Strona 1 z 3

chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 8:39
autor: zakochana w prosiaczkach
Witajcie :( potrzebna pomoc.. Mam dwa prosiaczki Stasiu (angorka 5msc) i nowy lokator Zbyszek (rozetka 1,5msc). Staszka zakupilam w zoologicznym gdy miał juz 3 msc. A Zbyszek miał 6tyg i był kupiony od pani której świnka urodziła 3 chłopców. mam go 2 tyg. Od 2 dni Zbyszkowi coś dolega. Ogólnie je normalnie, pije też. Ale.. robi żółte kupki, smierdza i są wilgotne ale twarde tak jak by je obsikal. Ale ma całe futerko w koło pupy mokre i zabrazowione. Dziś od rana Zbyszek dużo piszczy. Gdy biorę go na ręce tez. Wydaje mi sie ze za dużo zjadł warzyw i owoców. Staszek czuje sie dobrze choć na jego kupkach pojawiły sie wczoraj żółte plamki. Ale dziś jest dobrze. Dałam im jabluszka, liści rzodkiewki i kapusty pekinki. Zbyszek aż sie trzasl na widok liści rzodkiewki. Bardzo dużo ich zjadł. A wyczytalam ze te właśnie liście pobudzają wydzielanie żółci. Owoce i warzywa myje i dokładnie susze. zawsze mają sianka pod dostatkiem, świeża wodę, sucha karme w której są orzechy suszone owoce i wrzywa i mniej ziaren bo i tak ich nie jedli, dostawały w miseczce a wszystko inne było wyjedzone. Dodatkowo zakupilam granulat z witamina C który miesza sie z karma. Wiem ze nawalilam bo pozwolilam mu sie objesc tych liści :( ale był taki szczęśliwy w tych liściach ze aż szkoda mi było je zabierać. Powiedzcie mi.. czy mogę mu jakoś pomoc ? Ograniczylam mu soczystych warzyw i owoców. W sumie jest na suchej diecie z woda. Bo ewidentnie ma zbyt mokre kupy skoro ma futerko zapaskudzone. Doradzcie jak mu ulżyć bo domyślam sie ze boli go brzuszek. Czy mogę cos jeszcze dla niego zrobić ?? :( martwię sie o niego :(

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 8:48
autor: zakochana w prosiaczkach
Na pewno jest wzdety, bo wzięłam go teraz żeby mu umyć pupe. Ma takie dwie gule po bokach.

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 9:36
autor: Konto usunięte
Leć do apteki kup Espumisan w kroplach dla niemowląt. Podaje się go 3 razy dziennie po 5-8kropli bezpośrednio do pyszczka np. przez strzykawkę bez igły. Dokup też probiotyk Lakcid : dawkowanie 1/2 ampułki 2 razy dziennie. Super by było gdybyś dostała Bio Lapis jest specjalnie stworzony dla gryzoni. Ciężko go dostać stacjonarnie, ale może się uda. Odstaw całkowicie warzywa wzdymające w tym kapustę. Liście rzodkiewki nie powinny zaszkodzić, sama daję swoim podzielony pęczek na pół i nigdy nic się nie działo. Nie mam wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o dietę, ale usunęłabym wodniste warzywa/owoce. Jeśli świnka ma biegunkę możesz dokupić w aptece węgiel leczniczy i jej podać. Tutaj masz nieco więcej opisane: wzdęcia http://www.swinkimorskie.eu/wzdecia.php i biegunka http://www.swinkimorskie.eu/biegunki.php

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 10:12
autor: zakochana w prosiaczkach
Myślałam o jakiś naturalnych ziolach działających rozkurczowo i wiatropednie i o węglu w sumie też. Ale on mi nie umrze ? Uporamy sie ze wzdeciem i będzie ok ? Nie myślałam ze od pekinki coś mu będzie. Bo Staszek uwielbia pekinke, je ją garściami i nic mu nie było i nie jest w sumie. Od wczoraj mają odstawione wszystkie mokre warzywa. Jabłka też im odstawilam. Teraz troszkę wymasowalam mu brzuszek i zasnął sobie. Niech odpoczywa i nabiera sił. Biedactwo.. :( co ja narobilam :(

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 10:13
autor: zakochana w prosiaczkach
Myślałam zeby zaparzyc majeranku i ostudzic i dac im do picia albo herbatki koperkowej

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 11:20
autor: KasiaKK
Witaj,
Podaj mu suszoną babkę lancetowatą. A zioła włącz na stałe do diety - przeciwdziałają takim sytuacjom. Podaj dużo siana - odstaw wszelkie mokre pokarmy - zostaw tylko wodę. Do tego podaj mu węgiel i faktycznie 2-3 krople espumisanu. Po kilku dniach powinien wrócić do normy. Gdyby biegunka do popołudnia nie ustała wybierz się koniecznie do weterynarza znającego sie na małych zwierzakach - poda mu zastrzyk który pomoże zlikwidować biegunkę. Sytuacja jest poważna bo biegunki u świnek mogą doprowadzić do śmierci.

I na przyszłość- mokre pokarmy najlepiej podawać w ilości nie przekraczającej 100g na dobę to bezpieczna i optymalna ilość.

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 12:07
autor: Caviova
Tylko OCZYWIŚCIE mokre trzeba wziąć w cudzysłów. Żebyś nie chciała dać faktycznie MOKREJ zieleniny, czy warzyw
(a może m.in od tego są wzdęcia? osuszasz zawsze prze podaniem?)

Daj znac co u proska, czy byłaś u weta i w ogóle jak sytuacja wygląda.

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 12:34
autor: Peggy
Cav, suszy dokladnie, napisala :) "Owoce i warzywa myje i dokładnie susze. zawsze "
Hm.. ja bym podawala ziolka lecznicze, jak wspomniala Kasia i TaMi.
Odstaw tez warzywa i owoce i powtorze tez bys podala espumisan + wegiel, ktory odciaga toksyny.

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 12:43
autor: Caviova
Ah, ok, przeoczyłam - przepraszam. :D


A co do problemu - dziewczyny już wytłumaczyły. ;)

Re: chyba zepsulam Zbysia

: 14 marca 2017, 12:54
autor: zakochana w prosiaczkach
Zbyszek wraca do formy :) brzuszek zmalał, mały juz nie piszczy, zajada karme i zagryza sianko. Pomogła chyba też kąpiel w ciepłej wodzie. Tak ze brzuszek był zamoczony w ciepłej wodzie. Zbyszek sie rozluznil w wodzie i przestał kwiczec z bólu. Synek jak miał kolke to przykladalam mu termofor ciepły, stąd mój pomysł na ciepła kąpiel. Teraz ma sucha, czystą pupe i zobaczymy czy ustala biegunka. Zaczął biegać za kolega i zaczepia go do zabawy. Chyba będzie juz dobrze :) jutro jeszcze sucha dieta + woda. Jeżeli chodzi o wodniste owoce i warzywa to wiem o co chodzi. Zanim jeszcze zakupilam Staszka czytałam dużo o swinkach i zywieniu ich. Wiem ze nie można podawac mokrych traw, warzyw i owoców. Zawsze wszystko osuszam recznikiem papierowym po umyciu. Pomidora jak podaje to bez skorki, ogórka bez pestek bo wzdymaja (tak wyczytalam). nie żałuję im marchewki, pietruszki, selera. Natek pietruszki, marchwi, liści buraków i rzodkiewki. Muszę tylko wyposażyć sie w zioła dodatkowo i myślę ze karnie je odpowiednio. Dałam ciała tylko z tą pekinka. Staszek je pekinke i nigdy nic mu nie było. Ale zamienię pekinke na salate rzymską :) widzę ze będzie ok. Zbysiu je, pije i biega po klatce, tylko jak siada to krzyzuje jeszcze nóżki pod brzuszkiem więc jeszcze go pobolewa widocznie.