Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Nasza świnka szuka męża ;)

Forum poświęcone ustalaniu płci, ciąży i opiece nad młodymi świnkami morskimi.
Awatar użytkownika
Susłowata
Użytkownik
Posty: 182
Rejestracja: 11 marca 2013, 19:45
Świnki morskie: Dropsio
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: Susłowata » 14 sierpnia 2013, 22:21

Tylko, że ludzie na potomstwo decydują się świadomie, świnki - raczej nie ;P

Tylko durnie twierdzą, że zwierzęta nie mają duszy...
Caviarniana Dropsio

Awatar użytkownika

nika0209
Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 14 sierpnia 2013, 14:38
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: nika0209 » 14 sierpnia 2013, 22:34

Świnki, jak i inne zwierzaki kierują się instynktem. Jak świnka ma rujkę, to jeśli jest w okolicy samczyk - dochodzi do naturalnej kopulacji. To my decydujemy o zaburzeniu natury poprzez brak warunków (samiec, samica) lub przez sterylizację. Czy zwierzaki same się decydują na sterylizację?! NIE!!! Czy same się powstrzymują przed kopulacją? NIE!!! Dlaczego my to robimy za nie? Bo jesteśmy mądrzejsi? Nie!!! Bo jesteśmy cwańsi, wygodniejsi. Jak chcemy to rozmanżamy, dopuszczamy; jak nam to nie pasuje - to gdzieś mamy ruję zwierząt! Nie i już!


Awatar użytkownika
Susłowata
Użytkownik
Posty: 182
Rejestracja: 11 marca 2013, 19:45
Świnki morskie: Dropsio
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: Susłowata » 14 sierpnia 2013, 22:49

No ale wyobraź sobie, co by było, gdyby tak dopuszczać świnki do siebie przy każdej okazji, że tak się wyrażę...
W naturze wszystko się "reguluje", więc tego problemu nie ma, ale zwierzęta żyjące w domach zwykle nie są wystawione na zagrożenia związane z życiem na wolności, więc populacja non stop wzrasta, co nie jest dobre. Bo co zrobisz z tyloma świnkami? Te zwierzęta są już udomowione, więc raczej na wolność ich nie wypuścisz, a nie znalazłabyś domów dla tylu prośków, prawda? No więc przydałoby się to jakoś kontrolować. Lepiej chyba małych nie powoływać do życia, niż żeby miały żyć w złych warunkach itd. A wątpię, żebyś miała serce wcisnąć jakiemuś wężowi do pyska małą świnkę, je przecież też bym nie potrafiła...
Tak więc teraz i tak świnek udomowionych jest "nadmiar", bo cały czas jakieś czekają na nowy, lepszy dom.
To tak jak z ludźmi - udomowione świnki mają dość mało wrogów naturalnych (pomijając nieodpowiedzialnych ludzi, przez których ze świnką może stać się wszystko, od pożarcia przez kota, po inne wysoce nieprzyjemne rzeczy...
Tak więc myślę, że tu się jednak ze mną zgodzisz...

Tylko durnie twierdzą, że zwierzęta nie mają duszy...
Caviarniana Dropsio

Awatar użytkownika
SPŚM
Użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 20 listopada 2012, 20:49
Świnki morskie: dużo uratowanych:)
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: SPŚM » 14 sierpnia 2013, 22:50

nika0209, ponieważ zostaliśmy wywołani przez Ciebie do tablicy, co możemy, to informuję.
Dużo możemy, biorąc pod uwagę nasz statut: http://www.swinkimorskie.eu/statut.php zapraszam do zapoznania się. Polecam również zapoznać się z Ustawą o Ochronie Zwierząt.
Zwykle kończy się na interwencjach z udziałem Policji, czasem przy wsparciu Vivy i wolontariuszy.

Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus. Jeśli samica wcześniej nie miała porodu, to następuje zablokowanie kanału rodnego (z powodu braku elastyczności kości), a następnie do obumarcia płodu w trakcie porodu z niedotlenienia. To prowadzi do toksemii i/lub sepsy. Dalej następuje już tylko zgon.
Jeśli nie wierzysz, to zawsze możesz spytać lekarzy z kliniki małych zwierząt na SGGW, acz prof. Bielecki nie ma u nas najlepszej opinii, polecamy drugą opinię w PlusVecie, Ogonku lub MedicaVecie, które to lecznice są sprofilowane na zwierzęta egzotyczne.
Oczywiście, udam się w najbliższym czasie do profesora Bieleckiego spytać, który z lekarzy leczy Twoją świnkę, studentce SGGW takiej wiedzy nie odmówi, a jeśli studentka ta jest przy okazji członkiem SPŚM... :)
Po czym, jeśli prawdą okaże się fakt, że lekarz weterynarii z pełną świadomością zgadza się na rozród zwierzęcia, który może narazić jego zdrowie i życie, to zostanie poinformowany Główny Lekarz Weterynarii - swoją drogą wujek mojego faceta i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.

Pozdrawiam.

Obrazek

Awatar użytkownika
vagina_denata
Zasłużony
Posty: 2899
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 21:06
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Lucek, Harley, Remek
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: vagina_denata » 14 sierpnia 2013, 23:14

nika0209 pisze:
vagina_denata pisze:
SPŚM pisze:
Susłowata pisze:Wejdź na stronę DOBREJ hodowli, gdzie hodowca zna się na genetyce


Osobiście śmiem twierdzić, że żaden z hodowców nie zna się na genetyce.
Chyba, że mieli takowy przedmiot na studiach i zdali egzamin :)

Acz swoją drogą, dobrze rozpracowana szkolna wiedza i odrobina rozsądku powinny wystarczyć, żeby nikogo nie ukrzywdzić :)

nika, zamiast się tak koszmarnie bulwersować i wysyłać mi przytyki osobiste usiądź na moment w spokoju i zastanów się. Masz córkę, więc wnioskuję, że rodziłaś. Wyobraź sobie, że masz poprzecznie ułożone bliźnięta i przymus urodzenia ich sn - tak mniej więcej wygląda poród u rocznej świnki, której miednica już się zrosła. To nie ma szans na powodzenie.
Nie ma też żadnego sensu mnożenie świnki w momencie gdy jest mnóstwo bezdomnych świnek, które będą zachwycone gdy ktoś da im dom (jeżeli chciałabyś mi w tym momencie napisać, żebym z takim podejściem nie rodziła swoich dzieci tylko adoptowała, to uprzedzę, że Dzień Głupiej Analogii już obchodziliśmy i możesz sobie darować).

A wszystkich wypowiadających się proszę o uspokojenie nerwów, darowanie sobie osobistych podjazdów i ogólną kulturę wypowiedzi. ;)



I ten argument mnie przekonuje. Masz rację co do "przymusu" urodzenia. Tylko ponieważ nie znam się na dokładnym porodzie świnek, zapytam lekarza jak są ułożone maluchy u świnki. Wiem, że u suczki wygląda to jak parówki i o ile mi wiadomo dzieje się to dość naturalnie i bez poprzecznych ułożeń. Ale wiadomo jest też, że łatwiej zrobić cesarkę psinie niż świnince, dlatego też raczej wybiorę opcję zakupu młodej samiczki lub adoptuję z pewnego źródła niż będę dopuszczać. Pozdrawiam

Ułożenie było tylko metaforą, która miała zobrazować jak wygląda próba urodzenia młodych u rocznej świnki. Świnki morskie mają miednicę złożoną z kości i chrząstek, tak? Tak. Mają też przystosowany do rodzenia młodych kanał rodny umiejscowiony wewnątrz miednicy. Gdy samica nie zajdzie w ciąże do pewnego wieku część chrząstek kostnieje, miednica usztywnia się i sam "kanał" staje się zbyt wąski żeby młode mogło przejść. I koniec, nie ma nad czym debatować.

I jakoś ciężko mi uwierzyć w to, że lekarze weterynarii z SGGW o tym nie wiedzą, bo mam z nimi namiętny kontakt i wg mnie są to naprawdę kompetentni ludzie, a co za tym idzie ciężko mi uwierzyć w to, że nikt ci rozmnażania rocznej świnki nie odradził.

I nie pisz posta pod postem, używaj opcji "edytuj".

W orszak niech wierzy, kto nie wie gdzie idzie.

nika0209
Użytkownik
Posty: 34
Rejestracja: 14 sierpnia 2013, 14:38
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: nika0209 » 14 sierpnia 2013, 23:22

SPŚM pisze:nika0209, ponieważ zostaliśmy wywołani przez Ciebie do tablicy, co możemy, to informuję.
Dużo możemy, biorąc pod uwagę nasz statut: http://www.swinkimorskie.eu/statut.php zapraszam do zapoznania się. Polecam również zapoznać się z Ustawą o Ochronie Zwierząt.
Zwykle kończy się na interwencjach z udziałem Policji, czasem przy wsparciu Vivy i wolontariuszy.

Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus. Jeśli samica wcześniej nie miała porodu, to następuje zablokowanie kanału rodnego (z powodu braku elastyczności kości), a następnie do obumarcia płodu w trakcie porodu z niedotlenienia. To prowadzi do toksemii i/lub sepsy. Dalej następuje już tylko zgon.
Jeśli nie wierzysz, to zawsze możesz spytać lekarzy z kliniki małych zwierząt na SGGW, acz prof. Bielecki nie ma u nas najlepszej opinii, polecamy drugą opinię w PlusVecie, Ogonku lub MedicaVecie, które to lecznice są sprofilowane na zwierzęta egzotyczne.
Oczywiście, udam się w najbliższym czasie do profesora Bieleckiego spytać, który z lekarzy leczy Twoją świnkę, studentce SGGW takiej wiedzy nie odmówi, a jeśli studentka ta jest przy okazji członkiem SPŚM... :)
Po czym, jeśli prawdą okaże się fakt, że lekarz weterynarii z pełną świadomością zgadza się na rozród zwierzęcia, który może narazić jego zdrowie i życie, to zostanie poinformowany Główny Lekarz Weterynarii - swoją drogą wujek mojego faceta i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.

Pozdrawiam.




Nasza świnka nie jest leczona bo nic jej nie jest, a jest pod opieką znajomych z SGGW. Nikt nie odradzał rozrodu. Wprost przeciwnie. Mam nadzieję, że przytoczony lekarz odmówi jednak poinformowania studentki, bo ja sobie nie życzę upubliczniania informacji, ani o mnie, ani o mojej śwince. Jutro poinformuję go o zamieszczonym zapewnieniu o udzieleniu informacji studentce! Myślę, że nie będzie zadowolony. A Stowarzyszenie - może wspierać, starać się, pomagać. Chwała Wam za to! Ale na tym koniec. No i zbierać 1%. Pozdrawiam.


Awatar użytkownika
vagina_denata
Zasłużony
Posty: 2899
Rejestracja: 31 grudnia 2010, 21:06
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Lucek, Harley, Remek
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: vagina_denata » 14 sierpnia 2013, 23:28

nika0209 pisze:\
Nasza świnka nie jest leczona bo nic jej nie jest, a jest pod opieką znajomych z SGGW. Nikt nie odradzał rozrodu. Wprost przeciwnie. Mam nadzieję, że przytoczony lekarz odmówi jednak poinformowania studentki, bo ja sobie nie życzę upubliczniania informacji, ani o mnie, ani o mojej śwince. Jutro poinformuję go o zamieszczonym zapewnieniu o udzieleniu informacji studentce! Myślę, że nie będzie zadowolony. A Stowarzyszenie - może wspierać, starać się, pomagać. Chwała Wam za to! Ale na tym koniec. No i zbierać 1%. Pozdrawiam.

No to brawo dla tych państwa. Chyba się przeuczyli histologii i na inną wiedzę już im miejsca zabrakło.

W orszak niech wierzy, kto nie wie gdzie idzie.

Awatar użytkownika
SPŚM
Użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 20 listopada 2012, 20:49
Świnki morskie: dużo uratowanych:)
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: SPŚM » 14 sierpnia 2013, 23:28

Ale na czym koniec? Interwencji nie możemy przeprowadzać, jeśli ktoś łamie prawo?
Chyba, że koniec rozmowy, to rozumiem. Bo nie widzę sensu jej dalszego prowadzenia.
Co do informacji i jej upubliczniania... najwyżej dostanie polecenie służbowe "z góry". Jak wspomniałam - Główny Lekarz Weterynarii.
No i jeszcze trzeba znać nazwisko, żeby prof. Bieleckiego przed kimkolwiek ostrzegać.

Pozdrawiam.

Obrazek

Awatar użytkownika
yanian
Użytkownik
Posty: 125
Rejestracja: 10 sierpnia 2013, 0:04
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: yanian » 14 sierpnia 2013, 23:38

Chciałabym stanąć w obronie Niki. Przecież to dorosła kobieta, wie co robi. Nie widzę w tym nic złego, że chce pokazać córce jak rodzą się małe prosiaczki.
Wiecie, że ja mam parkę świnek. Są zdrowe, wykarmione, wybiegane i zadbane. Lubią się. Widać to kiedy zabiore jedną z klatki, druga natychmiast wszczyna alarm. Chcą być razem. Dlaczego wciskacie wszystkim, że ciąża świnki to krzywda dla niej? A może to jest jej spełnienie? Ja nie mam nic przeciwko młodym prosiaczkom i chciałabym, żeby nasza samiczka kiedyś miała malutkie świnki. Nie oznacza to, że to będzie zupełnie bez kontroli i nieodpowiedzialnie. Świnki zostaną z nami, osobno panie, osobno panowie. Ostatnio hodowca mi powiedział, że jego świnki mają młode 2 razy do roku. Pytałam czy samiczki nie padają z wycięczenia, powiedział, że nie i pokazał je nam. Wielkie, wypasione kilkuletnie prosiaczki, które żyją w zgodzie z naturą.
Więc pytam, czy nie przesadzacie trochę? A już ten tekst z córką Niki był żenująco bezmyślny i oburzający!

SPŚM pisze:Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus.


To ciekawa informacja, bo w moim wątku ktoś mi napisał, że prawie 4 miesięczna świnka to jeszcze dziecko. A ja się zamartwiałam niepotrzebnie.


Awatar użytkownika
SPŚM
Użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 20 listopada 2012, 20:49
Świnki morskie: dużo uratowanych:)
Kontaktowanie:

Re: Nasza świnka szuka męża ;)

Postautor: SPŚM » 14 sierpnia 2013, 23:48

yanian, my nie negujemy ciąży (przynajmniej SPŚM - choć powinno), tylko fakt w jakim wieku ta ciąża miałaby być. Czytaj ze zrozumieniem :)
2 mioty w roku to bardzo mało i bardzo rozsądny hodowca. A teraz sobie wyobraź: ciąża około 2 miesiące + ruja poporodowa. Świnki padają z wycieńczenia mając 4-5 miotów rocznie (matematycznie licząc, to i 6 byłoby można), bo nie dość, że muszą wykarmić młode, to jeszcze organizm musi żywić to, co w macicy. A jak do tego dodać częste, w przypadku częstych ciąż, mioty mnogie, to już w ogóle... masakra.

Świnka, zresztą jak każde zwierzę, przestaje być dzieckiem w momencie gdy jest odstawione od mleka i osiąga dojrzałość płciową. Zwykle przyjmuje się 3 tygodnie dla samców, 4 tygodnie dla samic. Ale miesięczna samiczka może być za młoda do noszenia ciąży, dlatego rozsądny hodowca powinien takową po raz pierwszy dopuścić w wieku 2-3 miesięcy. Tutaj akurat duże znaczenie ma też masa samiczki.

Obrazek

Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Ciąża i płeć”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości

  • Dołącz do nas