Cóż, już po wizycie. Postanowiłam, że napiszę tutaj w jakim stanie jest prosiak i co zdiagnozowano, a nuż komuś pomoże i może uda się pomóc dzięki temu jakiejś śwince...
Generalnie łapka jest sztywna w stawie kolanowym, doktor postanowił jej ani nie operować, ani amputować. Taki już będzie urok zwierzaka, ta prosta nóżka. Duży problem leżał gdzie indziej - bardzo zaniedbane zakażenie gronkowcem poduszeczki przedniej, prawej łapki (która przejęła ciężar ciała po unieruchomieniu tylnej łapki, również prawej). Rzeczywiście wygląda strasznie. Jest to wielka, strupowata narośl, która zdeformowała całą stopę świnki, w efekcie czego najmniejszy paluszek został całkowicie przesunięty, a jego kości "pouciekały" w różne strony. Na kolejnej wizycie śwince zostanie podana prawdopodobnie narkoza, żeby można było zrobić zdjęcie RTG. Wtedy doktor oceni w jaki sposób doszło do unieruchomienia nogi, zobaczy zdeformowaną stopkę i ewentualnie zlecona zostanie operacja wycięcia tego nieszczęsnego, małego paluszka. Jego kosteczki mogą być aktualnie w formie rozpadu, co powoduje silne zapalenia i bóle.
Jakby tego było mało - okazało się, iż następuje przerost zębów po jednej stronie pyszczka. Świnka chętnie je prawą stroną, natomiast ząbki z lewej są za długie, nie ściera ich. Również zostanie wykonane zdjęcie RTG i doktor podejmie decyzję, co dalej.
A na dokładkę - nastąpił wyrzut rogówki lewego oka (choć może i twardówki... niestety nie pamiętam dokładnie przez ten natłok problemów). Zwierzak bardzo dawno temu zakuł sobie oko sianem, ponoć nie zostało to do końca wyleczone i oto taki efekt. Wygląda bardzo nieciekawie. Oko jest jakby troszkę wypchane na zewnątrz, jest całe sine, jakby zamglone, a dookoła widać bardzo dużo naczynek krwionośnych. Oczko powoduje ogromny ból, nie do końca wiadomo, czy świnka widzi.
Doszło również do zablokowania gruczołów łojowych w skórze, powstały dwa dość duże guzki, jednak to jest sprawa bardziej kosmetyczna, i, jak zapewnił doktor, zupełnie niegroźna w obecnej, złej sytuacji.
Weterynarz przepisał krople Cipronex do stosowania 3-4 razy dziennie do chorego oka. Kolejna wizyta, na której ma być zrobione zdjęcie RTG odbędzie się za tydzień, jeśli świnka nie będzie miała apetytu i nie przybierze na wadze, lub po świętach wielkanocnych, jeśli przekona się ciut bardziej do jedzenia. Kolejnym zaleceniem było podawanie karmy wysokoenergetycznej Burgess z porzeczką i oregano, ewentualnie karmienie przymusowe karmą ratunkową, w razie braku jakiegokolwiek apetytu.
Z własnej inicjatywy włączyłam jej do diety suszone liście czarnej porzeczki i maliny. Świnka nie jest przyzwyczajona do jedzenia "mokrych" warzyw czy owoców, wyjada tylko ogórka, co i tak nie jest najgorsze, przynajmniej się nie odwodni. Warzywa będę starała się zastąpić suszkami, którymi zajada się bardzo chętnie.
Z mojej strony mogę jedynie polecić całym sercem dra Piaseckiego z Wrocławia. Jego determinacja jest godna podziwu, walczy o każde stworzonko, którego stan jest tak ciężki i "lawinowy", gdzie jedno uszkodzenie pogłębia dwa kolejne. Jestem pełna wiary, zarówno w to, że stan świnki się polepszy, jak i w to, że może dzięki tej historii uda się pomóc zawczasu jakiemuś innemu prosiakowi.
Pozdrawiam gorąco