Strona 1 z 1

Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 4 września 2014, 16:06
autor: rvbcia
Hej!
Często wchodzę na anglojęzyczne strony lub filmy na YT i tam baaaardzo często pada to cholerne słowo FLEECE. Drybed lub vetbed bardzo rzadko. O ile widzę na filmikach i zdjęciach, to FLEECE to zwyczajny koc polarowy. On nie ma żadnej warstwy antyposlizgowej ani nic. Czy dobrze mysle? Czy to naprawde zwykly koc?

Kupilam drybeda, z tych tanszych o tej innej gestosci wlosia. Jest okropny, czyszczenie go to katorga bo te "wloski" na nim sa tak dlugie ze czasami kupka sie tak wplacze ze wychodzi razem z nimi. Juz nie wspomne o wybieraniu kupek lopatka, jest to w ogole niemozliwe, odkurzacz tylko i wylacznie, wytrzepanie takze nic nie daje.

I tu moje drugie pytanie, czy moge zamiast tego piekielnego drybeda po prostu kupic koc (taki lepszy, grubszy, zeby swinka nie czula swirku pod spodem) i wylozyc nim klatke? Czy to nie przejdzie? Nie znalazlam nic na temat polaru na forum wiec pytam.

Re: Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 4 września 2014, 19:06
autor: -gruba-
fleece to po prostu polar, taki jak np. robi się z niego ubrania. Drybed=vetbed to podgumowany materiał poliestrowy ,mięciutki,gąbczasty.
Jeśli chodzi o polar to odradzam. Wszystko się go czepia od trocin, po mokry żwirek który się przykleja i sierść świnek której za cholerę ;) nie da się usunąć. No chyba że po prostu będzie się go stosować już bez niczego pod spodem.
Nie próbowałam drybeda ale jak widzę nie jesteś zadowolona z niego.
Ja dziś kupiłam matę, taką jak się kładzie pod np. prysznic czy wannę. Kiedyś już miałam ją ale jakoś nie mogłam się przekonać. :/ Może przy kolejnej próbie jednak przekonam się. Pod spód nie dałam nic. Choć myślę nad tym aby dać jakiś podkład , takie jak kładzie się małym dzieciom pod prześcieradło żeby nie zasiusiały łóżka. Choć nie wiem czy to warte zachodu.

Jakby nie było, najgorsze jest to w tych wszyskich tkaninach że kupy leżą na wierzchu a świnki po nich depczą. W trocinach jakoś inaczej to jest. Kupa przykleja się do trocin i świnka już jej tak nie rozbabruje.

Ciekawa jestem jak sprawdził by się gruby koc. Obawiam się że miejscami mógłby być po prostu mokry od siuśków. Chociaż może się mylę.

Re: Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 4 września 2014, 21:44
autor: rvbcia
Problem z kupkami byłby mniejszy jakby łatwiej dało je sie zbierać a z koca na pewno jest łatwiej niz z tego drybeda..
Czekam jeszcze na opinie innych, ale kupie kocyk i wyprobuje jako zmiennik jak drybed sie pierze, zobaczę jak tam z wysychaniem i czyszczeniem. A na kudelki mam sposób, rolke do czyszczenia ubrań, zawsze jak po praniu z recznikow nie zejdą to czyszczę i wszystko ładnie schodzi ;)

Edit: co do maty to tez mam złe wspomnienia, jak trochę trocin sie tam dostało + siki to nie dość ze okropnie cuchnelo tojeszcze domyc sie z tych rowkow nie chciało,ale może coś robiłam zle, w każdym razie, drybed lepszy od maty jak dla nas, a trociny dwa razy wszolki przyniosły wiec juz nigdy więcej :(

Re: Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 5 września 2014, 11:44
autor: arwena_oka
Ja korzystam z oryginalnego Drybeda - najgorszy problem jest z siankiem - ono się wczepia strasznie i muszę mocno wytrzepać przed wrzuceniem do pralki, ale kupki dobrze się całkiem zbiera zwykłą szufelką do żwirku kupioną w zoologiku za 3zł. Ma jakieś coś pod spodem że "wyczesuje" włosie drybeda ;)

Teraz testuję matę do suszenia naczyń :tooth: Kupiona w Biedronce za 5zł . Jest fajna bo jest mięciutka, nic się nie czepia.
Zobaczymy jak to będzie jeśli zostanie obsikana, jak się będzie zachowywać - dam znać jak się sprawdza .

Pod spód stosuje Pinio - dobrze chłonne i dość długo wytrzymuje. Zwykłe trociny są okropne.

Spróbuj nauczyć też świnkę korzystać z kuwety :) 80% mniej sprzątania ;) Tylko codziennie wystarczy wymienić Pinio w kuwecie.

Re: Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 5 września 2014, 15:05
autor: -gruba-
Nauczyć, ale jak?

Re: Fleece (polar?) a drybed, o co tu chodzi?

: 5 września 2014, 16:29
autor: arwena_oka
-gruba- pisze:Nauczyć, ale jak?


Hmmm, to w sumie też zależy od tego co masz jako podłoże.

Dopóki miałam Pinio jako podłoże to przenosiłam zasiusiany żwirek i kupki do kuwety, żeby to czuła. Postawiłam również kuwetę w miejsce gdzie lubiła się załatwiać. Powoli zaczęła z niej korzystać, choć i w inne miejsca jeszcze się załatwiała.

Kiedy położyłam do klatki drybed i postawiłam kuwetę było jeszcze łatwiej bo tylko w niej był żwirek, więc jakoś łatwiej było jej zakodować, że to jest miejsce na załatwianie potrzeb. Teraz jak chodzi po pokoju i jej się zachce biegnie jakby się paliło do kuwety ;)
Niestety jak sobie robi sieste i jest jej dobrze to nie chce jej się iść do kuwety tylko tam gdzie śpi jest nakupkane albo nasiusiane.
Ale tak jak pisałam odpowiednią szufelką szybko zbiera się kupki ;)

Na pewno nie jest to szybki proces, ale warto spróbować czy się świnka nauczy. Przynajmniej większość kupek ląduje w kuwecie ;)