to pani powiedziała,że dobrze by było gdyby każda świnka chociaż raz miała dzieci...No ale nie wiem...
Ło matko, wiedziałam, że ktoś prędzej czy później wyjdzie z tekstem że świnka powinna mieć chociaż raz małe... - widać, że pani w sklepie jest równie "douczona" jak reszta, która radzi trzymanie świnek w 50, bo się zmieszczą albo trzymanie rybk w kulach.
To że samica - czy to świnki czy chociażby psa, powinna mieć młode jest bujdą totalną i mitem sprzed 15 lat.
Głównym argumentem, którym kierują się zwolennicy tej "teorii" jest, to, że każda samica powinna zaznać macierzyństwa...
No ale sorry, zwierzęta, to nie ludzie, nie wiedzą co to znaczy "zostać matką". Kieruje nimi nic innego jak tylko i wyłącznie instynkt - chęć przedłużenia gatunku, i nic poza tym.
Dla zdrowia? A to niby na co ciąża i karmienie młodych ma uodparniać czy leczyć?
Co więcej, badania pokazują, że np. wysterylizowane suki, rzadziej zapadają na choroby związane z macicą itp. A po ciąży może dojść do powikłań, do których bez niej, najprawdopodobniej nigdy by nie doszło. Tak samo można odnieść się do świnek.
Ciąża jest bardzo skomplikowaną sprawą, i doprowadzanie do niej przez własne widzi mi się jest totalną głupotą, szczególnie, że rozmnożonych zwierząt, których nikt nie chce jest dużo za dużo.