Moja świnka - Basia w czasie wakacji była u znajomej, która też ma świnkę. Ponoć samiczkę. Musiał to niestety być samiec ponieważ Basia zaszła w ciążę. Nie wiem dlaczego ale jej organizm pomimo podawania wielu witamin i najlepszej opieki nie poradził sobie z ciążą. Któregoś dnia świneczka [piękna angora] znalazła się cała we krwi. Strasznie się wystraszyłem, gdyż myślałem, że wkręciła sobie nóżkę pomiędzy pręty klatki. Moje podejrzenia były błędne. Pomiędzy zakrwawionymi trocinami znalazłem 2 płody. Już dzisiaj Barbara czuje się wspaniale. W zamian za cierpienia dostanie nową koleżankę, którą kupię jak tylko wrócę z wakacji. Tym razem Basieńka zostaje w domu z moją siostrą. Piszę to wszystko dlatego, aby zwrócić uwagę na ten prolem. Na naszym forum rzadkością jest natknąć się na takie informacje. Świnka była wycieńczona, ale po "wygłaskaniu" brzuszka, podaniu witamin i jedzonka wszystko wróciło do normy