Rzeczywiście szkoda.
Talia pisze:Możliwe, że to była jakaś wada wrodzona.
Tak, jakaś wada genetyczna. Tak to jest czasem jak się łączy 'przypadkowe' świnki. Ale przecież Martyna o tym nie wiedziała, cóż miała zrobić. No nic, tak znają się sprzedawcy z zoologicznych.
Informuj co z samicą, poświęcaj jej dużo czasu, skoro robi się osowiała. Chcę ostrzec innych forumowiczów- jeśli ich świnka jest osowiała po stracie przyjaciela, trzeba jej poświęcić dużo czasu. Wieprzyk koleżanki musiał być uśpiony, bo nie chciał jeść ani nic po stracie kolegi.
Nie, żebym Cię straszyła Martyno, ale informuj co z matką.