Asisianka tak jak to już zostało napisane wcześniej. Piorę raz na tydzień, pod spodem mam drewniane granulki.
Przerabiałam na początku żwirek silikonowy dla kotów ale.. fakt jest z nim może mniej zachodu, ale długo trwa zanim żwirek wchłonie siuśki i zanim to nastąpi, drybed jest wilgotny w tym miejscu, zwłaszcza pod koniec tygodnia. Czasami już 4/5 dnia drybed był mocno wilgotny. Drewniane granulaty pięknie wchłaniają wilgoć.
No niestety świnki kupkają wszędzie i trzeba się z tym pogodzić, dlatego sprzątanie kupek dwa razy dziennie jest chyba optymalne.
Co do maty łazienkowej... nie używałam. Wydaje mi się że wymaga mniej pracy ale właśnie coś za coś. Drybed jest mięciutki, puchaty i cieplutki. Czysta przyjemność jest oglądać prośka jak się rozkłada na drybedzie. Świnkom przyjemniej, ale my mamy więcej zachodu. Mimo że trzeba zbierać bobki, czyścić, wytrzepywać, wyczesywać (przy wyczesywaniu Watson wysłuchuje tyrady ile mnie od roboty kosztuje), prać ale wszystko wynagradza rozciągnięta świnka z wyciągniętymi nóżkami i piętkami na wierzchu.