję się, że jak je tak mało to mu żołądek przestanie pracować.
Boję się, że zaadoptuje mu kompana a ten mi umrze i znowu jeden zostanie sam a ja jeszcze nie pogodziłam się ze śmiercią poprzedniego więc też nie chcę nowego.
Ciężko mi stwierdzić cokolwiek z jego zachowania bo wcześniej były dwa i jeden zawsze podążał za drugim, Umarł ten panujący w klatce a został mi ten taki cipeuszek i może on tak siedzi bo co ma innego robić skoro jest sam. I teraz czy on jest chory czy jest samotny czy może te pchły go jednak męczą, a może mu za bardzo spiłował te zęby w zeszłym tygodniu nie wiem..
Dzwoniłam też do innego veta dziś ale też jest zamknięte.
Ludzie co robić