Właśnie jestem na etapie rozważania czy transporter ma być z plastiku czy też materiałowy.
Kiedyś wolałabym materiałowy , bo poruszałam się PKP i mniej ludzi się domyślało, że tam jest zwierzątko. Mało tego były bardziej komfortowe jeśli chodzi o noszenie ich. Teraz mam samochód i prawdę mówiąc jest mi wszystko jedno. Na działkę wiosną i latem jeżdżę autem, do rodziny za Lublin także jeżdżę samochodem.
Materiałowe na pewno są lepsze do noszenia w ręce czy też na ramieniu i są no.. mniej sztywne, wiadomo. Mam wrażenie, że świnki lepiej się czują w czymś co jest bardziej miękkie ( ale mogę się mylić bo to tylko moje wymysły!).
Jak przeglądam te materiałowe to widzę, że można prać ręcznie w letniej wodzie, spody są wyjmowane więc również można je prać i nie ma problemu tak z nieprzyjemnym zapachem.
Plastikowe za to mają dla mnie inny dość istotny plus. W razie nie daj Bóg choroby poważnej świnki można go sparzyć i pozbyć się pierońskich bakterii.
Jestem babą, więc nie będę się kryła z tym że nawet bardziej moje oczy cieszą te materiałowe torby.
Aczkolwiek.. te plastikowe, jeśli wyjadę na działkę na weekend, czy do rodziny wydaje mi się bardziej spełnią funkcję "zastępczej klatki" <- ten argument najbardziej mnie nakłania do plastikowego transportera.
PS. Wiadomo, że na gołym plastiku leżeć nie powinna, zmarzłaby nam i miałaby niewygodnie brrr. Ale wiadomo, polarowe kocyki, czy te spody do transporterów są dostępne i zawsze można je tam ulokować. Ba, można nawet wyłożyć spód swoją bluzą, w której się nie chodzi , a jest ciepła.
Reszta osób jak uważa?