Moim świntuchom by się takie coś spodobało, ba, byłyby zachwycone. Uwielbiają ciepło pod zadkiem i muszą zadowolić się tylko siankiem i świeżymi trocinami, bo co im jakiś grubszy kawałek materiału dałam do klatki, to chwilę poleżeli, i w międzyczasie obsiusiali. Zaraz wezmę sobie Irusia chorego na ciepłą i miękką poduszkę na kolanach; jak zjem i wstawię zdjęcia z sesji.
Bo on tak uwielbia... Wszystko co miękkie, ciepłe i na czym da się leżeć wg niego jest tylko jego własnością, on uwielbia leżeć i co chwilę ziewać.
Fajny pomysł, ruby.