Wszystko zależy od psa i świnki. Jeżeli świnka jest strachliwa - może być róznie, ja jej nie narażałabym na taki stres. Jednak jeżeli prosiaczek jest odważny, i nie przejmuje się innymi zwierzętami, a wręcz chce się z nimi "zapoznać", to można próbować. Ale wiadomo, od psa też wszystko zależy. Jeżeli będzie agresywny, to od razu wiadomo jaka jest odpowiedź
Ale jeżeli będzie to bardziej taka "ciapa", to myślę, że nie powinno być problemu.
Oczywiście, po podłodze by raczej razem nie mogli chodzić, chyba, że POD NADZOREM, ale mimo wszystko bym się wahała.
Trudno powiedzieć nie znając psa i świnki.
U mnie jest na przykład tak:
Moje 2 świnki wręcz wyciągają główki do psa (Cocker Spaniel Angielski!), chodzą razem po podłodze, same do niego podchodzą, chcą się bawić, a pies tylko albo leży i merda ogonem, albo podejdzie do nich i je wącha (dalej się ciesząc, bo o, jakiś mały piesek
) i ogólnie żyją sobie w zgodzie (oczywiście chodzą razem POD NADZOREM). Za to trzecia świnka jest strachliwa, i po prostu boi się psa, więc ich do siebie nie dopuszczam, ewentualnie przez kratki (świnka czasem nieśmiało chce się "przywitać" z "większą świnką", ale nie aż tak jak inne, dlatego jest to raczej na odległość). Pies to ciapa jakich mało, a niby myśliwski pies, ale zapędów "łowieckich" nie ma na szczęście. A jeżeli za bardzo się chce bawić, to po prostu mówię "Dość!", i pies się uspokaja, albo wyganiam ją z pokoju.
Wiem, że niektórzy mogą się oburzać (co do mojego postępowania), "że jak to, a jak pies zaatakuje? A jak kiedyś im coś zrobi?" i rozumiem to, ale od razu mówię: nie ma powodów do obaw.
Pies nic nie robi, a tak w ogóle to jak świnki chodzą po pokoju, to zazwyczaj siedzi obok mnie, i ja ją pilnuje, a jeżeli już do świnek podejdzie, to zazwyczaj po powąchaniu po chwili traci zainteresowanie.
No, więc tak to u mnie wygląda, al nie gwarantuje, że u Ciebie też tak będzie, bo tak jak mówię - mój "myśliwiec" to pluszak, nie pies.