yanian pisze:Chciałabym stanąć w obronie Niki. Przecież to dorosła kobieta, wie co robi. Nie widzę w tym nic złego, że chce pokazać córce jak rodzą się małe prosiaczki.
Wiecie, że ja mam parkę świnek. Są zdrowe, wykarmione, wybiegane i zadbane. Lubią się. Widać to kiedy zabiore jedną z klatki, druga natychmiast wszczyna alarm. Chcą być razem. Dlaczego wciskacie wszystkim, że ciąża świnki to krzywda dla niej? A może to jest jej spełnienie? Ja nie mam nic przeciwko młodym prosiaczkom i chciałabym, żeby nasza samiczka kiedyś miała malutkie świnki. Nie oznacza to, że to będzie zupełnie bez kontroli i nieodpowiedzialnie. Świnki zostaną z nami, osobno panie, osobno panowie. Ostatnio hodowca mi powiedział, że jego świnki mają młode 2 razy do roku. Pytałam czy samiczki nie padają z wycięczenia, powiedział, że nie i pokazał je nam. Wielkie, wypasione kilkuletnie prosiaczki, które żyją w zgodzie z naturą.
Więc pytam, czy nie przesadzacie trochę? A już ten tekst z córką Niki był żenująco bezmyślny i oburzający!SPŚM pisze:Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus.
To ciekawa informacja, bo w moim wątku ktoś mi napisał, że prawie 4 miesięczna świnka to jeszcze dziecko. A ja się zamartwiałam niepotrzebnie.
SPŚM pisze:nika0209, ponieważ zostaliśmy wywołani przez Ciebie do tablicy, co możemy, to informuję.
Dużo możemy, biorąc pod uwagę nasz statut: http://www.swinkimorskie.eu/statut.php zapraszam do zapoznania się. Polecam również zapoznać się z Ustawą o Ochronie Zwierząt.
Zwykle kończy się na interwencjach z udziałem Policji, czasem przy wsparciu Vivy i wolontariuszy.
Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus.
Rozumiem, że hodowcom nie opłaca się trzymać świnki dłużej niż 2 miesiące bez rozrodu, bo to kosztuje, ale na miłość boską, to właśnie takie świnki mogą padać z wycieńczenia. Po pierwsze one same jeszcze rosną i potrzebują budulca dla siebie, a nie dla potomstwa, po drugie są zwyczajnie za małe!!! Moja świnka jest 3 razy większa kiedy ma rok w porównaniu do wielkości kiedy miała 2-3 miesiące!!! Dla mnie to nielogiczne!- dopuszczać dzieci!
Jeśli samica wcześniej nie miała porodu, to następuje zablokowanie kanału rodnego (z powodu braku elastyczności kości), a następnie do obumarcia płodu w trakcie porodu z niedotlenienia. To prowadzi do toksemii i/lub sepsy. Dalej następuje już tylko zgon.
Jeśli nie wierzysz, to zawsze możesz spytać lekarzy z kliniki małych zwierząt na SGGW, acz prof. Bielecki nie ma u nas najlepszej opinii, polecamy drugą opinię w PlusVecie, Ogonku lub MedicaVecie, które to lecznice są sprofilowane na zwierzęta egzotyczne.
Oczywiście, udam się w najbliższym czasie do profesora Bieleckiego spytać, który z lekarzy leczy Twoją świnkę, studentce SGGW takiej wiedzy nie odmówi, a jeśli studentka ta jest przy okazji członkiem SPŚM...
Po czym, jeśli prawdą okaże się fakt, że lekarz weterynarii z pełną świadomością zgadza się na rozród zwierzęcia, który może narazić jego zdrowie i życie, to zostanie poinformowany Główny Lekarz Weterynarii - swoją drogą wujek mojego faceta i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.
Pozdrawiam.
nika0209 pisze:Co do 4-miesięcznej świnki - nigdy nie słyszałam, że to najlepszy wiek dla rozrodu. Wg mnie to bzdura. Podczas ciąży kości rozchodzą się/rozluźniają w stawach na skutek działania odpowiednich hormonów, aby ułatwić poród więc jak dla mnie rodzenie przed osiągnięciem jednego roku to bzdura. Ale popytam dokładniej lekarzy-specjalistów od gryzoni. Nie skrzywdzę świnki, choćby ze względu na moje dziecko, a i nie tylko. Sama nie darowałabym sobie gdyby coś jej się stało!!!
yanian pisze:Uważam, że nie można do wszystkich podchodzić tak samo. Nika przecież nie chce krzywdzić tej świnki, szczególnie, że jest to zwierzak jej córki. Nie chce zakładać, żadnej hodowli. Jak napisała chce tylko mieć jeden miot i nie widzę w tym nic złego. Uważam wręcz, że śwince nie powinno się odbierać możliwości bycia mamusią a i dla dziecka takie przeżycie jest niesamowite i pouczające
Nika ja mam parkę i nie zamierzam samczyka kastrować, ani oddawać. Jak pojawią się małe, kupię drugą klatkę i będą osobno chłopcy i osobno dziewczynki. Mamy warunki na to i pozatym kocham te zwierzaczki i nie mam nic przeciwko temu, żeby mieć ich więcej. Mam troje dzieci, któe bardzo dbają o nasze świnki. Świniaczki znalazły u nas dobry dom. Są wykarmione, wybiegane, biegają często po trawie, niczego im nie brakuje. Maluszki zostaną z nami.
Oczywiście jestem bardzo przeciwna temu, żeby rozmnazać i oddawać do sklepu zoo, jak to robiła moja znajoma.
Ale, jeżeli ktoś chce (tak jak my) mieć świnki do kochania to jestem jak najbardziej za!!! Nie wyobrażam sobie jak może być szczęśliwa świnka, która nigdy w życiu nie zaznała radości bycia mamą. Dlatego jestem za Niką.
SPŚM pisze:yanian, przepraszam, ale zaczynam się zastanawiać, czy umiesz czytać ze zrozumieniem...?
nika0209 pisze:SPŚM pisze:nika0209, ponieważ zostaliśmy wywołani przez Ciebie do tablicy, co możemy, to informuję.
Dużo możemy, biorąc pod uwagę nasz statut: http://www.swinkimorskie.eu/statut.php zapraszam do zapoznania się. Polecam również zapoznać się z Ustawą o Ochronie Zwierząt.
Zwykle kończy się na interwencjach z udziałem Policji, czasem przy wsparciu Vivy i wolontariuszy.
Co do rozmnażania, 4 miesięczna świnka nie jest już dzieckiem. Zwykle hodowcy dopuszczają pierwszy miot około 2-3 miesiąca życia i to jest dość ważne, bo jak już wcześniej ktoś od nas napisał, około 8 miesiąca życia wapnieją kości obręczy miedniczej u samic z gatunku Cavia porcellus.
Rozumiem, że hodowcom nie opłaca się trzymać świnki dłużej niż 2 miesiące bez rozrodu, bo to kosztuje, ale na miłość boską, to właśnie takie świnki mogą padać z wycieńczenia. Po pierwsze one same jeszcze rosną i potrzebują budulca dla siebie, a nie dla potomstwa, po drugie są zwyczajnie za małe!!! Moja świnka jest 3 razy większa kiedy ma rok w porównaniu do wielkości kiedy miała 2-3 miesiące!!! Dla mnie to nielogiczne!- dopuszczać dzieci!
Jeśli samica wcześniej nie miała porodu, to następuje zablokowanie kanału rodnego (z powodu braku elastyczności kości), a następnie do obumarcia płodu w trakcie porodu z niedotlenienia. To prowadzi do toksemii i/lub sepsy. Dalej następuje już tylko zgon.
Jeśli nie wierzysz, to zawsze możesz spytać lekarzy z kliniki małych zwierząt na SGGW, acz prof. Bielecki nie ma u nas najlepszej opinii, polecamy drugą opinię w PlusVecie, Ogonku lub MedicaVecie, które to lecznice są sprofilowane na zwierzęta egzotyczne.
Oczywiście, udam się w najbliższym czasie do profesora Bieleckiego spytać, który z lekarzy leczy Twoją świnkę, studentce SGGW takiej wiedzy nie odmówi, a jeśli studentka ta jest przy okazji członkiem SPŚM...
Po czym, jeśli prawdą okaże się fakt, że lekarz weterynarii z pełną świadomością zgadza się na rozród zwierzęcia, który może narazić jego zdrowie i życie, to zostanie poinformowany Główny Lekarz Weterynarii - swoją drogą wujek mojego faceta i Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.
Pozdrawiam.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości