Tak, pod spodem jest pellet drewniany. Nie podgryzają, Piotruś miał w dzieciństwie takie okres, że wszystko usiłował zeżreć i wtedy ją trochę pouszkadzał, ale już mu przeszło. Nie włażą pod spód. Piorę co kilka dni. Schnie dosyć szybko, na grzejniku z pół godziny nawet, na suszarce w łazience jedną noc. W praktyce wygląda to tak:
plusy
+ trociny nie czepiają się futra świnek i nie robią się kołtuny;
+ nie mam trotów na dywanie;
+ łatwo i szybko się sprząta;
+ jak wywloką jedzenie z miski nie jest całe ubrudzone;
+ nie śmierdzi mokrymi trocinami!!!;
+ jest miękko i wygodnie;
+ nic nie pyli i Lucek zaczął normalnie oddychać;
+ panuje ogólne wrażenie czystości i ładu niedostępne przy trocinach [ to jest moje subiektywne wrażenie, rzecz jasna];
+ matę można polewać wrzątkiem
sprawdzałam
o ile jest całkowicie rozłożona i po chwili zostanie polana zimną wodą nic się nie dzieje. Dobre jeżeli ktoś bardzo lęka się bakterii.
minusy
- trzeba prać;
- od zielonki robią się plamy trudne do wywabienia;
- jak ktoś nie umie prać będzie śmierdzieć;
- jak wywloką pomidora z miski i wdepczą go w matę robi się coś trudnego do wydrapania;
- mata macie nierówna - są takie bardziej miękkie i bardziej sztywne. Te sztywne kiepsko się pierze, nie da się ich wykręcić i są trudniejsze w obsłudze. Polecam pomacanie w sklepie wszystkich dostępnych mat, powyginanie ich, pomachanie rogami i wybranie tej najbardziej elastycznej.
Ja matę lubię i polecam, jestem zadowolona i za nic nie wróciłabym do samych trocin czy mieszania trocin z pelletem. Spróbuj, jak się nie sprawdzi zawsze możesz ją wyrzucić