Oooo, zrobie maly offtop
Zaneta, przypomnialas mi wlasnie o tym narzedziu tortur- to jest rozwieracz, trzeba uwazac kiedy wet go zaklada, a najlepiej stosowac przy tej czynnosci lekka narkoze wziewna, bo proski przy tym zabiegu strasznie sie wyrywaja, zapieraja, kreca glowka itd a na koniec bardzo czesto- naprawde baaaardzo- dochodzi do nieumyslnego zwichniecia szczeki, czyli karmienie papkami do konca zycia, jeszcze nie czytalam o przypadku, ktory by po zwichnieciu wyszedl na prosta, a za to czytalam o wielu takich, gdzie proski padaly ofiara niezgrabnego zakladania rozwieraczy i w konsekwencji calej seri kolejnych problemow, jak czeste przycinania siekaczy czy pilowanie trzonowcow oraz problemy pokarmowe.