Postautor: lord boss » 18 stycznia 2012, 9:57
"męczę" się z matą już tydzień , nie z własnej woli tylko z musu. chłopaki wychodzą z grzybicy i muszą mieć matę co dzień wymienianą żeby zarodniki nie zarażały ich.
mega minusem maty są bobki które aż rażą w oczy.
plus to szybko wsiąkające siuski oraz nie wysypywanie podłoża poza klatkę.
niestety co chwila trzeba zamiatać bobki ale co kto woli,
ja czym prędzej wracam do mieszanki trocin i żwirku drzewnego. to dla mnie idealne połączenie