Witam serdecznie,
chcialam podzielic sie z wami moim problemem i zaczerpnac rady. Mam dwie swinki. Jedna z nich (Batman) ok 2 miesiace temu zaczela miec problemy z jedzeniem. Miala apetyt ale widac bylo wyraznie, ze cos jej przeszkadza przy jedzeniu. Weterynarz spilowal jej zeby i powiedzial, ze teraz powinno byc ok.
Okolo tydzien po tej wizycie zauwazylam, ze Batman znowu ma podobny problem i bardzo sie meczy przy jedzeniu, chociaz ma apetyt. Kolejna wizyta u weterynarza. Poniewaz Batman to nietypowa swinka, bardzo sie broni i wierci, lekarz musial ja uspic, zeby przeprowadzic zabieg korekty zebow. Batman potrzebowala (tak to babeczka) 1 dzien zeby wrocic do siebie, po zabiegu wszystko bylo ok. Weterynarz powiedzial, ze niektore swinki maja wadliwy zgryz i zeby rosna tak, ze przeszkadza im to przy jedzeniu. Po zabiegu bylam szczesliwa, gdzyz wszystko wygladala ok i Batman jadla jak kiedys, byla aktywna i wygladala zdrowo.
Zabieg byl pod koniec czerwca, natomiast wczoraj znowu zauwazylismy, ze Batman je wolniej i widac, ze cos jej przeszkadza w pyszczku. Na szczescie nadal ma apetyt i je ale wolniej, ale niepokoi mnie to, ze tak szybko ten problem powrocil.
Czy mieliscie taka sytuacje i co radzicie? Czy moze trafilam do niekompetentnego weterynarza czy moze zeby u swinek tak szybko rosna, ze problem moze znowu pojawic sie w tak krotkim czasie?
Bardzo dziekuje za wasza pomoc i rady.