Cavia.pl – świnki morskie

Witajcie! Przejdę od razu do sedna. Założyłem konto, bo szukam pomocy dla mojego podopiecznego. Nieco ponad tydzień temu przygarnąłem świnkę morską z ogłoszenia, samczyk długowłosy około pół roku. Świnka wydawała się zdrowa, obejrzałem ją dokładnie i nie zauważyłem nic dziwnego. Niestety jest chora. Od kilku dni drapie się zawzięcie, wypada jej sierść, pojawiają się strupy i chyba łupież. Przeglądałem podobne tematy na Waszym forum ale mam problem określić, co jej dolega. Do tego wszystkiego świnka kicha, jakby miała niedrożny nos. Dźwięki popiskiwania są jakby stłumione, nietypowe jak na świnkę. Całe szczęście chętnie je i pije. Żal mi patrzeć jak cierpi biedactwo....

Jak jej pomóc?

Niestety mam problem dodać zdjęcia na forum...

Najprawdopodobniej grzybica (tu wszystko dokładnie opisane: http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... Itemid=124 ).
Ewentualnie pasożyty zewnętrzne ( http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... Itemid=125 ).

Jednak aby podjąć właściwe leczenie, należy zabrać świnkę do weterynarza. Polecani lekarze:
http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... &Itemid=92

No i cóż więcej. W podanych linkach masz mniej więcej wszystko objaśnione, jednak trzeba prosiaczka zobaczyć na żywo, żeby stwierdzić co to jest i tym własnie ma się zająć weterynarz.
Co do kichania: weterynarz też zajmie się tym, ale już teraz, żeby wspomóc układ odpornościowy wieprzka, mozesz podawać wit. C w kropelkach (może być taka "ludzka", najlepiej Juvit lub Cebion - do dostania w aptece).

+bardzo dobrze, że je i pije normalnie. Dobrą karmą, zawierającą sporo witaminy C i innych witamin, które mogą w tym przypadku pomóc prosiakowi w powrocie do zdrowia (widać, że świnka zaniedbana, więc trzeba zacząć działać, żeby postawić ją na nogi) oraz stosunkowo łatwo dostępną jest Versele Laga Cavia Complete. To tak nawiasem mówiąc, bo nie wiem jaką karmę stosujesz. Tą można podawać oczywiście również normalnie, przy zdrowej śwince.

Ps. Po wyleczeniu zwierzaka, polecam przemyśleć wzięcie drugiej świnki (tej samej płci). Wiem, że jesteś teraz zrażony braniem zwierząt z ogłoszeń, więc najbezpieczniej jest brać prosiaki z SPŚM (powyższe linki są z ich strony). W sklepach zoologicznych bardzo często niestety zwierzęta są również zaniedbane. Ale oczywiście w pierwszej kolejności zajmij się wyleczeniem chłopaka.

Dziękuje! Przejrzałem wrzucone przez Ciebie linki, zanim napisałem pierwszego posta. Próbowałem na własną rękę leczenia świnki, podałem jej trochę maści clotrimazolum na miejsca gdzie się drapie ale odnoszę wrażenie, że spotęgowała ona problemy Może to wina tego, że zabrudzona sierść prowokowała zwierzątko do dalszego drapania. Po trzech czy czterech smarowaniach odpuściłem sobie. Powinienem kontynuować? Dzisiaj już nie męczyłem zwierzątka. Od smarowania zniknęły tylko niektóre strupki (na karku i na rozetce na czubku głowy) Teraz choroba atakuje stanowczo uda zwierzątka. Przed podaniem śwince maści wyczyściłem całą klatkę, wywaliłem ściółkę, kupiłem nowe trociny i umyłem całą wrzątkiem i lekkim detergentem. Forumowicze polecają kąpiel nizoralem. Z doświadczenia wiem, że ze zmianami skórnymi potrafi on czynić cuda u ludzi. Spróbować czy lepiej nie, bo tylko zaszkodzę podopiecznemu?

Co do karmy widać, że zwierzątko już ma jakieś upodobania po byłej opiekunce, bo początkowo niechętnie jadła zieleninę czy nawet marchewkę. Obecnie staram się uzupełniać jej jadłospis i nauczyć że inne smakołyki też są jadalne i smaczne. Z poidełka wcale nie umiała (lub nie chciała) korzystać. We wcześniejszych latach opiekowałem się trójką świniaków, więc mam w miarę pojęcie jak zadbać o takie typowe potrzeby tego zwierzątka. Karmami ratowaliśmy się bardziej w okresie zimowym. Świnki karmiliśmy warzywami i owocami z domowego ogrodu, suchym chlebem, orzechami włoskimi, laskowymi i zieleniną zrywaną z dala od ruchliwej drogi. Cieszyły się pełnią zdrowia

Odnośnie weterynarza - będę jeszcze w ten weekend!

nie, na własną rękę nie leczymy zwierzęcia- do weta koniecznie. grzybicę można leczyć dobry miesiąc, nie zejdzie po dwóch- trzech dniach (grzybicą można się od świnki zarazić, więc trzeba zwiększyć także własną higienę, nie całować świnki itd). świnki nie kąpiemy chyba że na wyraźne polecenie weterynarza.

suszonego chleba nie podajemy świnkom- mięknie w pyszczku po wpływem śliny, może zatykać jelita no i to po prostu przetworzona żywność typu "nie można jej podawać świnkom". orzechy jakie wymieniłeś także się nie nadają, są za tłuste. w sumie chyba żadnych orzechów nie powinno się dawać świnkom.

życzę zdrowia prosiutkowi, ja się zmagałam z wszołami i też niefajnie się patrzało jak świnki się drapały ;/