Ja też uważam, że domek jest zbędny. Półeczka, hamaczek, gdzie świnka może się ukryć są jak najbardziej potrzebne, ale domek według mnie jedynie wydłuża czas oswajania. Moja świnka na początku miała domek, nawet z niego nosa nie wystawiła chiciażby po jedzonko. W końcu się wkurzyłam i skombinowałam jej półkę, świnka chowa się pod nią jak ma ochotę, ja mam ją cały czas na widoku i przechodząć obok klatki zawsze mogę się zatrzymać i ją wygłaskać, co chyba jej się podoba, bo rozkłada się jak szalona.
Ostatnio byłam zmuszona wstawić domek, bo półeczka się niestety popsuła,a sytacja z okupowaniem domku się powtórzyła i świnka nie dała się pogłaskać nawet poza nim. Oczywiście można tłumaczyć to kolejnym etapem oswajania, no ale ja wmawiam sobie inaczej.
W każdym razie świneczka ma u mnie teraz wielki hamak pod którym może się schować i chyba jest szczęśliwa.
No, ale każdy ma swój sposób na oswajanie i ile ludzi tyle opini, także trzeba po prostu zobaczyć co u niego sprawdza się najlepiej.