Cześć wszystkim, jestem tu nowa. Specjalnie dołączyłam do forum, żeby znaleźć kilka odpowiedzi na męczące mnie pytania.
Mam trzy świnki... zupełnie przez przypadek! Rok temu dostałam pierwszą świnkę, samiczkę. Po miesiącu zaczęliśmy szukac dla niej towarzystwa, ale nie udało nam się zaadoptować kolejnej samiczki, bo do adopcji były same samce. Wybraliśmy się więc do zoologicznego, ale i tam był wysyp samych samców. Naszej śwince początkowo wystarczyło tylko nasze towarzystwo... jednak z czasem zaczęła się domagać innej świnki. Postanowiliśmy znowu zacząć szukać, bo minął prawie rok. Znowu w adopcji nic, więc ruszyliśmy na maraton po zoologicznych. W końcu trafił się sklep gdzie była dostawa świnek. Kilka z nich według mnie stanowczo za szybko zostało oddzielonych od matki, jednak personel wmówił nam, że one po prostu są takie małe, ale że już skończyły miesiąc. Wybraliśmy więc jedną ze świnek, sprzedawca powiedział że to samiczka i zabraliśmy do domu. Świnki szybko się zaprzyjaźniły, a mała rosła jak na drożdżach, co mnie dziwiło bo nasza pierwsza świnka potrzebowała czasu by urosnąć do dotychczasowych rozmiarów. Nowej śwince wystarczyły trzy miesiące by dorosnąć. Po tym czasie zauważyłam że Duża świnka odgania od siebie Małą świnkę i jest w stosunku do niej agresywna, a mała do niej grucha. Dopiero wtedy przyszło mi do głowy by samej sprawdzić płeć. Okazało się, że to facet! Umówiłam się na kastrację. Zapłaciłam prawie 210 zł, ale świnka miała się po zabiegu dobrze. Przez miesiąc mieszkała w izolatce.
Po około tygodniu odkąd zrozumiałam że on jest facetem urodziło się małe (było to pomiędzy moim telefonem do weterynarza, a zabiegiem, samiec tuż po porodzie został odizolowany). Nie wiedzieliśmy że świnka jest w ciązy bo urodziło się tylko jedno. Po trzech tygodniach przestało ssać matkę. Kilka razy samodzielnie sprawdzałam płeć i wydaje mi się, że mała jest dziewczynką (sprawdzałam na podstawie http://cavyspirit.com/sexing.htm).
Zdjęcia niestety nie dam rady zrobić, bo nie mam dobrego aparatu, ale wiem że jej narządy wyglądają tam jak na zdjęciach narządów świnek-dziewczyneki powoli tak jak u jej mamy.
Teraz mała ma ponad miesiąc.
Przechodząc do konkretów. Samiec wysterylizowany, dwie samice. Wszystkie w jednej klatce, warunki spełnione.
To moja pierwsza świnkowa ciąża, nieplanowana i z niespodzianki więc w trakcie i po porodzie miałam masę pytań.
Może ta wiedza już mi się nie przyda, ale... dla własnej satysfakcji wolę wiedzieć.
1. podczas karmienia zauważyłam, że gdy mała ssie matkę z jej tyłka wylatuje mlecznobiała maź a po niej bobek, a czasami nawet było bez bobka. Czy to normalne? (wet nie znał odpowiedzi na to pytanie i prosił o zdjęcie, ale tak jak wam wspominałam, nie mam warunków, może ktoś też to zaobserwował i wie co i jak).
2. Minął miesiąc od sterylizacji, więc świnki zamieszkały razem, tak jak mówił wet. Zauważyłam że samiec znaczy terytorium (biała, jakby woskowa wydzielina, trochę śmierdząca) i próbuje pokryć obie świnki, ale one go odganiają. Czy on może je zapłodnić miesiąc po kastracji? Może wet. się mylił?
3. Zauważyłam, że obie świnki-samiczki po pewnym czasie gdy samiec się do nich zalewa robią tak jakby siuśki- mleczno białe. Czy to normalne? Co to oznacza?
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi!