Poród i kanibalizm

[vagina_denata]

Moim zdaniem możesz wrzucić, ale w linkach (nie jako obrazek) i z ostrzeżeniem, że zawartość jest drastyczna.

Jeżeli ktoś z moderacji ma inne zdanie to proszę o wypowiedź, bo ja jestem wyjątkowo trudna do ruszenia i mogę nie wykazać właściwej wrażliwości

[Sensibles]

Można zamieścić, ale tak jak mówi Agnieszka - w linkach, żeby się obrazek nie pokazywał od razu, no i z ostrzeżeniem, że treści są drastyczne. Możesz zawsze dać +18, może to uchroni 10-latki przed zaglądaniem, a później przed koszmarami nocnymi.

[nugatka]

Dziwne te Twoje przygody z porodami u świnek. Czy Ty naprawdę ich nie rozmnażasz, bo szczerze mówiąc, to mam wątpliwości...

A co do tego:

Nie czemu mam się gniewać.Jeśłi bym się pokusiła o rozmnożenie to tylko rasowe świnki i tylko wtedy jak bym wiedziała,że będa miały na 100% nowe dobre domki.może macie rację,że to tylko główki.. ale ja tez znalazłam jakby częśc tułowia,jakby kawałek z żeberkami... kurcze to nie było świeżo ogryzione,bez krwi. dziwne.jakby leżało kilka dni i zwiędło. dziwne. nie wywaliłam jeszcze na amen tych łebków...mogłabym fotki trzasnąć. nie były poszarpane takie jednolite jakieś naprawde dziwne.

Owszem,mogłabyś się pokusić, mając ZAREJESTROWANĄ hodowlę.

[asia20]

I o to chodzi. mogłabym się pokusić mając zarejestrowana hodowlę. Dziwne te moje przygody z świnkami ale to na przestrzeni lat!!! Raz odkupiłam z zoologa zagrzybioną świnkę,innym razem ktoś przywiózł kilka sztuk.Nieraz zdarzyły sie ciężarne samice.Stąd to wszystko...Owszem.Na początku mojej przygody z świnkami,wle wtedy byłam młodą dziewczyną rozmnażałam i sprzedawałam swinki do sklepów ale zaprzestałam tego jak widziałam co się dziać zaczyna.Poprostu dorosłam i przejrzałam na oczy. Teraz poprostu mam świnki. Kocham te stworzonka.W okolicy wiedzą ,że je mam i jak się znajdzie jakaś niechciana często się zdarza,że do mnie trafi. Nie moja w tym wina,że ciężarna.Ja mam i samca u siebie ale zajmuje osobnką klatkę wraz z swoim kolegą. Więc proszę o nieposądzanie mnie o czegoś czego nie ma.Nie jestem rozmnażalnią. Jeśli bym była nie zarejestrowałabym się na żadnym forum i sama pod sobą dołków bym nie kopała. Poprostu przydarzyło mi się cos dziwnego i opisałam to. W chwili obecnej jest u nie sześć świnek.Zostaną do śmierci chyba już.A co do fotek to tak jak radzicie.Wieczorkiem zrzcę na komputer i wstawię w formie linku.

[Aperea]

A mi się wydaje, że to nie był ani poród, ani kanibalizm, a po prostu poronienie...

[Konto usunięte]

No to dawaj te fotki,tak jak modki pisaly,ocenimy co to bylo.

ale ja tez znalazłam jakby częśc tułowia,jakby kawałek z żeberkami... kurcze to nie było świeżo ogryzione,bez krwi. dziwne.jakby leżało kilka dni i zwiędło.

Swoja droga to jak Ty zajmojesz sie swinkami,ze resztki ewentualnych zwlok leza w klatce a Ty ich od razu nie widzisz?U mnie nie uchowa sie kawalek niedojedzonej salaty,a u ciebie...

[asia20]

A mi się wydaje, że to nie był ani poród, ani kanibalizm, a po prostu poronienie...

ale takie duże główki i poronienie....w sumie jak były tylko takie główki to możliwe,ze to poronienie.Wieczorkiem wkleję linki albo jak ktoś chce to na PW prosze o maila to wyśle.

[Talia]

A mi się wydaje, że to nie był ani poród, ani kanibalizm, a po prostu poronienie...

Mam takie samo zdanie.
Możliwe, że stres związany z przeprowadzką świnki do nowego domku przyczynił się do poronienia.
I tak dobrze, że poronienie, a nie toksemia.

[Aperea]

I jak te zdjęcia?

[Konto usunięte]

Troche mnie dziwi fakt,ze wczesnsiej pisalas,ze masz swinki,ktore zabralas sasiadce,byly ciezarne,jakies padly z wycienczenia inna miala grzybice itd...a teraz "zwiedniete zebra" i odgryzione glowki,nie wiem jak innym,ale mi tu cos nie teges...