Wracam sobie dzisiaj spokojnie tramwajem i nagle dzwoni do mnie narzeczony z informacją, że nie mamy już dwóch świnek... mamy trzy. Trochę się zdziwiłam, ponieważ od miesiąca mamy dwie młode samiczki. Po krótkim dochodzeniu i rozmowie z hodowcą okazało się, że musieliśmy kupić samiczkę we wczesnej ciąży. Maleństwo urodziło się piękne i zdrowe, mamie nic się nie stało podczas porodu. Ale mamy poważny problem z drugą świnką "nie-matką". Wydaje nam się, że zachowuje się agresywnie wobec maleństwa. Nachalnie je wącha, wykonuje ruch pyszczkiem jakby chciała je ugryźć, gania po klatce. Dochodzi do tego, że matka musi reagować i odgania świnkę od dziecka. W klatce ciągle były piski i ganianie się. Dopiero po rozdzieleniu świnek nastała cisza, ewentualnie ciche gruchanie. Hodowca powiedział, że to praktycznie niemożliwe, aby były to przejawy agresji, że może świnka jest zainteresowana małą. Na forach też wyczytałam, że samiczki nie są agresywne wobec młodych. Tymczasem jak patrzę na zachowanie moich świnek to jestem pewna, że tam się toczy walka - o dominację, jedzenie, teren - ciężko mi powiedzieć.
Czy kiedykolwiek ktoś się spotkał z taką sytuacją?
Mam odseparować matkę i malucha na stałe od drugiej świnki?