Moje dwa prosiaki to były samce

. Nie żałuję wyboru. Prze kochane, urocze, zabawne i wesołe

. Raczej nie były jakieś "narwane",chociaż w miejscu też nie usiedziały . Miały umiarkowane temperamenty .
Zdziwiłem się bardzo, gdy przeczytałem na forum, że to samce śmierdzą.
Zawsze spotykałem się z opinią odwrotną (nawet w zoologu-ale co oni tam wiedzą... ). :niepewny:
Może wypowie się ktoś bardziej doświadczony,jak to jest? :hyhy: