Dziś było pierwsze pranie maty-wytrzymała 4 dni i już zaczynała śmierdzieć zdaniem mojej mamy. Ja tam nic nie czułam, ale mama ma bardzo wyczulony węch na takie zapachy, bez przerwy wyrzucała mi, że nie sprzątam śwince, więc wyprałam matę ręcznie, płynem do mycia naczyń o zapachu cytrynowym. Wszystko się ładnie wyszorowało, a mata wreszcie pachnie...Żwirek pod spodem był jeszcze OK, więc wywalę Go za następnym praniem maty, za 3/4 dni.
Co do smarowania maty cytryną-Ja posmarowałam, Ola nie obgryzała przez kilka godzin, ale potem zaczęło się od nowa. Póki co jest tylko kilka dziurek, więc się nie martwię, bo ona nawet tego nie połyka.