Mogę. Moje dziecko ma już prawie 9 lat. Wie, że gdyby nie zdobycze medycyny, mogłoby jej nie być na świecie. Widzi na ulicy chorych, niepełnosprawnych ludzi. Wie (odpowiednio do wieku) skąd biorą się tacy ludzie i dlaczego. Ogląda programy w TV i widzi jak lew zabija łanię, żeby nakarmić swoje dzieci oraz jak umiera chore lub poranione zwierzę. Uczy się życia tak jak to dyktuje dziś świat.
Co do świnek... ciąża u świnki nie jest równoznaczna ze śmiercią. Poleceni tu lekarze wyraźnie powiedzieli, że jeśli świnka nie jest chora, jest pod opieką lekarzy, to nie ma żadnych przeciwskazań do dopuszczenia jej. Miałam świnki, kiedy wielu z Was nie było jeszcze na świecie. Rodziły się nawet kiedy nikt z nas nie wiedział, że właśnie odbywa się poród. Żadnej z moich świnek nic się nie stało. Rozumiem postulaty przeciwników, ale moim zdaniem, na tym forum jest zbyt dużo bufonady i przesady. Parę osób coś wie i robi coś dobrego, ale do licha nie mają prawa tak ingerować. Pisałam już - gdybym chciała mnożyć do upadłego, kupiłabym samca w zoologu i mnożyła. Zwróciłam się do forumowiczów z polecenia lekarzy w nadziei, że znajdę pomoc. Znalazłam jedynie kubeł pomyj. Kupiłam świnkę w sklepie, dbam jak o własne dziecko i zrobię co uznam za stosowne, a moi rodzice - lekarze wet. będą w razie czego asystować przy porodzie. O ile zdecyduję się na dopuszczenie świnki. Nikt nie ma prawa ani wyszukiwać moich danych u lekarza, ani zabierać mi świnki, ani zgłaszać moich rodziców gdziekolwiek jako barbarzyńców. Bo wszyscy razem nie zdołacie w swoich życiach uratować tyle zwierzęcych istnień co oni!!! I nikt z Was nie będzie tak bezinteresowny jak choćby moja mama w walce z oprawcami zwierząt.
Mam nadzieję, że moja odpowiedź jest satysfakcjonująca
Pozdrawiam