Darom pisze:EwaK pisze:uleguje
Co znaczy "Uleguje" ? - niema nawet takiego słowa w słowniku polskim.
EwaK pisze:maluchy tak szaleją że gołym okiem z kanapy widze jak cały jej brzuch się rusza, nawet przy tym tak jakby piszczy
Że co
Że jak
- Naucz się pisać gramatycznie i składnie.
Kurcze miałam tak starannie napisaną długą, sarkastyczną wypowiedź odnoszącą się do mojego ogromnego braku kultury, który zaprezentowałam w zbyt chaotycznie napisanej wypowiedzi. Niestety pisałam swoją odpowiedź tak długo, że uległa skasowaniu. Więc postaram się ponownie przelać moje skromne i teoretycznie anonimowe spostrzeżenia na klawiaturę smartfona i na wstępie podkreślę, że przepraszam za moją oburzającą postawę w poprzednim zapytaniu. Obiecuję na przyszłość z ogromną dokładnością zwracać uwagę na formę moich wypowiedzi, korzystanie ze znaków polskich oraz większe wyczulenie na interpunkcje. Bo przecież na forum o świnkach morskich wypowiadają się tylko wybitnie elokwentni obywatele, będący profesjonalnymi hodowcami z wieloletnim doświadczeniem. Naiwnie żyłam w pełnym nadziei przekonaniu, że mam doczynienia z NORMALNYMI, uśmiechniętymi miłośnikami tych cudownych i wdzięcznych stworzeń jakimi są świnki morskie. Z sympatyczną wirtualną grupą, w której każdy z osobna, jak przystało na miłośnika zwierząt, charakteryzuje się ogromnym sercem, pasją, dużą wrażliwością na świat zewnętrzny i żywe istoty oraz tonami cierpliwości. Wypowiedź ma oczywiście formę sarkazmu, specjalnie karykaturalnie obrazującą zbyt formalny sposób wypowiedzi wynikający z nadmiaru wyszukanych słów, co w efekcie nadaje całości charakter przerysowany. Część odbiorców zrozumie formę anegdoty i podejdzie do niej z dystansem, drugą część zaś zirytuje i przyczyni się do koniecznego wylania fali nieprzyjemnych komentarzy w kierunku autora. Wypowiedź jak i jego konstrukcja nie ma na celu obrazić odbiorcy. Chcę tylko w wyniku tej sytuacji prosić nie tylko odbiorcę ale ogólnie ludzi na forum o zachowanie dystansu. Nigdy nie wiemy kto jest po drugiej stronie ekranu, ile ma lat, jaki stopień rozwoju intelektualnego i jakimi wyszukanymi słowami operuje. Musicie mieć z tyłu głowy że może być to każdy. Niewychowana 12 latka, która może wszystko, ma w domu 8 świnek w złych warunkach i usiłuje być '' Bóg wie kim'', 18 letnia mądra ucząca się miła dziewczyna, która od dziecka zmaga się z dysleksją co przyczyniło się do niskiej samooceny i braku wiary w siebie, albo tak jak ja młodą mamą dwójki szkrabów które pomimo radości jaką mi dają, zabierają też mnóstwo czasu i często moje posty pisane są szybko szybko bo milion razy między jednym zdaniem a drugim usłyszysz mamo daj, mamo pomóż, mamo przytul. Pisałam uprzejme zapytanie odnośnie mojej świnki, pragnąc podzielić się też entuzjazmem ktory towarzyszy mi jak i wszystkim domownikom podczas '' oczekiwania ''. Nie zwróciłam uwagi na konstrukcję wypowiedzi i gramatykę. Stała się rzecz tak okropna, a błędy były tak rażące, że trzeba było je aż zacytować dopisując dogryźliwy komentarz, który może miał na celu wyładowanie nagromadzonej przez prywatne życie złej energi lub czystej złośliwości. Zawsze komunikując się z osobą teoretycznie wirtualną należy zachować neutralny grunt bo nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie klawiszy. Podkreślę jeszcze raz, żeby niebylo wątpliwości, że przykłady które przytoczyłam są przypadkowe a odrobinę kontrowersyjna forma wypowiedzi nie ma na celu absolutnie wywołania burzy ani obrazić odbiorcy, nie próbuje być niemiła czy arogancka bo ktoś mi zwrócił uwagę, próbuję uświadomić innych, bazując na własnych doswiadczeniach, że warto na wszelki wypadek zająć pozycje neutralną korespendując z wirtualną osobą, warto zachować uśmiech bez względu na okoliczności czy temat wypowiedzi. Dlatego, że po drugiej stronie też jest osoba z krwi i kości, która popełnia błędy. Nigdy nie wiemy czy odrobiną bezkonfilktowego pozytywnego myślenia nie sprawimy że w najgorszy dzień czyjegoś życia wpuścimy trochę światła. Polecam, mile uczucie
A jeżeli chodzi o słowo - uleguje - to używała go w wielu sytuacjach moja mama która pochodziła że Śląska. Czynność wykonywana przez osobę lub zwierzę polegające na kręceniu się apatycznie po określonej przestrzeni w celu znalezienia sobie ustronnego miejsca do odpoczynku, z czym dany podmiot ma problem na skutek choroby, bądź złego samopoczucia, przemęczenia czy też znudzenia. Słowo to, jak zdążyłam się już zorientować, rzeczywiście nie istnieje w polskim słowniku, ale używane przez moją mamę brzmiało sensownie
A teraz już na poważnie bez przesadzonych słów, wybacz błędy których się dopatrzyłeś ale na prawdę nie było konieczne robienie z drugiej osoby bezmózga, który nie trzyma się na forum poprawnej pisowni. Serio spieszyłam się jak już napisałam i mój błąd, że przed publikacją nie sprawdziłam. Ale chyba świat się nie zawalił
miłego dnia, Pusia dalej ciężarna, wciąż - uleguje- niespokojnie i jest jak tykająca bomba, w razie gdyby ktoś pytał